Opłata turystyczna szansą na reformę systemu zarządzania turystyką

archiwum PLOT

Opłata turystyczna to wielka szansa na zreformowanie systemu zarządzania turystyką i wielką zmianę wizerunku turystyki w Polsce. Wprowadzenie opłaty to początek sporu o to, dokąd potem te pieniądze mają trafić uważa Jan Mazurczak, prezes Poznańskiej Lokalnej Organizacji Turystycznej.

Rewolucja wizerunkowa
Wprowadzenie opłaty lokalnej doprowadzi do wielkiej zmiany mentalnej. Wciąż dla wielu decydentów turystyka to głównie pozycja wydatków w budżecie. Kiedy staramy się pokazać, że turystyka generujemy spore przychody, także dla budżetów JST, to opieramy się na mimo wszystko wirtualnych analizach i wyliczeniach. W momencie wprowadzenia opłaty turystycznej nagle turystyka pojawi się po stronie dochodów JST. To wielka rewolucja wizerunkowa.

Wysokość opłaty

Opłata taka mogłaby wynosić mniej więcej tyle, ile obecna tzw. opłata klimatyczna i z całą pewnością ją zastąpić. Możemy pozostać przy opłacie maksymalnej ok. 2 zł, choć byłaby to jedna z najniższych opłat w Europie, które wynoszą od kilkudziesięciu eurocentów aż po 7 euro za nocleg w Rzymie.

Być może warto zastanowić się nad stałą opłatą w zależności od rodzaju zakwaterowania lub naliczaną procentowo od ceny netto pokoju (w Europie od 1 proc. aż do 7,5 proc.), co pozwoli zbierać inną kwotę od gości hostelu, a inna dla gości obiektów 5-gwiazdkowych). Takie rozwiązanie byłoby bardziej korzystane dla tych, którzy płacą mniej za nocleg i zapewne mniej dokuczliwe.

Do kogo trafia pieniądze?

Wprowadzenie opłaty to początek sporu o to, dokąd potem te pieniądze mają trafić. Oczywiście byłoby świetnie, gdyby trafiały one bezpośrednio do systemu zarządzania turystyką.

Jeśli chcemy rozbudować i wzmocnić system POT – ROT – LOT, to może warto umożliwić wprowadzenie opłaty tylko w miejscach, w których samorządy współtworzą lokalne organizacje turystyczne. Pozwoli to stworzyć solidne finansowo podstawy systemu zarządzania turystyką w Polsce, ale i znacznie uatrakcyjni członkostwo w nich dla branży.

Jeśli pojawią się organizacje turystyczne, które będą dysponowały solidnym finansowaniem, to na pewno branżą będzie chciała mieć wpływ na to, jak te pieniądze są wydane, a lokalne i regionalne organizacje turystyczne doskonale się do tego nadają.

Potrzebny e-visitor

Byłoby idealnie, gdyby przy okazji wprowadzenie systemu opłaty lokalnej udało się wprowadzić system zbierania informacji o gościach, podobnie jak w Chorwacji (e-visitor). Dzięki temu otrzymywalibyśmy regularnie kompletna informację o stanie rozwoju turystyki w Polsce. Być może nawet część opłaty lokalnej mogłaby być przeznaczona na jego utrzymanie.

Jeśli jednak chodzi o podział kwoty uzyskanej z opłaty lokalnej to spodziewam się największych kontrowersji. Według mnie całość zebranej opłaty lokalnej powinna zostać przy samorządzie, na obszarze którego się opłatę pobiera. I to samorząd lub organizacja turystyczna decydowałaby na co wydać te pieniądze.

Jeśli jednak mielibyśmy tworzyć system redystrybucji tych pieniędzy, to powinniśmy szukać obowiązku współpracy. Czyli np. kwotę 15% przeznaczamy na promocję województwa, dalsze 15% na promocję kraju, ale tylko na projekty, które uzyskają jednomyślność, np. LOT i POT. Wciąż ponosimy konsekwencje tego, że system POT – ROT – LOT został zbudowany od góry i wiele działań jest odgórnie narzucanych, często komunikaty promocyjne odnośnie niektórych miast czy regionów są sprzeczne w zależności od tego, kto jest nadawcą. Na pewno lepszy efekt odniesie konieczność współdziałania przy niektórych projektach. Opłata zebrana w dużych miastach powinna być przeznaczona na promocję Polski poprzez duże miasta, natomiast opłata uzyskana od agroturystyk na zupełnie inną promocję.