Nocowanie.pl: Polacy spędzili średnio 3,5 doby na krajowych urlopach

fot. Piotr Majcher / unsplash

Zmienne warunki pogodowe i ograniczony budżet Polaków składają się na trudną sytuację rodzimej branży turystycznej, która wciąż dochodzi do siebie po skutkach pandemii. Wkrótce zakończy się sezon letni, a hotelarze już analizują to lato, które nie było łaskawe. Według danych z platformy Nocowanie.pl, krajowe urlopy trwały średnio 3,5 doby.

Krótkie wyjazdy to znak rozpoznawczy tegorocznych wakacji. Średnia długość rezerwacji dokonanych w lipcu i w sierpniu to 3,6 doby hotelowej. Urlopowicze stawiali też na weekendowe wypady typu city break do dużych miast, które proponują wiele możliwości spędzenia wolnego czasu, niezależnych od pogody. Stąd wśród najpopularniejszych kierunków znalazły się: Kraków, Gdańsk, Warszawa i Wrocław.

Najmniej ucierpieli właściciele obiektów w miejscowościach nadmorskich, szczególnie tych popularniejszych jak: Kołobrzeg, Łeba, Darłówko, Ustka, Władysławowo czy Świnoujście, które znalazły się na liście najczęściej wybieranych i przyciągnęły najwięcej turystów. Choć i tam plaże wypełnione były głównie w weekendy.

Średnia wartość rezerwacji dla całego kraju kształtowała się na poziomie 1274 zł, przy średniej cenie za osobę za noc ok. 118 zł, wyższej rok do roku o 12 proc.

„Polacy nie chcą zrezygnować z wyjazdów całkowicie, więc je skracają i szukają wśród ofert tańszych opcji. Obiekty oferujące tanie noclegi w przyzwoitym standardzie najmniej odczuły odpływ turystów. Z drugiej strony na obłożenie mogły liczyć też obiekty o najwyższym standardzie, które niezmiennie przyciągają turystów o zasobniejszych portfelach, a także gości zagranicznych” – mówi Tomasz Machała, prezes Nocowanie.pl.

Tych ostatnich można było spotkać nie tylko nad morzem. Jak podaje Małopolska Organizacja Turystyczna, w lipcu tego roku liczba turystów zagranicznych wyniosła 165 tys., co stanowi znaczący wzrost względem lipca 2022 roku, kiedy było ich ok. 66 tys. Małopolskę najchętniej odwiedzają turyści z Niemiec, ze Stanów Zjednoczonych, z Wielkiej Brytanii, ze Słowacji, z Izraela i Włoch.

„Napływ zagranicznych gości, skuszonych wysokim standardem polskiej bazy, z pewnością cieszy i stanowi zastrzyk pieniędzy dla branży, ale naiwnością byłoby sądzić, że będzie on na tyle dynamiczny, żeby zniwelować skutki trzyletniego załamania wywołanego najpierw pandemią, później sytuacją gospodarczą. Pora wrócić do rozmów o pomocy dla branży, osłabionej inflacją i spadkiem realnych płac” – dodaje Machała.

Polskie wakacje droższe niż zagraniczne? Nocowanie.pl promuje zalety podróżowania po kraju