Zrezygnowano z obniżenia limitu płatności gotówkowych. Ważna wiadomość dla firm HoReCa

fot. Josh Appel / unsplash

Nowe prawo dotyczące obniżenia limitu płatności gotówkowych nie wejdzie w życie od stycznia 2024 roku, jak pierwotnie planowano. Zgodnie z zakładanymi zmianami, przedsiębiorcy mieliby ograniczenie w przyjmowaniu płatności gotówką powyżej 8 tys. zł. Sejm jednak przegłosował nowelizację ustawy, która przywraca większy limit płatności gotówkowych do 15 tys. zł. Decyzja ta ma wpływ na działalność hotelarzy i restauratorów zaopatrujących się na giełdach rolno-towarowych, którzy będą mogli kontynuować transakcje gotówkowe bez większych ograniczeń.

Sejm uchwalił 16 czerwca nowelizację ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych. Wcześniejsza wersja ustawy z 29 października 2021 roku, wprowadzona w ramach Polskiego Ładu, zmniejszała limit obrotu gotówkowego z 15 tys. zł do 8 tys. zł. Ograniczenie miało obowiązywać od 1 stycznia 2024.

Eksperci zwracali jednak uwagę, że mogło to powodować problemy przy transakcjach jednorazowych. Przy braku możliwości płatności gotówką konieczne byłoby korzystanie z innych form płatności, w szczególności poprzez przelew bankowy. Generowałoby to problemy w rozliczeniach na giełdach spożywczych, bazarach, targowiskach, gdzie zaopatrują się mikro- i mali przedsiębiorcy. W takich miejscach często płaci się tylko gotówką.

„Sprzedający towar przedsiębiorcy, w tym rolnicy, mogliby się zderzyć z takimi oczekiwaniami kupujących: „skoro nie mogę zapłacić takiej kwoty gotówką, to zapłacę przelewem. Poproszę o termin 30 dni”. Sprzedający towar ma wtedy dylemat – nie zgodzić się na tak długi czas oczekiwania i zrezygnować z zarobku, czy zaczekać na pieniądze i ewentualnie skrócić czas na przelew przyspieszając go np. u faktora. To generuje koszty, choć nie tak duże jak np. na szybko pozyskane pieniądze w firmie pożyczkowej” – mówi Marek Sikorski z Finea, firmy zajmującej się mikrofaktoringiem.

HoReCa i rolnicy wygranymi

Większy limit płatności gotówką to dobra wiadomość szczególnie dla przedsiębiorców z branży spożywczej i gastronomicznej, turystycznej czy owocowo-warzywnej, która w całości opiera się na gotówce. Giełdy rolno-towarowe sprzedające latem do gastronomii i turystyki w większości nie przyjmują przelewów. Rolnicy sprzedają za gotówkę, a większe partie towaru kupowane przez restauracje czy hotele, generują kwoty przekraczające 8 tys. zł. Przy czym ograniczenia nie dotyczą rolników ryczałtowych.

„Przedsiębiorcy z branży gastronomicznej i turystycznej są u progu sezonu, który może zadecydować o być albo nie być ich biznesu. Ostatnią rzeczą, której teraz potrzebują są dodatkowe koszty i utrudnienia w rozliczeniach. Większy limit płatności gotówką daje im szersze możliwości i usprawnia działanie. Oczywiście są firmy, które rozliczają się fakturami z odroczonym terminem przelewu, finansując je, ale u innych, wyższe limity mogłyby powodować zaniechanie transakcji i utrudniać drobny handel” – mówi Kamil Fac, wiceprezes faktura.pl

Przeciętna polska firma gastronomiczna w pierwszym kwartale tego roku miała przychody o 23 proc. wyższymi niż przed rokiem jednak przy średniej kwartalnej inflacji na poziomie 17 proc. oraz wzrostach cen produktów na poziomie 20 proc., realny wzrost przychodów stopniał do zaledwie 2-3 proc. (dane: Dotykačka).

Wyższe limity płatności gotówką, to szybszy obieg pieniądza w gospodarce

Obowiązek dokonywania rozliczeń za pośrednictwem rachunku bankowego generowałby większe koszty transakcji, który przełożony na wzrost cen towarów i usług dla konsumentów byłby bardzo niemile przyjmowany np. przez korzystających latem z restauracji.

„Konieczność korzystania z rachunku bankowego przy nawet stosunkowo niewielkich kwotach transakcji, to dla mikrofirm pewne ryzyko. Terminy płatności przelewów to w Polsce średnio 12 dni (dane faktura.pl), a w przypadku wielu branż przekraczają 20 dni. Średnio, zatem są przedsiębiorcy czekający miesiąc czy dwa. Proszę sobie wyobrazić firmę gastronomiczną czekającą latem tak długo na przelew. Wiele z nich musiałoby ratować się szybkimi pożyczkami, żeby zasypać dziurę i czas oczekiwania na przelew. Widzimy to także po faktoringu, bo w sezonie letnim rośnie liczba wniosków o finansowanie faktur wystawianych przez mikrofirmy obsługujące ruch turystyczny. To nie czas, kiedy mogą spokojnie czekać na pieniądze przez kilka tygodni” – mówi Marek Sikorski, Finea.

W Polsce blisko połowa transakcji jest zawierana w gotówce (49 proc. – dane Europejski Bank Centralny, grudzień 2020). W Skandynawii udział już dwa lata temu nie przekraczał 20 proc. Pandemia zwiększyła udział płatności bezgotówkowych, także w Polsce. Ponad 80 proc. Polaków nie chce jednak, żeby gotówka została wycofana (sondaż IBRiS dla Radia Zet). Tylko niespełna 16 proc. chciałoby, żeby płatności kartą, telefonem czy zegarkiem całkowicie zastąpiły banknoty i monety.