Rymanów Zdrój – więcej niż uzdrowisko

APN-PL/www.gnu.org

Historia Rymanowa-Zdroju datuje się od 1867 r., gdy mały Józef Potocki podczas spaceru z rodzicami odkrył źródło wody o specyficznym żelazistym smaku. Dziś warto tu odpocząć a także zwiedzić okolicę, która ma wiele do zaoferowania.

Rymanowskie uzdrowisko to dzieło Anny i Stanisława Potockich, którzy po przypadkowym odkryciu wód mineralnych rozpoczęli budowę ośrodka z prawdziwego zdarzenia, który mógłby konkurować z pobliskim Iwoniczem.

Pod koniec XIX wieku ugruntowała się renoma uzdrowiska. Zakład uzdrowiskowo-kąpielowy oferował 430 pokoi mieszkalnych. Wille prywatne zapewniały dodatkowe 250 pokoi. Można było zjeść w trzech restauracjach. Produkowana w Rymanowie jodowo-bromowa sól mineralna cieszyła się uznaniem w kraju i za granicą.

O zaawansowaniu obiektów świadczyło własne oświetlenie elektryczne, apteka, poczta, telegraf i telefon. Zarząd organizował kuracjuszom liczne rozrywki. Gościli tu przedstawiciele sfer urzędniczych ówczesnej Galicji i austro-węgierskiego korpusu oficerskiego. W Rymanowie Zdroju bawił arcyksiążę Albrecht, stryj cesarza Franciszka Józefa.

W uzdrowisku wypoczywał także Stanisław Wyspiański, którego znalazło odbicie w jego poezji:

Hej, las rymanowski za mgłą,
a mnie dzisiaj jechać do Krakowa
czemuż mi to oczy zaszły łzą,
czemuż słońce za chmury się chowa?

Uzdrowisko poniosło ciężkie straty podczas I wojny światowej. Działalność wznowiono dopiero w 1926 roku. W księgach kuracjuszy międzywojnia znajdują się nazwiska Kazimierza Przerwy-Tetmajera, Kornela Makuszyńskiego, Janusza Meissnera. Na scenie występowali: Hanka Ordonówna, Zula Pogorzelska, Adolf Dymsza, Mieczysław Fogg i inni. W latach poprzedzających II wojnę światową leczyło się tutaj w sezonie około 5 tysięcy osób.

Druga wojna światowa była kolejnym ciosem. Uzdrowisko zostało zrujnowane zaś właścicieli, rodzinę Potockich, wypędzono z pałacu i pozbawiono majątku. Rymanów Zdrój stał się uzdrowiskiem państwowym czynnym przez cały rok. Przeprowadzono modernizację zakładu przyrodoleczniczego wyposażając go w nowoczesne urządzenia zabiegowe. Od lat 60-tych trwała rozbudowa uzdrowiska w nowoczesnym stylu.

Obecnie warto przyjechać do Rymanowa z jego bogatą oferta sanatoryjną i czystym powietrzem zachęcającym do aktywnego wypoczynku a także licznymi atrakcjami.

Trzeba odwiedzić dwór wzniesiony z 1826 roku, który do od 1873 roku należał do Stanisława i Anny z Działyńskich Potockich, założycieli Rymanowa Zdroju. Warto także zobaczyć ruiny Synagogi z 1745 roku oraz kirkut, na którym Isidor Izaak Rabi (1898- 1988) – laureat Nagrody Nobla z fizyki (1944 r.) odmówił Kadisz, gdy w 1971 roku odwiedził miasto swego urodzenia.

Okolica również zachęca licznymi atrakcjami. W pobliskim Iwoniczu Zdrój warto odwiedzić cudem ocalały z dziejowej zawieruchy piękny drewniany budynek Bazaru wzniesiony w 1875 r., będący dziś symbolem iwonickiego zdroju a także klimatyczną pijalnię wód mineralnych. Iwonicz może się pochwalić pięknym najstarszym źródłem wód mineralnych Bełkotką, położonym na stokach góry Przedziwnej.

Żelaznym punktem okolicznych peregrynacji powinno być Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego w Bóbrce, zaledwie 14 km od Rymanowa. Obejmuje ono teren dawnej kopalni nafty i gazu ziemnego z czasów Ignacego Łukasiewicza, gdy to Polacy byli pionierami przemysły naftowego. Trzeba pamiętać, że pod koniec XIX wieku podkarpackie i galicyjskie złoża odpowiadały za 5% światowej produkcji węglowodorów. Dużą atrakcją jest wiernie odwzorowany warsztat, w którym pracował Łukasiewicz, twórca pierwszej na świecie lampy naftowej – wynalazku przełomowego, bo zapewniającego tanie, mocne światło, które dużo wydajniej pozwalało ludziom czytać, pisać i pracować po zmroku.

Warto także zobaczyć wybitny przykład sakralnej architektury drewnianej na skalę światową: kościół w Haczowie z końca XIV wieku (14 km od Rymanowa). Jest to największy w Europie drewniany gotycki kościół, wpisany na listę UNESCO. Jest cudem, że budynek nie spłonął w czasie dziejowych zawieruch. Obiekt robi tym większe wrażenie, gdy sobie uświadomimy, że budowano go bez użycia gwoździ.

W swe progi zaprasza także Muzeum Kultury Łemkowskiej zapewniającą sentymentalną podróż w głąb łemkowskiego etnosu, z którym okrutnie obeszła się historia XX wieku. Po obejściu oprowadza zamieszkała w sąsiedztwie wnuczka ostatniego gospodarza, która ocaliła rodzinną spuściznę.

Artykuł powstał we współpracy z Fundacją XX. Czartoryskch