Minister Lasek: Turystyczny Fundusz Gwarancyjny – uwzględniamy uwagi branży

MM

Chcemy, by Turystyczny Fundusz Gwarancyjny wszedł w życie przez sezonem letnim. Nowy projekt uwzględnia dużo uwag organizacji branżowych – powiedzieli w rozmowie z portalem WaszaTurystyka.pl, Dawid Lasek podsekretarz stanu ds turystyki w MSiT i Joanna Jędrzejewska-Debortoli, dyrektor departamentu turystyki w MSIT.

Adam Gąsior: Jakie zadania na najbliższy rok postawił przed panem Minister Bańka ?

Dawid Lasek: Moje zadania wynikają z tego, co planujemy i ze zmiany akcentów jeśli chodzi o rozwój turystyki w Polsce. Myślimy o większym wsparciu dla turystyki krajowej i turystyki przyjazdowej. Działania ministerstwa muszą być dostosowane do tych zmian. Ważne jest, żeby w sposób czytelny dla wszystkich ustalić podział kompetencji między MSiT a Polską Organizacją Turystyczną, sprawdzić jakie są problemy i oczekiwania Regionalnych Organizacji Turystycznych. Moją wizją jest aktywizacja podmiotów, organizacji i struktur także na poziomie lokalnym. Mam na myśli przede wszystkim Lokalne Organizacje Turystyczne i Lokalne Grupy Działania. Przyszedłem do MSiT z przekonaniem, że środowiska, które tworzą fundament piramidy turystycznej będą odgrywały najważniejszą rolę w rozwoju turystyki w Polsce w najbliższych latach.

AG: Panie Ministrze, Pana poprzedniczka rozpoczęła działalność od dość mocnego przyglądania się i kontrolowania Polskiej Organizacji Turystycznej. Jakie jest Pana zdanie o funkcjonowaniu POT, czy będą jakieś zmiany poza już dokonanymi personalnymi, czy macie z prezesem Fedykiem ustalony kalendarz spotkań? Czy Pan – tak jak minister Dulińska – wymaga od niego i od kierowników ZOPOT-ów cotygodniowych raportów?

DL: Jest jeszcze za wcześnie, żebym mógł jednoznacznie ocenić działalność POT. Uważam, że rola, jaka została przypisana POT dawno temu już się nieco zdezaktualizowała, bo całe środowisko turystyczne się przez lata zmieniło. Podobnie jak prawo i działalność wielu instytucji. . Jestem po pierwszych, wstępnych rozmowach z prezesem Fedykiem i nie ma powodów do obaw, że nie znajdziemy między sobą porozumienia. A jeśli chodzi o moich poprzedników, nie zamierzam się z nimi porównywać, ani z nimi konkurować pod żadnym względem. Na pewno będę chciał dokonać pewnego bilansu dotychczasowego działania Polskiej Organizacji Turystycznej, na drodze koncyliacji, konsultacji. Zarówno ja, jak i prezes Fedyk jesteśmy nowymi osobami na stanowiskach, więc wiele tych ocen będziemy dokonywać wspólnie. Bo mamy przecież wspólny cel: rozwój polskiej turystyki. Realizacji tego celu nie może absolutnie nic zaburzać. Polska Organizacja Turystyczna tak naprawdę ma być skutecznym narzędziem operacyjnym dla Ministra Sportu i Turystyki do realizacji tego celu. I to jest jedyna przesłanka, która spowoduje, że za niedługi czas będziemy proponowali nowe rozwiązania w funkcjonowaniu POT. Chcemy ewentualnych korekt dokonać jak najszybciej. Jestem wychowany w kulturze współpracy, więc zmiany będą zachodzić drogą ewolucyjną. Jak wspomniałem, jesteśmy po pierwszych spotkaniach z prezesem Fedykiem, planuję wizytę w siedzibie POT, chciałbym trochę więcej dowiedzieć się o zespole, o zadaniach, które realizuje. Oczywiście, poza tym, co wiem z dokumentacji.
Jeśli chodzi o raporty, prezes POT, jest zobowiązany przygotowywać je dla mnie, abyśmy mieli całkowitą transparentność działań POT. Również system raportów ZOPOT-ów będzie tak dostosowany, byśmy mieli w resorcie pełną wiedzę o ich działaniach i mogli wszyscy skutecznie pracować. Chcę wyrobić sobie samodzielne zdanie o POT, a nie polegać o różnych opiniach o tej organizacji, jakie krążą w branży po całym kraju. I wtedy będę mógł zaproponować ministrowi Bańce konkretne rozwiązania dotyczące POT.

AG: Czy poznał już Pan Minister ludzi z departamentu, z którymi będzie Pan pracował? Czy będzie pan weryfikował obecny zespół, czy dobierze Pan nowych współpracowników?

DL: Nie biorę pod uwagę doboru nowych ludzi do departamentu turystyki. Wszedłem do resortu w wir wydarzeń, zespól został mi przedstawiony przez ministra Bańkę, poza tym mam pełne zaufanie do pani dyrektor. Po dwóch tygodniach współpracy z panią dyrektor i z nowymi naczelnikami mogę powiedzieć, że wnioski z tej współpracy są bardzo dobre. Jestem pewien, ze stworzymy taki zespól, który przynajmniej na poziomie departamentu nie będzie rodził żadnych problemów. Co do kompetencji poszczególnych pracowników, to ocenę powierzam pani dyrektor.

Joanna Jędrzejewska-Debortoli: Ta ocena na pewno potrwa dłużej, niż te dwa miesiące, które pracuję w MSiT. Zmieniliśmy ostatnio strukturę departamentu, zobaczymy, jak pracownicy poradzą sobie w nowych rolach.

AG: Na jakim etapie są prace nad Turystycznym Funduszem Gwarancyjnym? Projekt wysłany do branży został przez nią totalnie skrytykowany. Czy uwzględnione zostaną te uwagi? Czy projekt wejdzie w życie przed latem?

D.L.: Przyznam, że zaskoczyło mnie to, że oprócz kilku łagodnych, neutralnych ocen projektu przysłanych z urzędów marszałkowskich, najważniejsze organizacje turystyczne miały tak dużo fundamentalnych zastrzeżeń.

JJ-D: Może ja pokażę panu redaktorowi druk projektu podstawowego, który wyszedł z resortu do branży z dodanymi zmianami. Jak pan widzi, zaznaczonych na czerwono zmian, na podstawie do ministerstwa uwag jest bardzo dużo. Uwzględniliśmy wiele uwag branży turystycznej oraz urzędów marszałkowskich. Niedługo projekt zostanie przedstawiony Stałemu Komitetowi Rady Ministrów. Czekamy na ostateczne uwagi resortów, takie uwagi po uwagach i mamy nadzieję, że w tym tygodniu przekażemy projekt Komitetowi. Chcemy, by Turystyczny Fundusz Gwarancyjny wszedł w życie przed sezonem.

AG: Jaki jest stan prac nad ustawą o usługach turystycznych, nad wprowadzaniem do niej zapisów dyrektywy unijnej?

DL: Dyrektywa, którą musimy implementować do 2018 roku, jest pręgierzem, pod którym stoimy. Prace nad wdrożeniem zapisów z dyrektywy do nowej ustawy o usługach turystycznych już się zaczęły, ale trzeba pamiętać, że nie musimy się w tym przypadku tak spieszyć, jak z Turystycznym Funduszem Gwarancyjnym. Dołożymy starań, by na poziomie konsultacji, projekt ustawy odpowiadał oczekiwaniom branży, ale i był odpowiedzią na zmiany geopolityczne, ekonomiczne, technologiczne. To ma być dobry akt prawny, który będzie satysfakcjonował większość uczestników rynku.
Na poziomie Komisji Europejskiej odbyło się na razie jedno spotkanie szkoleniowe, w lutym tego roku. Miało raczej charakter zapoznawczy z nomenklaturą i pojęciami występującymi w tekście dyrektywy.

AG: Jak MSiT chce wdrożyć zapis o tym, że spod dyrektywy wyłączone są „pakiety organizowane sporadycznie” lub „organizowane dla ograniczonej liczby osób” lub „nie częściej niż okazjonalnie”. Nie są jednak wyjaśnione szczegółowo pojęcia: sporadycznie, ograniczona liczba osób czy okazjonalność.

JJ-D: Przed wyjazdem osób z MSiT na konsultacje w KE zapytano urzędy marszałkowskie o wątpliwości interpretacyjne dot. przepisów dyrektywy i również ja pracując jeszcze w Urzędzie Marszałkowskim zadałam takie pytania. Przedstawiona przez MSIT propozycja doprecyzowania tych nieostrych pojęć w przepisach krajowych nie spotkała się jednak z akceptacją KE. Niestety, pamiętajmy, że w większości punktów dyrektywa zakłada maksymalną harmonizację więc my nie możemy dowolnie interpretować jej przepisów.

AG: Jaki jest pomysł na egzekwowanie zabezpieczeń finansowych dla „powiązanych usług turystycznych”?

JJ-D: Bardzo trudno jest rozwiązać ten problem. Jeszcze będziemy rozmawiać na ten temat z przedstawicielami branży. Tym bardziej, że jest jeszcze sporo wątpliwości dotyczących sposobu wdrożenia przepisów dyrektywy w tym zakresie.

AG: W programie MSiT przedstawionym przez ministra Bańkę były zapowiedziane 2 tegoroczne akcje: Polska za pół ceny i Wypoczywaj w kraju. Jak będą one przeprowadzone, jaki jest odzew regionów, samorządów i przedsiębiorców na nie?

DL: To, co jest dla nas istotne, to skierowanie hasła do Polaków, by odpoczywali w kraju, zamiast jeździć za granicę. Chcielibyśmy z tego pomysłu zrobić swego rodzaju manifest. To jednak traktujemy jako początek pracy nad zmianami w prowadzeniu polityki turystycznej, zmiany wizji rozwoju turystyki. To jest istotny sygnał, czym będziemy się zajmowali w najbliższych latach – a więc wsparciem turystyki krajowej i przyjazdowej. Chcemy potraktować pilotażowo akcję o roboczej nazwie „Polska za pół ceny”. We współpracy z partnerami i przy wsparciu POT chcemy zaproponować w terminie wrześniowym pakiety, destynacje, które można w ten pomysł włączyć. Nie będzie to jednak akcja na masową skalę, bo to wymagałoby dużo dłuższego czasu przygotowań. Do akcji masowej będziemy gotowi w następnych latach. W tym roku chcemy sprawdzić, jak to zadziała. Chcemy też czerpać doświadczenia tych miast, które już podobna akcję przeprowadzały u siebie.

JJ-D: Natomiast, jeśli chodzi o akcję “Wypoczywaj w kraju”, to pomaga nam obecna sytuacja na świecie. Wiemy, że w krajowych ośrodkach bardzo wiele miejsc na sezon letni jest już zabukowanych.

DL: Chcemy pokazać, że kształtowanie pewnych postaw – np. wypoczywaj w kraju a nie za granica – to domena ministerstwa sportu i turystyki. Taki sygnał chcemy wysłać. Wypoczynek w kraju będziemy promować za pomocą spotów reklamowych, wielka rolę w tym odegrają media społecznościowe, na których chcemy się mocno uaktywnić. Instytucje rządowe coraz częściej zdają sobie sprawę z tego, jak ważne są właśnie media społecznościowe we współczesnym świecie i w komunikacji ze społeczeństwem i że bez mediów społecznościowych żadna kampania się nie uda. Za pomocą mediów społecznościowych będziemy ludziom przypominać lub uświadamiać, że są okresy w roku, gdy mogą taniej wypocząć w kraju i że różnice cenowe nie działają już wcale tak na korzyść zagranicy, jak przed laty. A i poziom usług w kraju bardzo się podniósł.

AG: Kiedy ruszycie państwo z tą akcją w mediach społecznościowych?

JJ-D: Jeszcze przed wakacjami letnimi

AG: Coraz więcej państw UE przystępuje do programu HotelSTARS Union. Czy będzie Pan przekonywał naszych hotelarzy, by do tego przystąpili? Czy będzie Pan chciał przepisy o usługach hotelarskich, tak aby obligatoryjnie trzeba było przyjąć kategoryzację Stars Union?

DL: Myślę, że sprawa decyzji w tej sprawie leży po stronie branży hotelarskiej, izb gospodarczych hotelarzy. Jeśli hotelarze zwrócą się o pomoc do ministerstwa, to na pewno ją otrzymają. Włączanie branży hotelarskiej w światowe czy europejskie systemy kategoryzacji jest bardzo dobrym zjawiskiem, bo zwiększa czytelność standardów oceny obiektów.

AG: Wciąż nierozwiązanym problemem hotelarzy jest sprawa drakońskich stawek za prawa autorskie i pokrewne utworów odtwarzanych w obiektach hotelowych. Sprawa trafiła nawet do sądu. Czy Pan Minister pomoże hotelarzom w rozmowach z ZAIKS-em? Taką pomoc zadeklarowała w rozmowie z portalem WaszaTurystyka.pl, minister Dorota Dulińska.

DL: Jeszcze przed objęciem tego stanowiska rozmawiałem na Podkarpaciu z przedstawicielami hotelarzy, którzy mówili mi, jak wielkie pieniądze płacą rocznie z tytułu zapisów ZAIKS. Byłem tym bardzo negatywnie zaskoczony. Na pewno branża może liczyć na naszą pomoc w rozmowach o obniżeniu stawek. Przecież ich obniżenie uwolniłoby środki, które pomogłyby branży dalej się rozwijać i generować zyski. Na pewno w tej sprawie nie będziemy bierni i będę się chciał w tej sprawie spotkać z przedstawicielem Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego.

AG: Czy MSiT będzie współpracowało z POT przy tworzeniu Obserwatorium Turystycznego, jak ono w praktyce ma wyglądać?

DL: Bardzo potrzebujemy tego Obserwatorium. Inicjatywa jego stworzenia była jedną z pierwszych, które w rozmowie ze mną zgłosił prezes POT, Wojciech Fedyk. Wiem z moich doświadczeń ze współpracy ze Szwajcarami, jak ważne są tego typu instytucje. Dzięki temu, ze Szwajcarzy mają regionalne obserwatoria, są w turystyce i zarządzaniu nią tak bardzo skuteczni. Czekamy teraz na propozycje ze strony Polskiej Organizacji Turystycznej. My jako resort powinniśmy mieć jak najlepsze dane o sytuacji w turystyce. Trzeba tez ujednolić system badań ruchu turystycznego w kraju. Będziemy o tym rozmawiać z POT, z ROT-ami, z GUS-em, biurami regionalnymi GUS-u. Musi powstać baza danych wspierająca procesy decyzyjne.

AG: Zarówno POT, jak i MSiT kładą duży akcent na promocję agroturystyki. Jak Pan Minister chce rozwiązać problem braku jednolitej kategoryzacji gospodarstw, szarej strefy, dowolności stosowania nazwy „gospodarstwo agroturystyczne”.

DL: Agroturystyka będzie jednym z tematów, na który chcemy rozmawiać z POT. Nierównomierny jest system mierzenia, jak w danym regionie wygląda sytuacja agroturystyki. Bez zbadania potencjału agroturystyki trudno jest podejmować decyzje o jej promowaniu. Nie będziemy oczywiście negować wagi agroturystyki, tylko chcemy tę wagę właściwie rozpoznać i ocenić. Wspólnie z POT zastanowimy się, jak zbudować bazę wiedzy o agroturystyce, jak agroturystykę usystematyzować. Jeśli nie ma systemu, trudno jest mówić o działaniach systemowych. Musimy dążyć do tego, by poziom agroturystyki we wszystkich regionach był taki sam. Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że ta forma spędzania wolnego czasu jest bardzo ważna, ale są regiony, w których udało się agroturystykę zorganizować i wyprowadzić na wysoki poziom, ale są też takie, w których to nie wyszło.

AG: Czy ma pan Minister kalendarz spotkań z branżą turystyczną? Czy będą one jedynie grzecznościowe, czy merytoryczne?

DL: Chcę te spotkania rozpocząć jak najszybciej. Pierwsze nastąpi już w najbliższy piątek, będę gościem Walnego Zgromadzenia Polskiej Izby Turystyki w Łodzi. Te wszystkie spotkania będą miały charakter roboczy. Nie będę zwlekał z rozmowami. Chcę spotkać się także z ROT-ami a także w miarę możliwości z LOT-ami. Nie boję się rozmów z branżą, jestem przygotowany na rozmowy z jej przedstawicielami.

