Pogoda nie straszna Juromaniakom

Ogrodzieniec nocą/fot. AG

Mimo nie do końca idealnej pogody, chmur i deszczu, tysiące wielbicieli Jury Krakowsko-Częstochowskiej, wzięło aktywny udział w IV Juromanii, korzystając z atrakcji, możliwości wspólnej zabawy i zwiedzania miejsc do tej pory niedostępnych.

W ostatni weekend na terenach od Krakowa do Częstochowy odbywała się czwarta edycja Juromanii – święta Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Tym razem pod hasłem „Jura – aktywna z natury”.
Przedstawiciel redakcji portalu WaszaTurystyka.pl miał okazję przyjrzeć się wybranym atrakcji tej imprezy organizowanej wspólnie przez województwo małopolskie i śląskie.

Inauguracja Juromanii w Siewierzu/fot. AG

Hasło wydarzenia było jak najbardziej adekwatne do tego co się na Jurze działo przez trzy dni i noce. Chętni mogli spróbować swoich sił w rajdach pieszych, rowerowych, biegach, wspinaczce, zawodach nordic walking i jeździe samochodami terenowymi. Wszystko to odbywało się na niebanalnym tle fantastycznych jurajskich krajobrazów. Juromania to była okazja do obejrzenia słynnych zamków Szlaku Orlich Gniazd, jaskiń, podziemi. Juromania tym razem odbywała się w 30 miejscach w dwóch województwach.

Widok z wieży zamku Pilcza/fot. AG

Z ciekawostek warto wspomnieć, że chociaż wspinaczek po skałkach i ruinach oraz wędrówek po schodach nie brakowało przez trzy dni, to najwyższym dostępnym punktem widokowym na Jurze była wieża zamku Pilcza w Smoleniu.
Rozpoczęła się uroczyście na łące pod zamkiem w Siewierzu, który można było zwiedzać wieczorową porą, by potem uczestniczyć w koncercie i pokazie laserowym. A to był tylko dobry początek.

Zamek w Siewierzu/fot. AG

Całą sobotę i niedzielę chętni mogli wybierać spośród kilkudziesięciu atrakcji od nocnego zwiedzania zamków Tenczyn lub Ogrodzieniec, przez pokazy filmów i przedstawień teatralnych, po rajd po Pustyni Błędowskiej lub rekonstrukcji historycznych. Walki rycerskie nigdzie nie wyglądają tak atrakcyjnie jak w ruinach lub wnętrzach zamkowych.

Rekonstruktorzy pod zamkiem Rabsztyn/fot. AG

Pokazy husarii, prezentacja strojów z różnych epok historycznych, degustacje kuchni regionalnej i napitków sprawiły, że nawet niekorzystna pogoda (częste opady deszczu, mgły) nie popsuła nastroju uczestników. Było ich co prawda mniej niż w ubiegłych latach, ale za to na pewno byli niezwykle aktywni – zgodnie z hasłem tegorocznej Juromanii.

Zamek Rabsztyn/fot. AG

W 2019 roku w Juromanii wzięło udział 18 tysięcy, w 2020 – 39,5 tys. W tym roku, chociaż gospodarze jeszcze nie mają pełnych danych, prawdopodobnie w imprezach uczestniczyło ok. 30 tysięcy. W samym Ogrodzieńcu odnotowano ich 3 tysiące, w Pieskowej Skale – 2,5 tys., w Dolinie Prądnika – ponad 2,5 tys. Tak więc Juromania się rozwija, na stałe zapisała się w kalendarzu imprez kończących lato. Potencjał Jury Karkowsko-Częstochowskiej jest wielki i co najważniejsze nie ogranicza się do skałek i zamków.

Podziemia w Olkuszu/fot. AG

Dobrym przykładem nowości w Jurze jest odrestaurowany zamek w Rabsztynie (w tym roku po raz pierwszy będzie obiektem całorocznym) i podziemia w Olkuszu – absolutna rewelacja otwarta w tym roku. O tych dwóch obiektach – w kolejnej relacji na WaszaTurystyka.pl.

fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG