Alitalia zwija się z Polski – LOT wróci do Rzymu

Alitalia zamyka swój biznes w Polsce i regionie CEE. Czy to jest ten moment by LOT wrócił do Rzymu ? Może via Mostar ?

Wygląda na to iż włoski przewoźnik w przededniu przekształcenia w kolejną swoją postać tj ITA opuści definitywnie Europę Centralną i Polskę. Z rynku dochodzą plotki wskazujące na rozwiązanie umowy wynajmów biur, a nawet całkowite wystąpienie z BSP. Co skutkuje brakiem możliwości wystawiania biletów przewoźnika przez polskich agentów.

ITA przez przypadek wyjawiła siatkowe plany nowej Alitalii

Co ciekawe jeszcze w 2020 podczas dyskusji nad nową Alitalią światło dzienne ujrzały ciekawe materiały. Była to prezentacja siatki połączeń nowego przewoźnika, jak widać w zasadzie brakuje na niej Europy Centralnej.

Oznacza to jedno, chęć skupienia się w dużej mierze na rynku DAH, i komponencie służbowym. Ruch wakacyjny, pielgrzymkowy czy tranzytowy, który generowała nasza część Europy, nie interesuje nowego przewoźnika.

Rzym był zawsze kierunkiem ukierunkowanym na przyjazdy

Rzym był od zawsze uosobieniem kierunku typowo przyjazdowego, co miało naturalnie swoje konsekwencje. Połączenia do Rzymu żyły głównie z rynków krajów wylatujących do wiecznego miasta. Podobną charakterystykę mają Barcelona, Lizbona, Nicea a do pewnego stopnia także Dubaj. Rzym jest jednak chyba najlepszych przykładem miasta magnesu, skupionego w dużej mierze na sobie.

Polska poza ruchem turystycznym generowała też istotny ruch pielgrzymkowy a w ostatnich latach także sporo ruchu tranzytowego. Nie jest to bez znaczenia w kontekście przyszłego po covidowego wychodzenia z kryzysu. Wiele analiz wskazuje na szybszy powrót ruchu turystycznego, niż tego związanego z tradycyjnym biznesem.

Wydaj się jednak iż nowi włodarze Alitalii zdają się tego nie dostrzegać.

Nie będzie nawet GSA? BSP ? Co z Berlinem? Frontexem? Czy centrami serwisowymi BDO

Ciekawie wygląda sprawa odnośnie całkowitego odcięcia możliwości wystawiania biletów Alitalii w Polsce i jej handlowej reprezentacji w naszym kraju. Wydaje się iż tej wielkości przewoźnik nawet nie latając bezpośrednio do Polski może liczyć na generowanie strumienia wpływów, który mógłby zapewnić mu finansowanie obecności w BSP i reprezentacje GSA.

Decyzja o odcięciu się od Polski i Europy Centralnej jest przedwczesna. W naszym przypadku mamy bowiem kilka mocnych argumentów za pozostaniem w strukturach sprzedażowych. Są nimi przede wszystkim siedziba w Polsce, agencji unijnej Frontex. Ta agencja generuje spory ruch właśnie z basenu morza śródziemnego do krajów Maghrebu ale nie tylko. Jest biletowo obsługiwana przez polskiego agenta eTravel.

Pozostaje kwestia możliwości sprzedaży przez polskich agentów połączeń z Berlina/Pragi a także umiejscowienie w Polsce dużego centrum serwisowego CWT. Taki trend do przenoszenia centrów serwisowych do tańszych lokalizacji będzie postępował. Ograniczenie wystawiania biletów na rynku polskim wydaje się nie mieć w tym kontekście sensu.

To samo w przypadku GSA , tutaj również można pozyskać taniego free-lancera, który zaopiekuje się klientami w koszcie nie przekraczającym tysiąca euro miesięcznie.

Rzym terytorium Wizza czy LOT wróci (via Mostar?)

Wraz z wiadomościami o opuszczaniu Polski trzeba się przyzwyczaić iż Rzym może stać się terytorium Wizza. Na pewno brak konkurencji przełoży się na podniesienie cen. Nie zadowoleni mogą  być też agenci, którzy rezerwowali programy grupowe z Alitalią.

Zarówno Itaka jak i Rainbow od lat współpracowały z włoskim przewoźnikiem, i tą współpracę sobie niezmiernie ceniły.

Odejście konkurenta tworzy też dużą szansę dla LOT. Mimo iż latanie do Rzymu jest wyzwaniem kosztowym, to można założyć iż LOT je podejmie. Skłonić do tego może właśnie założenie o szybszym powrocie koniunktury na loty turystyczne ale nie tylko.

Ciekawym niuansem/ możliwością jest opcja polecenia do Rzymu via Mostar. Połączenie dwóch centrów turystyczno/pielgrzymkowych mogłoby mieć duży sens. Tym bardziej iż do latania żabimi skokami musimy się chyba przyzwyczaić. LOT od lat rozważał powrót do Rzymu jednak miejsca dla 2 regularnych przewoźników było za mało, teraz ten stan się zmienia.

Będziemy latali żabimi skokami jak przed wojną? Szansa dla regionów?

Naturalnie by skutecznie polecieć do Rzymu należałoby zaoferować rozkład popołudniowy, który najlepiej dopasuje się do potrzeb klienta polskiego. A to on będzie głównym użytkownikiem tego połączenia. Turystyczny charakter lotów powoduje iż nie ma konieczności latania do stolicy Włoch codziennie. Połączenie 3-4 razy w tygodniu powinno wystarczyć.