Kajakiem wokół Dubrownika

fot. AG

Mury Starego Miasta w Dubrowniku wyglądają imponująco z każdej strony. Ale wyjątkowo monumentalnie przedstawiają się od strony wody, z pokładu kajaka.

Wycieczki kajakowe po wodach Adriatyku w pobliżu Dubrownika, to atrakcja zarówno dla turystów indywidualnych, jak i grup.
Kajaki będące do dyspozycji chętnych są stabilne, lekkie i łatwe w „prowadzeniu”. Nawet osoby pierwszy raz płynące kajakiem łatwo sobie poradzą (byleby dwie osoby wiosłowały w jednym kierunku i w miarę zgodnym rytmie). Oczywiście wycieczka kajakowa odbywa się pod opieką instruktorów, którzy jednocześnie pełnią rolę przewodników.

Mury Dubrownika widziane z kajaka/fot. AG

Kajakowanie wokół Dubrownika jest tak popularne, że w czasach przedcovidowych, przy dobrej pogodzie, w niektóre dni na wodzie znajdowało się ponad sto kajaków jednocześnie. Obecnie bardzo mało turystów korzysta z kajaków, ale też mało (dużo mniej niż w dobrych latach) jest ich w Dubrowniku.

Firmy organizujące wyprawy kajakowe proponują kilka wersji wycieczek. Najdłuższa połączona jest z piknikiem o zachodzie słońca, degustacja wina na wyspie Lokrum.
Te krótsze (2-3 godzinne) są najpopularniejsze. W jednej z nich wziąłem udział podczas wyjazdu zorganizowanego przez firmę Polhotrep we współpracy z RebranD Croatia wyjazdy.

Wszystkie wycieczki rozpoczynają się małym Starym Porcie, pod murami Dubrownika. Krótki instruktaż i wypływamy poza niewielkie falochrony. Wody wokół miasta są na ogół spokojne, chociaż nasz przewodnik wspomina, że czasami (zwykle po południu) wiatr się wzmaga i fale potrafią być wysokie (jak na kajak).

Stary Port/fot. AG

Płyniemy wzdłuż muru, słuchamy o ich historii. Dopływamy w miejsce, z którego widać chętnie wykorzystywany przez filmowców (choćby w „Grze o tron”) Fort Lovrijenac.

Potem zwrot i płyniemy w drugą stronę. Po prawej stronie w niewielkiej odległości mijamy wyspę Lokrum. Gdybyśmy mieli więcej czasu opłynęlibyśmy ją, być może posnurkowali przy brzegu po drugiej, niewidocznej stronie.

fot. AG

Kierujemy się bliżej brzegu. Po lewej mijamy długi budynek dawnego lazaretu. Znajduje się poza murami Starego Miasta, w odległości mniej więcej 200 metrów od bramy wjazdowej. Powstał w 1457 roku i służył jako miejsce kwarantanny dla przybywających m.in. drogą morską. Początkowo byli oni izolowani ok 30 dni, dopiero później przedłużono jej długość do 40 dni – stąd nazwa (z języka łacińskiego włoskiego – quarantena.

Nieco dalej mijamy zwiedzany przez nas wcześniej hotel Excelsior, tuż obok imponującą się prezentująca Villa Sheherezade (wynajem na jedną noc – 12 tysięcy euro).

Villa Sheherezade/fot. AG

Jeszcze trochę machania wiosłami i czas na przerwę w niezwykłym miejscu. Do jaskinia Betina. Naturalna, wysoka na kilkanaście pięter, jaskinia dostępna jest tylko od strony wody (są schody prowadzące do góry ku ulicy, ale zatarasowane na stałe kratą). W pogodne letnie dni, nie można na małej tutejszej plaży wetknąć nawet wiosła. My mamy szczęście, w sumie na brzeg wyciągniętych jest pięć kajaków. Plaża jest niewielka (ok. 40 na 30 metrów), nad nami skalny okap jaskini. Pod nogami kamienie i drobny żwir. To idealne miejsce do pływania, snurkowania. Po pandemii, kiedy ruch statków (w tym wielkich wycieczkowców) po miejscowych wodach był zerowy, w wodach jest dużo więcej ryb, które podpływają pod sam brzeg.

Kajaki na brzegu w jaskini Betina/fot. AG

Po półgodzinnym wypoczynku, wskakujemy do kajaków i wracamy do portu. Kilkanaście minut i koniec naszej morskiej przygody.

Wyprawy kajakowe to dobry pomysł dla wszelkiego rodzaju wyjazdów incentive – ruch na świeżym powietrzu, „walka z morzem”, możliwość kąpieli morskich i pikniku w plenerze.

Wyprawy organizuje m.in. firma RebranD Croatia, której przedstawicielem w Polsce jest biuro Polhotrep.

Odpływamy z jaskini Betina/fot. AG
Otwór w sklepieniu jaskini Betina

Dubrownik dobry na wypoczynek i dla MICE. Turystów wciąż mało

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center