PIH: otwierajmy obiekty odpowiedzialnie. Nadal walczymy o otwarcie restauracji hotelowych

PIH hotele-otwarte-otworzmy-restauracje
konferencja prasowa PIH

„To był ostatni moment, by otworzyć branże, skutki dalszego zamknięcia byłyby katastrofalne. Cieszymy się z decyzji o otwarciu hoteli, jednak uważamy, że room service jest rozwiązaniem mniej szczęśliwym niż dopuszczenie funkcjonowania restauracji hotelowych” – mówił prezes Polskiej Izby Hotelarzy Marek Łuczyński, odnosząc się do decyzji rządu o dopuszczeniu przyjmowania gości do 50 proc. obłożenia.

„Dzisiejsza decyzja rządu to efekt naszego lobbingu i wielki sukces PIH. Czekamy na rozporządzenie i na zasady, na jakich będziemy mogli funkcjonować. Uważamy, że również restauracje powinny być otwarte w hotelach, room service jest rozwiązaniem nieszczęśliwym” – powiedział prezes izby Marek Łuczyński podczas konferencji prasowej, zorganizowanej w Krynicy Zdroju. Wydarzenie odbyło się kilka minut po konferencji KPRM, podczas której premier Mateusz Morawiecki ogłosił, że od 12 lutego będą mogły działać obiekty noclegowe. Warunkiem jest zachowanie limitu 50 proc. obłożenia i pozostawienie zamkniętych lokali gastronomicznych.

Hotele i stoki narciarskie otwarte od przyszłego piątku, dopuszczalne 50 proc. obłożenia

W hotelach nie będziemy się zarażali

Gościem konferencji był m.in. mówił lekarz reumatolog Bartosz Fiałek, którego PIH mianowała swoim konsultantem medycznym. Na początku tygodnia przedstawił on w programie Polsat News wyniki badań brytyjskiego NHS, według których hotele prawie nie przyczyniają się do zwiększenia transmisji koronawirusa.

„Udało się, hotele będą otwierane. Istnieje duża szansa, że będzie można zwiększać obłożenie w hotelach, jeśli po otwarciu nie będzie rosła liczba zakażeń. Wydaje się, że w programie Polsatu zdobyliśmy pole, żeby rządzący spojrzeli na inne badania niż te z USA, które opublikowano w czasopiśmie Nature. Teraz mamy nowsze dane – z 41. tygodnia października 2020 z Wielkiej Brytanii. Badania wskazują na to, że od branż, które charakteryzują się najmniejszym ryzykiem, należy zaczynać otwieranie gospodarki. Branża hotelarska jest jednym z najmniej ryzykownych miejsc, w których może dojść do transmisji koronawirusa. Wydaje się, że reżim sanitarny powinien być wystarczający i w praktyce okaże się, że branża hotelarska nie będzie istotnym ryzykiem rozprzestrzeniania się koronawirusa, a co za tym idzie, będzie mogła się w pełni otwierać jako jedna z pierwszych. W Stanach Zjednoczonych hotele są otwarte i nie są one odpowiedzialne za transmisję koronawirusa. Nie wydaje się więc, żeby otwarcie hoteli w Polsce doprowadziło do pogorszenia stanu epidemii” – mówił Bartosz Fiałek.

Nie ma korelacji między turystyką a epidemią

Do badań naukowych pokazujących korelację między turystyką a rozwojem epidemii nawiązał również Grzegorz Sokoliński, prezes LOT w Szklarskiej Porębie. Wspomniał on ponownie o badaniach, które prowadzono w wakacje na obszarze Karkonoszy i Gór Izerskich.

„LOT wykonała badania z wykorzystaniem kanału mobilnego, czyli taką samą metodologią, jaką zastosowali naukowcy Uniwersytetu Stanforda. Zrobiliśmy badania w czterech miejscowościach w okresie wakacyjnym. Sprawdziliśmy zależność liczby turystów z zakażeniami, zarówno wśród odwiedzających, jak i mieszkańców. Okazało się, że nie było żadnej korelacji między wzrostem ruchu turystycznego a wzrostem zakażeń. W obiektach przestrzegano reżimu sanitarnego, natomiast ryzyko zarażenia się na świeżym powietrzu jest minimalne. Zdumiało mnie, że rząd powoływał się na badania amerykańskie, robione pod całkowicie innym względem. Dotyczyły one bowiem potężnych aglomeracji w okresie wchodzenia w pandemię, przy braku obostrzeń sanitarnych. Powinniśmy robić sami częściej takie badania, one nie są kosztowne, a pozwalają sprawdzać korelację między ruchem turystycznym a transmisją wirusa” – mówił Grzegorz Sokoliński.

Ratujmy zdrowie wyjeżdżając i odpoczywając

„To był ostatni moment, żeby otworzyć branże, ewentualne skutki dalszego zamknięcia byłyby katastrofalne. Nie tylko dla gospodarki, ale również dla stanu zdrowia społeczeństwa. Pod tym względem również otwarcie turystyki i uzdrowisk jest dobrą informacją” – zauważył Marek Łuczyński. PIH zaprosiła na konferencję lekarz psychiatrę Piotra Wierzbińskiego, który przedstawił, jak lockdown wpłynął na naszą kondycję psychiczną i zdrowotność.

