Sprawdziliśmy, jak wyglądają obecnie wakacje w Egipcie

 Siva Grand Beach w Hurghadzie
Wypoczynek w Siva Grand Beach w Hurghadzie / fot. MM

Sam test na obecność koronawirusa w Egipcie trwa niecałą minutę. Jednak na lotnisku w Hurghadzie przygotowane są tylko cztery stanowiska. Samolotem z Warszawy przyleciało 200 osób, więc sprawdzenie wszystkich trwało ponad godzinę. Na miejscu zastaliśmy ściśle przestrzegane procedury sanitarne.

Podróżując do Egiptu musimy albo zrobić test PCR najwcześniej 72 godziny przed terminem wylotu, albo dokonać tego po przylocie. Dotyczy to wszystkich pasażerów powyżej 6. roku życia. Wykonanie testu PCR jest możliwe na lotniskach: w Hurghadzie, Marsa Alam, Sharm El-Sheikh i Taba. Ci, którzy nie dysponują testem zrobionym najwcześniej 72 godziny przed odlotem, mogą wykonać go na miejscu. Koszt to 30 dolarów. Cześć z biur podróży organizujących wyloty z Polski do Egiptu – np. ETI – pokrywa koszty za swoich klientów.

Odprawa na lotnisku w Warszawie / fot. MM

Jak w praktyce wygląda wypoczynek w Hurghadzie?

W Egipcie nie płacimy obecnie za wizę, ale pierwsze sprawdzanie deklaracji medycznych na lotnisku w Hurghadzie trwa tyle, co przed pandemią odprawa paszportowa i zakup wizy. I to mimo że w tym czasie wylądował jeden samolot, właśnie z Warszawy. Nie wiemy, jak sytuacja wyglądałaby, gdyby o jednej godzinie wylądowałby na przykład trzy czy cztery maszyny (jak to bywało w poprzednich latach).

Na razie jednak ruch lotniczy do Egiptu odradza się powoli, więc przez jakiś czas na lotniskach będzie zapewne „luźniej”. Po przejściu przez rękaw oddajemy paszport i wypełnione deklaracje medyczne personelowi lotniska bądź rezydentowi i czekamy (można na siedząco) na swoją kolej, by przejść test na obecność koronawirusa.

Gdy nadejdzie odpowiednia chwila, podchodzimy do jednego z czterech stolików, przy których personel w strojach ochronnych wykonuje test PCR wszystkim, którzy nie mają wyników testów zrobionych przed wylotem.

Test niekomfortowy, ale nie taki straszny

Sam test nie jest doznaniem komfortowym. Kobieta z personelu medycznego wsadza długi, cienki patyczek po kolei do obu dziurek nosa. U jednych łzawią oczy, innych to łaskocze i wywołuje kichanie, jednak u dużej części osób nie kończy się to żadną reakcją „uboczną”. Cały zabieg trwa kilkadziesiąt sekund.

Testy na koronawirusa na lotnisku w Hurghadzie / fot. MM

Wyniki testu poznajemy po 24 godzinach, czekamy na nie w hotelu, ale bez konieczności izolacji. Jeśli test wyjdzie pozytywnie, możemy odbyć kwarantannę w swoim hotelu bez ponoszenia dodatkowych kosztów. O sytuacji powiadamiane jest egipskie ministerstwo zdrowia, przeważnie na miejscu pojawia się lekarz i wykonuje dodatkową diagnozę. Może też zlecić wykonanie dodatkowego testu weryfikującego. W razie gdyby stan pacjenta uległ pogorszeniu, koszty hospitalizacji pokrywa egipski rząd.

W praktyce liczba przypadków zarażenia, wykrytych wśród podróżnych, na razie jest bardzo znikoma. Rząd egipski nie podaje, ile ich było, nieoficjalnie dowiadujemy się jednak, że mowa o pojedynczych turystach. Na pewno nie jest tak, że zarażeni przylatują każdym samolotem.

Procedury sanitarne przestrzegane

Kolejny etap podróży – transfer autobusem do hotelu, wygląda podobnie, jak we wszystkich krajach. Pasażerowie są rozsadzeni osobno, muszą nosić podczas jazdy maseczki.

Przy wejściu do hotelu czeka nas pomiar temperatury. (o certyfikacji egipskich hoteli, które są obecnie jednymi z najbardziej surowych procedur sanitarnych na świecie, napiszemy oddzielnie).

pomiar temperatury Hurghada Egipt
Pomiar temperatury w Siva Grand Beach w Hurghadzie / fot. MM

Pomiary temperatury i odkażanie rąk to zresztą procedura w miarę ściśle przestrzegana w różnych miejscach publicznych. Przechodzimy ją za każdym razem, gdy wchodzimy do hotelu bądź restauracji a la carte. Widać też czasami, jak obsługa ozonuje publiczne miejsca – w lobby czy przed wejściem do hotelu.

