Gdańsk – weekend przedwiośnia w czasie pandemii

Gdańsk warto odwiedzić o każdej porze roku
Widok na Długie Pobrzeże nad Motławą/fot. AG

Gdańsk zimą jest tak samo atrakcyjny, jak o innych porach roku. Mimo pandemii, a dzięki słonecznej pogodzie, w przedostatni weekend lutego centrum miasta i plaże odwiedzane były licznie zarówno przez mieszkańców, jak i turystów.

Gdańsk jest wart odwiedzin o każdej porze roku. Kiedy tylko więc otwarto na nowo hotele, turyści wrócili tłumnie, przyjeżdżając choćby na jedną, dwie noce.
Zamknięcie lokali gastronomicznych sprawiło, że większość pobytu goście spędzają na spacerach, zwiedzaniu zarówno z zewnątrz, jak i wnętrz (muzeów). Najbardziej popularny szlak, na który decydują się prawie wszyscy, prowadzi od Bramy Wyżynnej do Wyspy Spichrzów i potem uliczkami Starówki w stronę Dworca Głównego.

Początek spaceru przy Bramie Wyżynnej

Brama Wyżynna, w której obecnie znajduje się punkt informacji turystycznej (tutaj można zaopatrzyć się w mapy i przewodniki), to niegdyś główna brama wjazdowa otwierająca jednocześnie tzw. Drogę Królewską. Ukończył jej budowę w stylu renesansowym w 1588 roku Willem van den Blocke. Zdobi go między innymi fryz z trzema herbami: Gdańska, Królestwa Polskiego oraz Prus Królewskich (od strony zachodniej) oraz herbem Cesarstwa Niemieckiego dodanym w 1884 roku (od strony wschodniej). Pod herbem Gdańska widnieje jedna z trzech sentencji łacińskich – Sapientissime fiunt quae pro Republica fiunt – „Najmądrzej dzieje się wszystko, co się dzieje dla Rzeczypospolitej”.

Jedna z łacińskich sentencji na Bramie Wyżynnej/fot. AG

Kilkadziesiąt kroków dzieli nas od Muzeum Bursztynu. Mieści się ono w Przedbramiu, które tworzą dawne Katownia i Wieża Więzienna. Warto tutaj wstąpić, by zobaczyć przepiękną kolekcję „bałtyckiego złota”. Na ścianie Wieży Więziennej od strony miasta można zobaczyć pozostałość pręgierza.

Bogactwo, Sława i św. Jerzy

Tuż za nami znajduje się kolejna budowla na naszym szlaku – renesansowa Złota Brama. Zbudowana została na początku XVIII wieku według projektu Abrahama van den Blocke’a. Po obu stronach portalu widnieje herb Gdańska, a na kamienne rzeźby symbolizujące: Pokój, Wolność, Bogactwo i Sławę. Kiedy przejdziemy tunel bramy i znajdziemy się na ulicy Długiej, na attyce zobaczyć możemy rzeźby personifikujące z kolei: Zgodę, Sprawiedliwość, Pobożność i Roztropność.

fot. AG

Przylegający do bramy budynek to zbudowany w stylu gotyckim Dwór Bractwa św. Jerzego – odbywały się w nim spotkania bractwa strzeleckiego św. Jerzego, Postać samego świętego walczącego ze smokiem umieszczono na szczycie wieżyczki.

Reprezentacyjny deptak

Teraz czeka nas powolny spacer najbardziej przez wieki reprezentacyjną ulicą tzw. Głównego Miasta. Teraz to najważniejszy deptak Gdańska. Kamienice po obu stronach to nie tylko wizytówka nadmorskiego miasta, ale i znak wielowiekowej świetności. Do dzisiaj wiele domów (zrekonstruowanych po zniszczeniach z II wojny światowej) zachwyca architekturą i zdobnictwem. Kilka z nich to klasyka gdańskich zabytków. Choćby zbudowana w drugiej połowie XVIII wieku, w stylu rokokowo-klasycystycznym kamienica Jana Uphagena. Mieści się w nim Muzeum Wnętrz Mieszczańskich, w którym zgromadzono meble i wyposażenie dawnych wnętrz mieszczańskiej kamienicy.

Z kolei zbudowana dwa wieki wcześniej, renesansowa kamienica Ferberów, to dom rodzinny m.in. sześciu burmistrzów Gdańska i dwóch proboszczów Kościoła Mariackiego. Attykę zdobią herby Polski, Gdańska i Prus Królewskich.

