Chorwacja w grudniu? Jak najbardziej!

archiwum Chorwackiej Wspólnoty Turystycznej/ A.Majić

Do niedawna nie wyobrażaliśmy sobie spędzania Bożego Narodzenia poza domem. Od kilku lat panuje jednak moda na to, by na Boże Narodzenie gdzieś wyjechać. Poszukujemy miejsc nietuzinkowych, gdzie możemy dobrze zjeść, odpocząć i spędzić ciekawie czas. Dzięki całorocznej linii lotniczej z Warszawy, tym miejscem, może stać się również Chorwacja.

Od kilku lat jarmarki bożonarodzeniowe stały się nowym produktem turystycznym tego kraju. Dwa lata podrząd Zagrzeb został ogłoszony najpiękniejszym jarmarkiem w Europie. W pełni na ten tytuł zasługując z licznymi atrakcjami, jak eventy w tunelu czy jedyne w swoim rodzaju bajkowe lodowisko na otwartym powietrzu. Co roku dodaje się nowe atrakcje czyniąc w ten sposób jarmark coraz bardziej interesującym. W zeszłym roku Zagrzeb w okresie jarmarku odwiedziło ponad 3 mln gości.

Swój czar mają również jarmarki organizowane w innych częściach Chorwacji.
W Osijeku co roku przygotowuje się niezwykle bogaty program dla dzieci, a dla dorosłych kulinarne smakołyki i grzane wino. Wizytę w Osjeku można wykorzystać do odkrycia słabo w Polsce znanych regionów Slawonji i Baranji słynących przede wszystkim z pysznych win i kuchni zupełnie odmiennej w stosunku do wybrzeża.
Szarmancka Opatija, w której nad samym brzegiem morza można nie tylko odpocząć w wysokiej klasy hotelach czynnych cały rok, ale i zjeść pyszny posiłek w pierwszej w Chorwacji restauracji z gwiazdką Michelin.
Niezwykły koloryt mają też jarmarki w Dalmacji. Przy światełkach porozwieszanych na palmach i z wysoką jak na tą porę temperaturą około 15 st odkryjecie doskonale znany Split czy Dubrownik z zupełnie nowej perspektywy.

Można też pozaglądać Chorwatom do serca i odkryć ich zwyczaje związane z tymi niezwykle rodzinnymi świętami. Szybko się zorientujecie, że jednak sporo się one różnią się od naszych polskich. Czy wiecie, że Chorwaci nie jedzą kolacji wigilijnej?

Zgodnie z tradycją w dzień poprzedzający Boże Narodzenie czyli Badnjak (hr. bdije – czuwa) kobiety wstają wcześniej, aby zdążyć do wieczora uprzątnąć dom i przygotować potrawy świąteczne. Zgodnie z tradycją mężczyźni w tym samym czasie karmią zwierzęta domowe. Oczywiście wszystkie te czynności mają zagwarantować zdrowie i pomyślność w nadchodzącym roku. Świętowanie rozpoczyna się wraz z wybiciem wieczornych dzwonów kościelnych. Do domu przynosi się wtedy trzy pnie, które mają symbolizować Trójcę Świętą. Od tlących się w kominku polan zapala się wszystkie świece w domu. Przynosi się też trochę słomy, symbolu narodzenia Jezusa, i rozrzuca jej część po podłodze, a część wkłada pod obrus. Na kolację je się głównie potrawy z ryby, najlepiej z suszonego dorsza, ale sama kolacja nie jest tak uroczysta jak w polskich domach. Nie składa się życzeń i nie wręcza prezentów. Po zakończonym posiłku zwyczajowo idzie się na Pasterkę.

Chorwaci celebrują Boże Narodzenie – święto pokoju. W tym dniu składa się życzenia swoim najbliższym i wręcza dzieciakom prezenty. Na stołach pojawiają się: owoce, warzywa, różne rodzaje mięsa (pieczona cielęcina i jagnięcina, ale także cieniutko krojona suszona szynka prsut czy grubsze plastry pikantnego kulenu). Generalnie im więcej jedzenia tym lepiej! Pierwszy gość, który zapuka do drzwi, w tym dniu przynosi zdrowie i radość domownikom. Nie ma również zwyczaju łamania się opłatkiem, ani wspólnego śpiewania kolend, jak w polskich domach. Dopiero w dniu świętego Szczepana Chorwaci odwiedzają dalsza rodzinę i przyjaciół.
Mamy nadzieję, że tekst zachęcił do odkrywania Chorwacji w zimowej atmosferze, ale niekoniecznie pod śniegową pierzynką.