TT Warsaw – tak się robi targi turystyczne

AG

Trzy dni TT Warsaw pokazały wreszcie, że można w Polsce zorganizować udane targi turystyczne. Udane dla wystawców, branży turystycznej i zwiedzających. TT Warsaw wróciły na miejsce im należne – w roku 2014 to na pewno najlepsze targi turystyczne w kraju.

Nareszcie na warszawskiej imprezie było wszystko, co powinno być. Duże, kolorowe stoiska zagranicznych wystawców, występy zespołów polskich i z zagranicy, ważni politycy na otwarciu, tłumy gości zainteresowanych ofertą na stoiskach a nie kolekcjonowaniem folderów i broszur…
Dla przedstawicieli branży turystycznej i dziennikarzy branżowych przygotowano tyle spotkań, prelekcji, konferencji prasowych, że praktycznie bez przerwy uczestniczyliśmy w jakimś wydarzeniu.
Po kilka latach poszukiwań drogi rozwoju imprezy, TT Warsaw odżyły. Podkreślali to zresztą wszyscy wystawcy. Hala targowa odwiedzana byłą licznie przed dwa dni otwarte dla publiczności, ale co ważne – w dniu branżowym, było na niej równie gwarno. Targi warszawskie znowu stały się nie tylko targami, ale i miejscem spotkań ludzi turystyki.

Jak podkreśliła Urszula Potęga prezes MT Targi Polska: „Dla mnie zawsze najważniejsi byli ludzie i możliwość spotkania z nimi, ale i aranżacji ich spotkań. Cieszę się, że spotykam ludzi, którzy odwiedzają nas od początku istnienie targów, ale i nowych. W dobie internetu, nam ludziom branży, coraz trudniej spotkać się przy kawie. Targi są doskonałą do tego okazją. Konsumenci mają dwa dni nie tylko na zapoznanie z ofertą krajową i zagraniczną, ale i na zabawę, posłuchanie muzyki na żywo, degustację potraw i win. Jeden dzień branżowy jest dla nas, przez siedem godzin hala targowa jest salonem turystyki. Cieszę się, że duże stoiska mają niezwykle popularne wśród Polaków kraje, jak Tunezja, Egipt, cieszę się wróciła Turcja i Słowacja. Są nowe kraje, wystawiają się biura podróży. Jesteśmy na dobrej drodze.”

Jan Bosznovicz dyrektor Narodowego Centrum Turystyki Słowackiej w Warszawie, ocenił targi bardzo pozytywnie: „Wróciliśmy na TT Warsaw po rocznej przerwie. Targi w Polsce to trudny temat. Są na ogół źle organizowane, źle propagowane (jak na przykład targi Winter Travel w Krakowie). Jednak postanowiliśmy jeszcze raz spróbować w Warszawie, w końcu to stolica. Polska jest dla nas najważniejszym rynkiem, a Warszawiacy jedną z liczniejszych grup turystów na Słowacji. Przyjeżdżacie już nie tylko na narty, ale i do naszych parków termalnych. Coraz więcej Polaków odwiedza nasze miasta, poznaje kuchnię słowacką i nasze wina. Stąd obecność na naszym stoisku win jednego z ważniejszych naszych producentów – Topolcianek. Zespół przygrywający na żywo pochodzi ze wschodniej Słowacji, do win podajemy sery. Coraz lepsze drogi w Polsce, sprawiają, że podróż na Słowację jest coraz krótsza i mniej męcząca. Na stoisku mamy jedenastu podwystawców, na tyle różnorodnych (np. Koszyce i stacje narciarskie), by pokazać że małą Słowacja ma wiele do zaoferowania o każdej porze roku.”
Wspomniane wina słowackie były jednym z przebojów tegorocznych targów. Degustacje prowadzili Alina i Piotr z firmy specjalizującej się w sprowadzaniu win słowackich do Polski (www.winnica.krakow.pl).
Hala targowa rozbrzmiewała muzyką. Oprócz zespołu słowackiego (muzyka i śpiew), posłuchać (i pooglądać tańce) można było na stoisku Tunezji, Algierii, Maroka, Egiptu. Wśród stoisk regionów polskich tradycyjnie najwięcej działo się na stoisku Śląska – występy artystów z zespołu „Śląsk”, legendarna już gościnność gospodarzy…

Co jeszcze działo się na targach? Promowała się większość popularnych wśród naszych turystów krajów, były więc Egipt, Tunezja, Turcja, Grecja, Włochy, Słowacja. O polskich turystów coraz mocniej zabiegają Japonia, Chiny, Algieria, Maroko, Gruzja, Rumunia. Włosi tradycyjnie liczą na Polaków zimą (niektóre kurorty narciarskie od grudnia do marca opanowane są przez naszych turystów), ale pewnie są także, że wielu z nas odwiedzi w roku 2015 Mediolna, miasto EXPO 2015. Rumuni chcą powalczyć o naszego turystę z Bułgarami. Jak podkreślał Andrej Tiganas dyrektor jednego z rumuńskich hoteli: „Nasze hotele nad Morze Czarnym nie są gorsze od bułgarskich. Jednak Polacy najchętniej w Rumunii odwiedzają Karpaty, Transsylwanię. Chcielibyśmy, żebyście przekonali się do naszych plaż.”

O Polaków zabiegają więc wszyscy. Mamy opinię ciekawych świata i coraz bardziej wymagających turystów. Anna Kaciun z litewskiego uzdrowiska Druskienniki, powiedziała: „Druskienniki już świetnie znają Polacy w wieku tradycyjnym dla turystyki uzdrowiskowej. Chcielibyśmy też zdobyć młodych Polaków. Przecież Druskienniki to nie tylko uzdrowisko, to wspaniałe lasy, aquapark, hala stokiem narciarskim. A wszystko tak blisko Polski.”

Coraz lepsze drogi, coraz więcej linii lotniczych latających z polskich lotnisk. A teraz targi turystyczne godne dwumilionowego miasta, stolicy kraju, godne tradycji. Tak trzymać… a raczej: prosimy o więcej i lepiej.

{gallery}1409{/gallery}