Szprewald – brandenburska Wenecja w ogórkowej krainie

fot. AG

Ruch na tutejszych kanałach panuje większy niż w prawdziwej Wenecji. Po liczącym ponad 300 kilometrów labiryncie wodnym pływają setki łodzi i kajaków. Szprewald w Brandenburgii to raj dla miłośników leniwych wycieczek po wodzie, rajdów rowerowych i ogórków.

Chyba każdy, kto przyjeżdża do Lübbenau w centrum Szprewaldu w Brandenburgii, musi spróbować miejscowych ogórków. Pod dowolną postacią, bo produktów z ogórków jest tu naprawdę sporo. Przede wszystkim oczywiście są ogórki – kiszone, konserwowe, marynowane. Na słoikach stojących na straganach widnieją etykiety z napisami: Gurkensalat, Gurken likor. W 1999 roku ogórki szprewaldzkie otrzymały oznaczenie PGI (chronione pochodzenie geograficzne).

fot. AG

Oczywiście w okolicy jest muzeum ogórków – Gurkenmuseum (w Lehde), przez region przebiega liczący 260 kilometrów rowerowy Szlak Ogórkowy, co roku wybierana jest Miss Ogórka. A dla spragnionych (a trzeba być mocno spragnionym by tego posmakować) – piwo ogórkowe.

fot. AG

Wspomniane degustacje czy ucztowanie najlepsze są po wysiłku. A Szprewald to region wymarzony dla lubiących turystykę aktywną – tutejsze lasy przecinają setki tras rowerowych i szlaków dla pieszych. Jadąc po okolicy widać całe rodziny i grupki przyjaciół wędrujących, jeżdżących na rowerach lub pływających. Właśnie pływanie na łodziach lub w kajakach przyciąga tutaj najwięcej turystów.

fot. AG

Jeśli ktoś wypożyczając kaja lub płacą za rejs łodzią spodziewa się przygód jak na zwykłych rzekach, będzie zawiedziony. Wody w tutejszych kanałach są spokojne a jedyne niebezpieczeństwo to możliwość zgubienia się. Możemy popłynąć do słynnego wysokopiennego lasu olchowego w Górnym Szprewaldzie lub do lasów Dolnego Szprewaldu. Oczywiście, kajak daje większe możliwości wyboru, sami też decydujemy, gdzie przybijamy, w którym miejscu wychodzimy na brzeg. Kajakarze co pewien czas napotykają śluzy. Pokonać je można na trzy sposoby: opłacając symbolicznie młodych ludzi obsługujących wrota, przeciągając kajaki po rolkach obok śluzy lub samemu obsługując śluzę. Dla wielu może to być jedyna okazja w życiu – wpłynąć do śluzy, zamknąć jedne wrota, poczekać na wpompowanie wody do środka, otworzyć drugie wrota.

fot. AG

Pamiętajmy, że Szprewald to prawdziwy labirynt kanałów głównych i bocznych. Przypomina to siatkę uliczną w miastach – kanały często krzyżują się pod kątem prostym. Pomocne są tabliczki z nazwami kanałów przypominające te znane z ulic. Dzięki mapkom rozdawanym w wypożyczalnie sprzętu wodnego możemy się zorientować, gdzie jesteśmy. Bez mapki skazani jesteśmy na instynkt lub pomoc licznych kierujących łodziami spacerowymi. Przypominają nieco gondolierów, też kierują łodzią za pomocą jednego kija (wiosła). Łodzie są jednak mniej wyszukane, chociaż przy ich budowie obowiązują pewne zasady.

fot. AG

Kiedyś kanały pokonywano na dłubankach zwanych (w języku Wendów) Plawnik lub Dubrownik (ta druga nazwa pochodzi od dębu, z którego to drzewa drążono łódź ogniem i siekierą). Dopiero przed 150 laty udoskonalono konstrukcję płaskodennej łodzi szprewaldzkiej, która przetrwała w niezmienionej postaci do dziś. Tył jest szerszy niż przód, zachowuje się określone proporcje między wysokością dziobu i steru a wysokością burt. Łodzią steruje się i popycha ją za pomocą czterometrowego kija z piórem wiosła na końcu.

Drewniane łodzie szprewaldzkie wciąż wykonuje się ręcznie. Nie mogą mieć więcej niż 9,5 m długości i 1,9 m szerokości. Zaokrąglenie bocznych desek uzyskuje się przez naginanie ich nad otwartym ogniem przy ciągłym nawilżaniu drewna wodą. Łódź smaruje się smołą, a na koniec zanurza w wodzie. Dopiero w drugiej połowie ubiegłego roku zaczęto produkować łodzie ze stali i aluminium.

Łodzie w Szprewaldzie mają swoje nazwy: małe to śmiertelnice, większe – rybackie, te do transportu dużych ciężarów to łodzie sążeniowe, a te służące do transportu bydła – łodzie wole. Płynąc po miejscowych kanałach możemy spotkać też łódkę o kolorze żółtym – po łódź tutejszego listonosza.

fot. AG

Te turystyczne wiozą na ogół kilkunastu turystów, wygodnie siedzących na wyściełanych pluszem ławeczkach. Łodziami można pływać przez cały dzień a także wynająć ją na wieczorny rejs z lampionami i degustacją wina i lokalnych produktów. W przerwie można zwiedzić muzeum lub posilić się w jednej z lokalnych knajpek.

www.spreewald.de
www.luebbenau-spreewald.com
www.reiseland-brandenburg.de

fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG
fot. AG

Wielka koparka wielką atrakcją turystyczną