AG: Czy nie niepokoi Pana Ministra, że branża turystyczna jest tak rozdrobniona, że stosunkowo mało przedsiębiorców działa w izbach samorządowych, a te z kolei nie potrafią ze sobą współpracować?

DL: Rzeczywiście, problemem branży jest to, że środowisko to nie wykazuje wystarczającej zdolności do współpracy, integrowania się, zjednoczenia. Nie jest to w Polsce bolączka jedynie branży turystycznej. Cóż możemy robić? Możemy apelować do branży, żeby współpracowała ze sobą i pokazywała korzyści z tego płynące.

AG: Jakie jest pańskie zdanie na temat ewentualnego wprowadzenia obowiązku zrzeszania podmiotów turystycznych?

DL: Czy antidotum na rozdrobnienie branży turystycznej mogłoby być obowiązkowe zrzeszanie? Tak, jeśli te organizacje, izby branżowe wypracowałyby takie instrumenty, które stałyby na straży jakości świadczonych usług. Można przecież przyjrzeć się, jak to działa w innych krajach. Pytanie brzmi: czy warto i czy można o tym rozmawiać w sytuacji, gdy dobrowolnie ciężko się zrzeszać, nie ma woli do pełnego zjednoczenia, współdziałania?

JJ-D: Trzeba byłoby się jeszcze zastanowić, czy gdyby wprowadzono taki obowiązek zrzeszania, to czy podmioty musiałyby się zapisywać do jednej izby, do izb już istniejących, czy każdy mógłby założyć swoją izbę?

DL: To jest kolejny temat, na który będziemy rozmawiać z branżą turystyczną. A zaczniemy już w najbliższy piątek.

AG: Czy zaskoczyło coś Pana w MSiT?

DL: Podoba mi się atmosfera w ministerstwie, jestem zadowolony z zespołu i z pani dyrektor. Uważam, że turystyka w tym sportowym ‘dresie” będzie miała wygodnie. Oczywiście pojawiają się głosy, że turystyka powinna znaleźć się w resorcie gospodarki, rozwoju… Równie dobrze mogłaby być w ministerstwie kultury, bo z nią ma też dużo wspólnego. W tym ministerstwie, jeśli będziemy aktywni, jeśli wykażemy się pozytywnym ADHD, będziemy starali się rozwiązywać problemy branży turystycznej, to nikt nam nie będzie kłaść kłód pod nogi, Tutaj mamy dość szeroką autonomię w działaniu. Oczywiście minister Bańka podejmuje wszystkie strategiczne decyzje, ale ja czuję, że mogę zaproponować dobre rozwiązania. To nie będą rozwiązania przynoszące efekty w ciągu kilku tygodni czy miesięcy, ale chodzi o wprowadzenie takich rozwiązań, które będą miały charakter systemowy i długofalowy. Pamiętajmy, że ministerstwo jest tylko jednym z elementów systemu, który ma warunkować sukces turystyki. Zmiennych zakłócających jest wiele.
Na początku trzeba ułożyć relacje z Polską Organizacją Turystyczną, wspólnie zastanowić się, co zmienić, jakie mechanizmy zastosować, by odpowiadać wyzwaniom czasów,w których żyjemy i działamy. Będę jeździł po kraju, spotykał się z branżą, ROT-ami, LOT-ami i wszystkimi, którzy działają na wielu polach turystyki. Na to trzeba czasu. Mam około miesiąca, by przedstawić komisji sejmowej konkretny plan działania ministerstwa.

AG: I na koniec, wrócę do Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Czy za miesiąc będą mogli Państwo powiedzieć: jest zrobiony. Za chwilę wprowadzamy w życie?

JJ-D: Tak, jak powiedzieliśmy – robimy wszystko, by zdążyć przed sezonem. Miejmy nadzieję, że wszystko ułoży się po naszej myśli. Przed nami jeszcze decyzja Komitetu Stałego Rady Ministrów i Rady Ministrów. Mamy nadzieję, że TFG zostanie wprowadzony przed początkiem wakacji.

Rozmawiał: Adam Gąsior