Opłata turystyczna podstawą systemu promocji

Należy wprowadzić opłatę turystyczną, która będzie stała, równa, prosta, zrozumiała i nieunikniona. Jej wprowadzenie powinno wyeliminować opłatę klimatyczną – twierdzi przewodniczący Rady POT i wiceprezes PIT, Andrzej Kindler.

Na łamach portalu WaszaTurystyka.pl rozpoczęliśmy jakiś czas temu debatę o tym, czy należałoby wprowadzić w Polsce opłatę turystyczną. Kontynuujemy temat, pytając fachowców o opinie na temat szczegółowych rozwiązań. O to, czy wprowadzić opłatę, jaka powinna być jej wysokość, czy powinno się ją zróżnicować i w jaki sposób pytać będziemy branżowych ekspertów z różnych środowisk. Dziś publikujemy wypowiedź Andrzeja Kindlera, współwłaściciela firmy Szarpie Travel, a także przewodniczącego Rady Polskiej Organizacji Turystycznej i wiceprezesa Polskiej Izby Turystyki:

 

„Osobiście uważam, że opłata turystyczna powinna być podstawą finansowania systemu promocji i rozwoju turystyki w Polsce. Ciężko mówić o samej kwocie, czy jej zróżnicowaniu, bez mówienia o tym jak powinien wyglądać ten system. A mam tu dość jasne stanowisko. Według mnie dzisiejszy „system POT-ROT-LOT” powinien być ewolucyjnie przemodelowany, głównie dlatego, że dziś nie jest już „systemem”.

Jednym z głównych elementów tego, co ja rozumiem jako „system”, jest opłata turystyczna, która powinna w połowie zasilać bezpośrednio budżet gminy (i finansować koszty ruchu turystycznego, jak np. wywóz odpadów, sprzątanie, itp.), a w połowie finansować rozwój i promocję turystyki przez zasilanie w odpowiedniej proporcji budżetów LOT i ROT. W drobnej części powinna też uzupełniać budżet zadaniowy POT. LOT (ta systemowa i finansowana z opłaty) powinna terytorialne pokrywać się z gminą, ewentualnie kilkoma gminami. Te powinny bezwzględnie być członkami tych organizacji. W przypadku, gry na terenie danej gminy nie działałaby LOT-u, zadania i finansowanie powinny przechodzić na ROT (z tym samym warunkiem, że obowiązkowe powinno być członkostwo, albo inna forma udziału województwa).

Dla mnie dziś najbardziej stabilna jest rola ROT-ów i wydaje mi się, że ich działanie promujące region jest najbardziej bezpośrednio wpływające na gospodarkę turystyczną. Sporo uwag mam do funkcjonowania LOT-ów, które w wielu przypadkach działają świetnie, ale zdarzają się takie, których funkcjonowania ciężko zrozumieć. W praktyce bowiem prowadzą działalność konkurencyjną do swoich członków. Jeśli chodzi o POT, to od dłuższego czasu walczę, podkreślając to na każdym kroku, żeby cel działań bezpośrednio przekładał się na gospodarkę. Czyli był konsumowany przez przedsiębiorców.

Wysokość opłaty to wtórna sprawa i trochę zależna od tego, co ostatecznie miałaby finansować. Ale poziom ok. 2 PLN jest tym, o którym pewnie trzeba by dyskutować. Połowa tej kwoty, w przeliczeniu na noclegi, to kilkanaście milionów złotych bezpośrednio finansujących system.

Jeśli chodzi o zróżnicowanie opłaty w zależności od terytorium czy obiektu, to powinno ono być minimalne. Im prostsza opłata, tym lepiej. Powinna być stała, równa, prosta, zrozumiała i nieunikniona. Zdecydowanie jej wprowadzenie powinno wyeliminować opłatę klimatyczną.

Mam oczywiście świadomość problemów związanych z taką opłatą i z jej egzekwowaniem, w tym olbrzymiego problemu szarej strefy w świadczeniu usług noclegowych.”