Wiślański Skipass zmienia się w Wispass

fot. archiwum Wiślański Klaster Turystyczny

Rozpoczyna się dwunasty sezon dla projektu narciarskiego, znanego jako Wiślański Skipass – od teraz znany będzie jako Wispass. Projekt ten, który zaczął swoją działalność od sześciu stacji narciarskich z Wisły, obecnie obejmuje łącznie 12 ośrodków z Wisły, Ustronia i Istebnej. Wispass oferuje narciarzom możliwość korzystania z różnych stacji narciarskich w regionie, bez konieczności zakupu osobnych karnetów na każdą z nich.

Z nową nazwą i odświeżoną tożsamością Wispass przygotowuje się do rozszerzenia oferty o atrakcje letnie. Jest to strategiczny krok mający na celu dostosowanie się do ewoluujących potrzeb gości oraz zróżnicowanych trendów rynkowych.

„Przejście z Wiślańskiego Skipassu na Wispass to nie tylko zmiana nazwy, ale przede wszystkim symboliczne otwarcie nowego rozdziału w naszej historii. Nowa nazwa, prostsza i bez polskich znaków, jest bardziej intuicyjna. Wispass to nie tylko odniesienie do miasta Wisła, z którego wywodzi się projekt, ale także do rzeki, będącej sercem naszego regionu. Można powiedzieć, że wszystkie nasze ośrodki narciarskie znajdują się u źródeł Wisły” – wyjaśnia Michał Majewski, prokurent Wiślańskiego Klastra Turystycznego będącego operatorem Wispassu.

„Nazwa bez sylaby ski otwiera nam możliwości poszerzenia projektu o wspólną ofertę letnią, łączącą to, co dzieje się w tym okresie w naszych ośrodkach” – dodaje Michał Majewski.

Wispass, który w nowej odsłonie oficjalnie zadebiutował na odbywających się w dniach 11-12 listopada 2023 roku targach Snow Expo w Krakowie, jest aktywnie promowany wśród miłośników narciarstwa i turystyki górskiej. Firma zaprasza do śledzenia ich stron internetowych i mediów społecznościowych, aby być na bieżąco z najnowszymi informacjami i ofertami.

„Z niecierpliwością oczekujemy kolejnego sezonu zimowego, który z pewnością dostarczy niezapomnianych wrażeń na stokach. Zapraszamy wszystkich miłośników gór, by dołączyli do nas w tej ekscytującej podróży i doświadczyli tego, co najlepsze w Beskidzie Śląskim” – konkluduje Michał Majewski.