Ozonowanie przestrzeni w lobby Siva Grand Beach
Ozonowanie przestrzeni w lobby Siva Grand Beach / fot. MM

Na miejscu spotykamy dużo mniej gości niż zwykle bywało w poprzednich latach. Hotele w Egipcie mogą przyjąć maksymalnie 50 proc. gości. Frekwencję w Macadi Bay ratują Egipcjanie oraz obywatele krajów znad Zatoki Perskiej. W hotelu Sunwing Macadi Bay jest poza nimi piątka Polaków, kilkanaście osób z Węgier, około dziesięciu z Ukrainy.

Macadi Sunwing Waterworld
Wypoczynek w Macadi Sunwing Waterworld / fot. MM

Hotele nieco obłożone dzięki Egipcjanom

Fakt, że w hotelach mieszka dużo mniej gości niż zwykle, sprawia, że zarówno w restauracjach, jak i na basenie jest luźniej niż w poprzednich latach. Korzystają na tym zarówno dorośli, jak i dzieci – aquapark dziecięcy w hotelu Sunwing Macadi Bay jest mniej oblężony niż zwykle. Ze względu na sytuację epidemiczną zrezygnowano jednak z dyskotek w hotelach, animacji dla dzieci oraz mini-disco. Nadal odbywają się animacje nad basenem dla dorosłych.

Sąsiadujący wobec Sunwing Waterworld hotel Macadi Spa (tylko dla dorosłych) dopiero przygotowuje się do przyjęcia gości, na razie jest nieczynny – otwarto go specjalnie dla grupy agentów ETI przebywających na study tour.

Kolejny należący do sieci Red Sea Hotels obiekt, Siva Grand Beach, ma obecnie 40 proc obłożenia. Połowę z nich stanowią lokalni turyści, są też goście z Ukrainy, Rumunii, Polska i Szwajcarii. Przez Szwajcarię do Egiptu przylatują też pojedynczy turyści z Niemiec.

Siva Grand Beach
Lobby w Siva Grand Beach / fot. MM

Inny obiekt przeznaczony tylko dla dorosłych, czyli Grand Palace, ma na razie otwartych 30 pokoi i czynne dwa bary. Przyjmuje turystów egipskich, jednak na razie ich nie ma. Podczas naszej wizyty w hotelu przebywało jedynie 50 gości zagranicznych. Do otwarcia wybrano budynek z dzielonym systemem klimatyzacji, aby zwiększyć poziom bezpieczeństwa sanitarnego. Na razie główna restauracja zamknięta, otwarte są dwie restauracje bliżej plaży (jedna z nich jest a la carte).

Bar w Grand Palace w Hurghadzie / fot. MM

Poinformować klientów, co się zmieniło

Obecność lokalnych turystów w hotelach jest czymś nowym – przed pandemią wszystkie wymienione wyżej obiekty były rezerwowane na wyłączność przez touroperatorów zagranicznych. Na pewno warto zaznaczyć to polecając klientom Egipt – aby uniknąć zaskoczenia faktem, że np. kobiety noszą chusty na włosach i kąpią się w strojach zakrywających całe ciało. Turyści z Europy nie mieli z tym wcześniej w Egipcie do czynienia, więc warto poinformować o tej zmianie. Która zresztą nie jest wprowadzona na stałe – wraz z powrotem popytu ze strony gości zagranicznych hotele na powrót staną się obiektami kontraktowanymi na wyłączność przez zachodnich touroperatorów.

Wycieczki do Hurghady są możliwe, jej ulice nadal rozświetlone i gwarne, choć turystów jest oczywiście mało. Zamknięte są dyskoteki, ale czynne są sklepy i knajpki, również te otwarte do późna. Przy czym w całym kraju do odwołania zabronione jest palenie sziszy w restauracjach. Niestety, podczas naszego pobytu odbywał się akurat mecz i z tego względu, aby nie dopuścić do gromadzenia się ludzi, zamknięto część barów i obszar mariny.

Hurghada nocą wrzesień 2020
Hurghada nocą wrzesień 2020

Egipcjanie czekają na większy napływ turystów, a tymczasem – słońce świeci mocno jak zwykle, woda w basenach i morzu jest ciepła, obsługa hotelowa – miła, kuchnia smaczna. Jeśli ktoś lubi leniwe wylegiwanie się na słońcu, kąpiele, nurkowanie czy snurkowanie – warto wybrać ten kierunek, lecz należy przyjąć do wiadomości to, czego możemy oczekiwać na miejscu.

ETI zapłaci za testy klientów w Hurghadzie

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center