Hallstatt: austriackie miasto protestuje przeciwko masowej turystyce

fot. Anna Oliinyk /unsplash

Austriackie miasteczko Hallstatt, wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, stało się areną protestu mieszkańców przeciwko nadmiernemu napływowi turystów. Choć słynie z uroku starych domów i otaczających je gór, to obfitujący w atrakcje turystyczne Hallstatt zmagający się z masowym napływem gości, wyraża obawy o zrównoważone zarządzanie turystyką.

Hallstatt liczy nieco ponad 700 mieszkańców, ale w sezonie odwiedza je nawet 10 tys. osób dziennie. Jak podaje BBC mieszkańcy opowiadają się za ograniczeniem dziennej liczby turystów i zakazem kursowania autokarów po godzinie 17:00 czasu lokalnego. Wielu z nich uważa też, że choć turystyka przynosi korzyści ekonomiczne, to zdecydowanie za duża liczba odwiedzających wpływa negatywnie na jakość życia i środowisko.

W 2006 roku miasto pojawiło się w południowokoreańskim dramacie romantycznym, co zwiększyło jego popularność w Azji, a sześć lat później stanowiło replikę miasta budowanego w Chinach. Wielu odwiedzających przyjeżdża w poszukiwaniu idealnego miejsca na zdjęcie na tle jeziora, smukłej, jasnoszarej wieży kościoła i górskiej scenerii. Niektórzy mieszkańcy twierdzą również, że jest to jedno z najbardziej obleganych przez turystów miejsc w Europie. Jednak na razie, podobnie jak Wenecja oraz inne miejsca dotknięte zjawiskiem nazywanym „nadmierną turystyką”, Hallstatt będzie prawdopodobnie musiał zmierzyć się ze skutkami swojej popularności.

Mur w ramach protestu

W maju tego roku mieszkańcy na krótko wznieśli w najpopularniejszym miejscu drewniany mur, zasłaniając widok na Alpy, w ramach protestu przeciwko zanieczyszczeniu hałasem i ruchowi ulicznemu. Po ostrej reakcji w mediach społecznościowych został usunięty. Burmistrz miasta oświadczył wówczas, że chce zmniejszyć o jedną trzecią liczbę autobusów kursujących przez Hallstatt.

Rok przed pandemią Covid-19 Hallstatt odwiedziło około miliona gości.