Na styku ulicy Długiej i Długiego Targu stoi najważniejsza przez wieki budowla miasta – dawny ratusz. Mieszkali tutaj królowie polscy: Kazimierz Jagiellończyk, Aleksander Jagiellończyk i Zygmunt I Stary. W 1807 roku przez chwilę gościł tutaj Napoleon I. Dzisiaj mieści się tu Muzeum Historyczne Miasta Gdańska, a większość gości chce podziwiać wspaniałe i bogato zdobione wnętrza Wielkiej Sali Rady, Sali Letniej i Wielkiej Sali Wety oraz Sali Zimowej. Wieża ratusza dominująca nad tym fragmentem miasta mieści zespół 37 dzwonów, tzw. carillon wygrywający o pełnych godzinach melodie.

Budynek Starego Ratusza/fot. AG

A tuż obok – jeden z symboli Gdańska i na pewno jedno z najczęściej fotografowanych miejsc w mieście – fontanna Neptuna. Projektantem postawionej przed Dworem Artusa w 1633 roku fontanny z rzeźbą króla mórz był Abraham van den Blocke. W 1634 dodano okalającą fontannę żelazną kratę z herbami Gdańska i polskimi orłami.

Wspomniany Dwór Artusa był przed wiekami miejsce spotkań ważniejszych mieszczan i siedzibą ław kupieckich, a od 1742 – giełdy zbożowej. Na fasadzie widnieją medaliony z głowami królów Polski, figury starożytnych wodzów, posągi Sprawiedliwości i Siły oraz postać Fortuny – bogini szczęścia. Wewnątrz znajduje się m.in. największy w Europie, zbudowany z 520 kafli piec renesansowy. Jego wysokość to prawie 11 metrów.

Pod numerem 41. znajduje się uważana za najpiękniejszy budynek Gdańska – Złota Kamienica. Jej projektantem był również Abraham van den Blocke a budowę ukończono w w 1617 roku. Nazwa pochodzi od złoconej fasady. Jej szczyt, podobnie jak Dworu Artusa, zdobi posąg Fortuny. To jeden z najpiękniejszych budynków gdańskich (1609-17), wzniesiony w stylu renesansowym według projektu Abrahama van den Blocke’a dla burmistrza J. Speymanna, bogatego kupca i światłego mecenasa sztuk. Licznie zdobiona rzeźbiarsko fasada, dawniej bogato złocona (stąd jej nazwa), przedstawia głowy władców i wodzów, sceny batalistyczne i herby fundatorów. Nad wejściem posąg Miłosierdzia i napisy w jęz. łacińskim: ”Cnotę kochaj, to cię uszczęśliwi, zechcesz prześladować, to obali”, „Czyń słusznie, nikogo się nie lękaj”. Szczyt kamieniczki wieńczy posąg Fortuny.

Złota Kamienica w szeregu innych kamienic przy Długim Targu/fot. AG

Spacer nad Motławą

Długi Targ zamyka Zielona Brama. Budowla miała spełniać rolę rezydencji królewskiej, ale zapach z pobliskich magazynów ryb odstraszał skutecznie potencjalnych gości. Na fasadzie widnieją m.in. herby Gdańska, Polski, Prus Królewskich i orzeł królów pruskich.

Skręcając z bramy w lewo możemy przejść się Długim Pobrzeżem, zaś po przejściu przez most dla pieszych skręcić również w lewo i nabrzeżem Wyspy Spichrzów przespacerować się kilkaset metrów do kładki. W ten sposób możemy dokładnie przyjrzeć się ciągowi kamienic Długiego Pobrzeża i charakterystycznej sylwetce Żurawia. Po powrocie na Pobrzeże przechodzimy jedną z bram i mamy do wyboru spacer dwoma najpiękniejszymi uliczkami Gdańska: Piwną lub Mariacką.

Długie Pobrzeże na Motławą/fot. AG

Ku Kościołowi Mariackiemu

Obie doprowadzą nad do Kościoła Mariackiego, którego bryła zamyka obie uliczki. Obie też rywalizują ze sobą pod względem urody, klimatu. To ulubione miejsca spacerów wieczornych zarówno gdańszczan, jak i turystów znających tę część miasta. Tutaj znajdują się pracownie i sklepiki z wyrobami z bursztynu oraz klimatyczne knajpki (na których otwarcie na razie musimy poczekać). Domy stojąca wzdłuż uliczek mają zdobione fasady, rzeźbione rzygacze.

fot. AG

Największa ceglasta świątynia Europy

Kilka minut spaceru i dochodzimy do największego ceglanego kościoła w Europie – kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny, potocznie zwanego Mariackim. We wnętrzu, mogącym zmieścić 20 tysięcy wiernych, warto zwrócić szczególną uwagę na kilka dzieł. Wrażenie robi kopia Ostatecznego namalowanego przez Hansa Memlinga w roku 1472, a także zegar astronomiczny wykonany w latach 1464-1470 przez Hansa Düringera. Wysoki na 14 metrów, składający się z trzech „pięter” (kalendarium, planetarium i teatru figur) przyciąga gości zwłaszcza o godzinie 11:55 – zaczyna się wtedy mały spektakl, podczas którego wędruje dwunastu apostołów oraz śmierć z kosą. Oprócz tego widzimy czterech apostołów i wydzwaniających godziny Adama i Ewę oraz – kondygnację niżej – scenę Zwiastowania i Pokłonu Trzech Króli.

