Najpiękniejszy odcinek Czarnej Hańczy

fot. AG

Spływ kajakiem po Czarnej Hańczy, to klasyka spływów. Będąca jedną z trzech składników powstającego szlaku turystyki wodnej „Cha-KA-Bi” rzeka nie bez kozery uchodzi za jedną z bardziej malowniczych w Polsce.

Przedstawiciele redakcji portalu WaszaTurystyka sprawdzili jedną z jednodniowych wersji spływów po Czarnej Hańczy.
Mieliśmy to szczęście, że naszą przewodniczką była kobieta znająca rzekę od podszewki (czy raczej od dna), pływająca po niej o każdej porze roku (od stycznia do grudnia), o każdej porze dnia i przy każdej pogodzie. Absolutna profesjonalistka, kochającą swą pracę – Agnieszka Zyzało z augustowskiej firmy Szot, specjalizującej się w turystyce kajakowej. My nie znamy w Augustowie lepszych specjalistów i polecamy wszystkich biurom chcącym wysłać klientów na kajaki.

fot. AG

Krótka trasa naszego spływu liczyła 12 kilometrów, ale za to prowadziła najbardziej malowniczym i „pokręconym” odcinkiem rzeki – od Dworczyska do mostu w Rygolu.

Po obu stronach do brzegów przylega Puszcza Augustowska. Co kilka minut część nurtu barykadują powalone drzewa. Ten odcinek rzeki świetnie nadaje się do nauki sterowania kajakiem, współpracy dwójki załogantów, „kontrowania” wiosłem.

Czarna Hańcza jest urozmaicona. Najpierw z dwóch stron ograniczają ją wysokie skarpy a ściana lasu zaczyna się tuż za linią brzegową/ Potem płyniemy wśród wysokich sitowi, by znowu wrócić do podmytych, piaszczystych brzegów. Wśród drzew przeważają sosny, świerki i buki. Na wodzie co chwile mijamy kacze rodziny, do lotu zrywa się czapla, bzyczą ważki – sielanka.

fot. AG

Po drodze znajduje się kilka miejsc dogodnych do lądowania i wypoczynku. Jest czas na posiłek, odpoczynek, krótką kąpiel w rzece. Mniej więcej w połowie naszego odcinka po prawej stronie mijamy stanicę wodną PTTK Jałowy Róg.
Druga połowa naszej krótkiej wyprawy jest równie przyjemna jak pierwsza. Znowu niegroźne przeszkody w postaci drzew, znowu ptactwo wodne pływające tak blisko nas, jak tylko się da.
Wreszcie most w Rygolu. Tutaj ci, którzy chcą wpłynąć na Kanał Augustowski skręcają ostro w prawo w odnogę, my lądujemy tuż za mostem. Niestety na dzisiaj koniec. Wiadomo jednak, że tu wrócimy i to na dłużej.
Czarną Hańczę polecamy wszystkim. Indywidualnym gościom na Podlasiu, grupom zorganizowanym, początkującym i doświadczonym. Ta rzeka to mocny punkt wspomnianego szlaku CHa-KA-Bi.

szot.pl

fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG

Z wizytą u kamedułów w Wigrach

 

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center