7 mld zł na bon turystyczny w 2020 roku. 10 proc. mają dołożyć pracodawcy

Jadwiga Emilewicz Minister Rozwoju
Minister Rozwoju Jadwiga Emilewicz / fot. gov.pl

Bon turystyczny ma być przeznaczony dla etatowych pracowników, którzy zarabiają mniej niż średnia krajowa. Rząd pokryje 90 proc. kosztów, resztę mają sfinansować firmy. W przyszłych latach wkład rządu ma być mniejszy. Pracodawcy mogą odliczyć koszt bonu od podatku. Minister Jadwiga Emilewicz powiedziała więcej o założeniach programu „1000 plus”.

Skierowany do turystyki krajowej: bazy noclegowej i touroperatorów program bonów turystycznych ma wejść w życie w połowie tego roku. Jak powiedziała w wywiadzie dla Money.pl Jadwiga Emilewicz, będą mogli z niego skorzystać pracownicy etatowi.

Bon tylko dla etatowców

„Bony dostaną pracownicy zatrudnieni na umowę o pracę, niezarabiający więcej niż średnia krajowa. To są wstępne założenia. Bon będzie można wykorzystać w ciągu dwóch lat, a zakładamy, że program wejdzie w życie w połowie roku 2020. Środki będzie można wydać na ofertę krajową. Mowa o bazie noclegowej i touroperatorach. Chcemy, aby beneficjentami programu byli także przewodnicy, muzea, galerie, wszyscy, którzy oferują atrakcje turystyczne. Ale w pakiecie, który będą mogli przedstawić touroperatorzy” – powiedziała Jadwiga Emilewicz.

Program jest na etapie projektu, który ma konsultowany z Radą Dialogu Dpołecznego i z branżą turystyczną. Z bonu będą mogli korzystać pracownicy zarabiający mniej niż średnie wynagrodzenie, czyli w 2020 roku 5227 zł. Budżet państwa przeznaczy na program 7 mld zł w 2020 roku. Ma to działać na podobnej zasadzie, jak świąteczne bony na zakupy, które pracodawcy mogą odliczać sobie od podatku.

10 proc. pokryje pracodawca

„W zakładach pracy pracownicy często dostają np. w okolicy świąt bony na zakupy od swoich pracodawców. W podobnej strukturze – chcemy, aby pracodawcy mogli zaoferować swoim pracownikom taki bon turystyczny. Nie będziemy sięgać do kieszeni pracodawców, bo to nie jest rok, w którym należy skłaniać firmy do wzmożonych wydatków. Dlatego ten bon będzie w 90 proc. sfinansowany z budżetu państwa. 10 proc. to będzie wkład własny pracodawcy” – zapowiedziała minister rozwoju.

Dodała jednak, że założeniem ministerstwa jest, aby w przyszłych latach udział państwa w kosztach się zmniejszał. Tylko w pierwszym roku ciężar finansowy będzie spoczywał na budżecie państwa, potem koszt będzie stopniowo przekładany na pracodawcę.

Jeśli portal rezerwacyjny, to branżowy

Jadwiga Emilewicz odniosła się też do pytania, czy wprowadzeniu projektu bonów ma towarzyszyć stworzenie państwowej platformy rezerwacyjnej dla usług turystycznych.

„Nie mamy w założeniach stworzenia osobnego państwowego portalu rezerwacyjnego do realizacji bonów, choć gdyby oddolnie branża turystyczna stworzyła takie narzędzie, to byłoby znakomite rozwiązanie. Wiem, że w wielu innych krajach takie portale zostały utworzone. Gdyby branża chciała taki projekt przeprowadzić, to moderowalibyśmy jego tworzenie. Skorzystaliby na tym wszyscy – i branża i klienci. Takie rozwiązania działają wtedy, gdy są tworzone siłami rynku. Choć oczywiście możemy sobie tutaj wyobrazić pewien model partnerstwa publiczno-prywatnego, nierozumianego literalnie według ustawy” – powiedziała.