Ruchomy fragment zegara/fot. AG

Spacer opisany powyżej zajmuje około dwóch – trzech godzin. Koszt przewodnika to ok. 220 -250 zł.

Po przerwie obiadowej (powrót do hotelu, posiłki wydawane w reżimie sanitarnym), warto odwiedzić jedno z wielkich muzeów Gdańska. My wybraliśmy Europejskie Centrum Solidarności.

Ku pamięci Solidarmości

Znajdujące się przy placu Solidarności, na którym od grudnia 1980 roku stoi najsłynniejszy pomnik Trójmiasta – Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 – Centrum z zewnątrz przypomina statek budowie. Wrażenie potęguje rdzawy kolor budowli.
Centrum otwarto 31 sierpnia 2014 roku, a budowa kosztowała 230 mln złotych, projektantem zaś był Wojciech Targowski z gdańskiego studia Fort.

Po wejściu w oczy rzuca się wysoki główny hol, tarasy, antresole, szklane kładki, ruchome schody i przeszklone windy. W budynku znajdują się biblioteka, archiwum, sale konferencyjne, gabinet Lecha Wałęsy. Zwiedzający mają okazję obejrzeć stałą ekspozycję mieszczącą się w siedmiu salach na pierwszym i drugim piętrze. Zajmuje ona i ukazuje historię Solidarności a także ruchów opozycyjnych w innych krajach „demoludu”. Pod sufitem jednej z sali, wisi dwa tysiące kasków stoczniowców, oraz tablica z 21 postulatami z Sierpnia 1980 roku. Nad głowami powieszona oryginalną suwnicę, którą obsługiwała Anna Walentynowicz. Kolejne sale poświęcone są latom 1981-89, a więc oglądamy setki ulotek, tarcze :ZOMO-wców”, STAR milicyjny zamieniony na salę kinową, wyposażenie sklepu i mieszkania z czasów PRL-u, wycinki prasowe, fragmenty komunikatów z milicyjnego radia , kopię Sali Okrągłego Stołu…

Kaski stoczniowców zawieszone na suficie w ECS/fot. AG

Kilkaset metrów dzieli ECS od słynnej Sali BHB na terenie dawnej Stoczni im. Lenina, w której 31 sierpnia 1980 roku podpisano Porozumienie Sierpniowe. Stoi w niej oryginalny stół prezydialny, miniatura Pomnika Stoczniowców, gabloty z modelami statków budowanych przed laty w gdańskiej stoczni, model stoczni z 1980 roku. W jednej z bocznych sali organizowane są wystawy czasowe.

Dzień drugi – czas morsów

Poranki na plażach w Gdańsku w ostatnim czasie zarezerwowane są dla „morsów”. Nie inaczej było podczas naszej wizyty. Na plaży w Brzeźnie, w niedzielny poranek zebrało się kilkanaście grup morsujących. W wodzie o temperaturze 1,4 stopnia Celsjusza kąpało się jeszcze przed południem kilkaset osób. Moda nie ominęła również dziennikarzy. Ich mała grupka reprezentująca.

Morsy na plaży w Brzeźnie/fot. AG

Stowarzyszenie Dziennikarzy Turystycznych „Globtroter” z Warszawy przybyła na I Mistrzostwa Dziennikarzy w Morsowaniu. Wszyscy troje uczestników zajęli miejsca na podium (Patrycja Waszkiewicz, Robert Sienczewski i Krzysztof Stankiewicz). Patronem imprezy był. m.in. portal WaszaTurystyka.pl.
Kto ma siły i chęć po morsowaniu może ruszyć na zwiedzanie innych ważnych miejsc w Gdańsku: Westerplatte, Muzeum II Wojny Światowej. Zresztą Gdańsk jest wart nie jednej krótkiej, a wielu wizyt. O każdej porze roku. Niech tylko ten covid się skończy…

Na plaży w Brzeźnie/fot. AG
W ECS/fot. AG
W ECS/fot. AG
Widok z Wyspy Spichrzów/fot. AG
Zielona Brama/fot. AG
Dwór Artusa/fot. AG
Złota Brama od strony ulicy Długiej/fot. AG
Święty Jerzy na szczycie wieżyczki/fot. AG
Brama Wyżynna/fot. AG