„O stanie zdrowia w większości decyduje styl życia, w dużo mniejszym – medycyna czy genetyka. Czy jeszcze niedawno ktoś mógłby przewidzieć, że cały rok spędzimy w domach i w maskach? Pacjenci pytają, kiedy to się wszystko skończy, jak sprostać oczekiwaniom, jak sobie poradzić z tą sytuacją? Widać, że zdrowie psychiczne się pogorszyło. Ludzie są coraz bardziej lękowi, smutni, napięci” – alarmował lekarz.

„Pacjentów w naszych gabinetach przybywa. Pytają, czemu nie mogą gdzieś pojechać, skoro przechorowali covid. Są zmęczeni. Dostrzegają ambiwalentność decyzji i przekazu ze strony rządowej, mają wątpliwości. Boją się też stygmatyzacji z powodu choroby i np. w związku z tym boją się zrobić test na obecność wirusa. Nasz mózg kształtuje nas tak, abyśmy przetrwali, więc reakcja dominuje nad koncentracją i zapamiętywaniem. Ale czy człowiek, który odczuwa cały czas duży poziom lęku, jest w stanie pracować? Ludzie są nieefektywni, mają problemy z koncentracją. Organizmy są nadmiernie eksploatowane, stres powoduje, że obniża się immunologia. To z kolei powoduje, że można gorzej przejść covid. My, ludzie, mamy w sobie najdoskonalszy lek antywirusowy – nasz układ immunologiczny. Jeśli on sprawnie funkcjonuje, lepiej radzimy sobie z chorobą, ale on lepiej działa, gdy psychicznie jesteśmy spokojni i prowadzimy odpowiedni tryb życia” – wyjaśniał.

Danuta Sobesto z Krynicy Zdrój przypomniała, że w Polsce Oficjalnie jest ponad milion ozdrowieńców. Gestorzy bazy uzdrowiskowej liczyli na to, że goście ci będą chcieli skorzystać z usług medycznych już zimą.

„Mamy 14 sanatoriów, zatrudniających około 800 osób. Ta baza czeka na Państwa. W rehabilitacji ważny jest czas, im szybciej się ona rozpocznie, tym lepiej. To, że nasza baza stała pusta, niewykorzystana w tym zakresie, było marnotrawstwem” – zauważyła.

O przyszłości zdecyduje zachowanie reżimu sanitarnego

Adrian Bogusłowicz, prezes LOT w Krynicy Morskiej podkreślił, że celem branży hotelarskiej na najbliższą przyszłość będzie wrócenie do pełnej normalności w reżimie sanitarnym.

„Jednak to od sytuacji w szpitalach i liczby zakażeń będzie zależało to, czy będziemy mogli działać dłużej niż w 50 proc.”

Znaczenie reżimu sanitarnego podkreślał też Bogdan Kałucki, prezes Krynickiej Organizacji Turystycznej.„Apeluję do całej branży, żeby zrobić to wszystko z głową, żeby nie zrobić kroku wstecz. Patrzmy na aspekty medyczne, zarówno jak na te finansowe. Przestrzegajmy wytycznych i pilnujmy ich. Od tego zależy, czy będziemy mogli działać dalej” – apelował.

Hotelarze nie rezygnują z pozwów o odszkodowania

Prawniczka PIH Anna Coban podkreśliła, że choć obiekty zostały otwarte, nie warto rezygnować z możliwości uzyskania odszkodowania za lockdown. Według niej wiele obiektów i całe miejscowości ucierpiały finansowo w stopniu uniemożliwiającym wznowienie działalności.

„Z rozmów prowadzonych z właścicielami obiektów wynika, że bardzo mało przedsiębiorców jest w stanie skorzystać z tarcz. Apelujemy po raz kolejny do rządzących: zweryfikujcie wymagania, weźcie pod uwagę faktycznie prowadzoną działalność, a nie kody PKD. Przedsiębiorcy zostali postawieni pod ścianą, nieliczni z nich uzyskują pomoc z tarczy. Namawiamy do pozwów indywidualnych, te zbiorowe nie są tak efektywne. Indywidualne dają Państwu możliwość uzyskania tego, co utraciliście” – powiedziała.

Zapytany o to, jak ustalony przez rząd limit 50 proc. miejsc wpłynie na możliwość odrobienia strat przez hotele Marek Łuczyński powiedział:

„Wnioskowaliśmy o to, żeby tego limitu obłożenia nie było, podkreślając, że hotelarze są odpowiedzialni. 50 proc. obłożenia to jest dopiero początek, być może niedługo usłyszymy o zwiększeniu tego limitu na przykład do 75 proc. albo i o jego zniesieniu. To i tak jest duży sukces, choć decyzja rządu jest spóźniona.”

Hotelarze liczą na otwarcie w lutym. Lockdown to utrata nie tylko pieniędzy, ale i zdrowia