Turystyka nadal słabo reprezentowana

KK

Branża turystyczna w wielu kwestiach nie potrafi wypracować wspólnego stanowiska, nie ma w Polsce silnego lobby proturystycznego.

To był dobry rok dla turystyki polskiej. Nasz kraj odwiedza coraz więcej turystów zagranicznych, wzrosła liczba klientów w biurach podróży specjalizujących się w turystyce wyjazdowej. Nie było w roku 2013 bolesnych upadków biur podróży (te ważniejsze, czyli GTI i ostatniemiejsca.pl przeszły bez echa), klęsk żywiołowych, gwałtownych rozruchów w najpopularniejszych kierunkach (poza kilkutygodniowymi niepokojami w Egipcie). Wyniki sprzedaży oferty na zimę i lato 2014 pokazują, że przyszły rok może być jeszcze lepszy.
Co więcej, według wyników 24. edycji Raportu BIG o nastrojach wśród polskich przedsiębiorców, właśnie w branży turystycznej odnotowano najwyższy wzrost ocen poziomu bezpieczeństwa prowadzenia działalności gospodarczej. W ciągu ostatnich trzech miesięcy wzrósł on 8,61 pkt. proc i obecnie wynosi blisko 25 pkt. Branża powoli otrząsa się z kryzysu.
Jest więc z czego się cieszyć. A jednak…
Polska branża turystyczna jest wciąż niezgrana, nie potrafi wypracować w większości spraw wspólnego stanowiska, nie dorobiła się silnego lobby proturystycznego.
Polska Izba Turystyki skupiająca w swoich szeregach prawie pół tysiąca członków często nie może się zdecydować kogo reprezentuje bardziej: czy organizatorów turystyki, czy agentów. W konflikcie agentów z TUI izba po wielu miesiącach opowiedziała się w końcu po jednej stronie, jednak uwikłała się w niepotrzebne potyczki medialne z Markiem Andryszakiem. W efekcie jedyne, co zostało w pamięci po akcji PIT przeciw TUI to fakt, że izba wyklucza ze swych szeregów firmy, które już dawno same zrezygnowały z członkostwa.
Ponadto funkcjonujący w PIT system działania jest nieefektywny. Często decyzje, które wymagają szybkości, podejmowane są po piętrowych konsultacjach. Przez to działania w słusznych sprawach są zwykle opóźnione. Dwa przykłady: list prezes PIT Pawła Niewiadomskiego do ministerstwa finansów w sprawie rozliczania VAT po 1 stycznia (patrz artykuł „Chcesz rozliczyć VAT – zatrudnij wróżkę” w dziale „Biura”) wskazuje m.in. jak wielki chaos zapanuje w rozliczeniach podatkowych. Dlaczego list wysłano tak późno? Co da branży turystycznej jakakolwiek odpowiedź ministerstwa (jeśli nastąpi, pewnie będzie to po 1 stycznia)? Drugi przykład to prace nad certyfikacją pilotów i przewodników. Prace wciąż trwają, PIT porozumiewa się z Polską Federacją Pilotażu i Przewodników (patrz artykuł „PIT chce certyfikatów dla pilotów wycieczek” w dziale „Biura”), i co? I nic – 1 stycznia wchodzi deregulacja i tego też dnia PIT powinien wszędzie gdzie może ogłaszać, że stworzyła regulamin uzyskania nowych certyfikatów, wymagania i warunki dla kandydatów, jakie jest znaczenie certyfikatów i korzyści z ich uzyskania.
PIT niezbyt sprawnie reprezentuje swoich członków, zaś biura podróży i agenci nie za bardzo wiedzą, co im daje ewentualne członkostwo w izbie. Co gorsza, przeciętny klient biur turystycznych nie ma zielonego pojęcia, że istniej cos takiego jak PIT i czemu to służy.
Inna izba – Izba Turystyki Rzeczpospolitej Polski – to twór, o istnieniu którego wiedzą już chyba tylko znawcy branży turystycznej. Czym się zajmuje? Chyba nie wie nikt. Co więcej, nawet dla branży niejasna jest struktura tej organizacji. Jest niby jedna izba ogólnopolska, są też izby regionalne w ośmiu województwach. Są one niezależnymi, autonomicznymi tworami, ale odprowadzają do „centrali” część składek. W Łodzi odziały PIT i ITZŁ od 1 stycznia połączą się – może najwyższy czas tak zrobić w całym kraju?
Wydawało się, że po powstaniu Polskiego Związku Organizatorów Turystyki i Organizacji oraz Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych, łatwiej będzie o porozumienie tych dwóch grup. Nie jest – pokazały to: dyskusja na II Forum Agentów Turystycznych (patrz artykuł „Agenci turystyczni jeszcze nie umierają” w dziale „Biura”), ponad miarę rozdmuchiwany konflikt na linii TUI – agenci, słaba pozycja organizacji zrzeszającej agentów wobec touroperatorów w porównaniu chociażby z tym, jak wygląda to za naszą zachodnią granicą. Organizacje branżowe nie potrafią dogadać się w najprostszych kwestiach – przykładem może być brak wspólnego stanowiska wobec pomysłu wydłużenia szkolnych wakacji letnich.
Sześć procent polskiego PKB wypracowuje turystyka. Są powody, by mieć nadzieję, że udział naszej branży w PKB będzie coraz większy. Tym większa nadzieja, że któryś z przyszłych rządów dostrzeże wreszcie, że turystyka to POWAŻNA gałąź gospodarki. Ale kiedy to nastąpi zależy w dużym stopniu od tego, jak mocno będziemy to rządzącym uświadamiać. Nikt nie będzie traktował poważnie branży, która jest rozdrobniona, skłóca, niezorganizowana, opieszale działająca. Bez sojuszników w mediach, wśród polityków, samorządowców branża turystyczna nigdy nie będzie silna. I właśnie większej siły przebicia życzę branży turystycznej w Nowym Roku. WaszaTurystyka.pl będzie Wam wszystkim gorąco kibicować. Oczywiście, będziemy się uważnie przyglądać wszelkiego rodzaju działaniom, będziemy – gdy zajdzie potrzeba – życzliwie krytykować, doradzać. Ale tak naprawdę chcielibyśmy jak najczęściej pisać o branży turystycznej optymistycznie, ciepło i wspominać same sukcesy.

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center