Relaks, zdrowie, natura – jeden weekend w Talarii to za mało

Talaria - idealna nie tylko na weekend
Główny budynek od strony ogrodu/fot. AG

Rozległe tereny zielone, zaciszna atmosfera wiejskiej rezydencji, wysokiej jakości kuchnia i bogata oferta aktywności, masaży i zabiegów – to najważniejsze, choć nie jedyne zalety hotelu Talaria Spa & Wellness. Pałacyk w Trojanowie w weekendy poza sezonem to miejsce idealne na wypad dla przyjaciółek – organizuje kobiece weekendy i otwarty jest wyłącznie dla pań. W wakacje otwarty jest bez wyjątków dla wszystkich i warto z tego korzystać.

Kawałek zamrożonej pomarańczy to oddech ulgi w sześćdziesięciu stopniach, w których roztapiamy się przy dźwiękach relaksacyjnej muzyki. Mistrz łaźniowy polewa gorące kamienie wodą i wachluje na nas ręcznikiem kłęby pary. Pot spływa strumieniami, czekamy, aż będzie można wybiec z sauny, by zanurzyć się w lodowatej wodzie. Jeszcze dwie sesje – z masażem karku i okładaniem witkami i rytuał ruskiej bani będzie zakończony. Stracone kalorie, oczyszczony organizm, odprężenie i relaks to nagroda za godzinę spędzoną w ekstremalnych temperaturach.

Talaria wróciła po pandemii

Prawdziwa, opalana drewnem, odtworzona na wzór tradycyjnych, syberyjskich, łaźnia oraz przeprowadzane przez mistrza zabiegi i rytualne, taneczne gesty, to jedna z atrakcji Talarii – resortu zlokalizowanego w pałacu w Trojanowie. Odremontowany zabytkowy XIX-wieczny obiekt stał się hotelem spa i wellness, położonym w wyjątkowo urokliwym zakątku, na skraju Mazowsza, w stronę Garwolina.

Talaria widok z tarasu
Talaria: widok z tarasu na ogród / fot. MM

Opuszczony majątek w Trojanowie w luksusowy resort przekształcił obecny właściciel, Bogdan Talarek. Odkupił zabytek w 2004 roku od Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa w Lublinie i zainwestował w przystosowanie go do najwyższych standardów branży hotelarskiej i wellness. Po wznowieniu działalności po pandemii szybko pojawili się pierwsi goście – spragnieni wytchnienia po kwarantannie, pragnący oderwać się od życia w zamknięciu i odetchnąć w otoczeniu ciszy i zieleni.

 

Stawy Talaria
Stawy w posiadłości należącej do Talarii / fot. AG

Jest gdzie chodzić, biegać, pływać

O wyjątkowości Talarii decyduje otoczenie. Rozległy taras z restauracyjnym ogródkiem to miejsce, z którego nikt nie ma ochoty się oddalać. Rozciąga się z niego widok na zadbany ogród, kwiaty, fontannę, położone nieopodal stawy i las. Talaria to nie tylko sam pałac i ogród, ale malownicze i rozległe tereny zielone należące do posiadłości. Stawy, z pobliża których rozlega się monotonne rechotanie żab, groble, ścieżki, podmokłe łąki – pobyt w Talarii pozwala poszukać odosobnienia i spokoju. Albo pójść na romantyczny spacer czy trening biegowy bądź nordic walking w otoczeniu przyrody.

Widok na pałac od strony stawu/fot. AG

W Talarii, choć dominuje sielankowa atmosfera i niespieszny rytm dnia, zawsze jest co robić. Do dyspozycji gości są kajaki, którymi można popływać po stawach, jest też basen z jacuzzi, sauny i bogata oferta zabiegów oraz masaży. Strefa spa & wellness jest nieźle przygotowana, każdy znajdzie tu coś dla siebie – czy to masaż ognisty, kończący się podpaleniem ręcznika na plecach (!) czy to „ziołowy domek”, czyli aromatyczna sauna… Jest w czym wybierać, a do dyspozycji gości są zarówno zabiegi pojedyncze jak i pakiety.

Poza sezonem weekendy dla kobiet

Te ostatnie nie są dziełem przypadku – wielu zabiegów i masaży można zaznać wspólnie, w gronie dwóch lub kilku osób. Talaria to obiekt bardzo kobiecy i właśnie do chcących spędzić wspólnie czas przyjaciółek kieruje swoje propozycje. Poza wakacjami i majówką w weekendy obiekt zamyka się dla panów i gości wyłącznie panie. Kobiece weekendy to znak rozpoznawczy pałacu w Trojanowie.

Dobry masaż to jest to/fot. archiwum Talarii

Goście mogą również zapisać się na poranne zajęcia jogi, odbywające się w położonej nad stawem zacisznej altance albo na cały pobyt pod znakiem detoksu, np. opracowanego na bazie soków czy połączonego z aktywnością fizyczną i pielęgnacją ciała.

Fit detoks kontra kuchenne pokusy

To jednak spory dylemat – przyjechać do Talarii na detoks sokowy czy w pełni korzystać z uroków życia, takich jak wyśmienita kuchnia i wybór dobrych win oferowanych przez hotelowe restauracje: Sophie i Susanne oraz bar Catherine. Specjalnością szefa kuchni są warte grzechu desery (ogromna, ale rozpływająca się w ustach beza), jest w stanie przyrządzić nawet tak wymagające potrawy jak winniczki w czosnku. Ale również te prostsze dania, ryby, mięsa, warzywa i ich pomysłowe połączenia, nie zostają na talerzach nawet w postaci okruszka. Na szczęście Talaria wyposażona jest w siłownię ze strefą cardio…

Dylemat – pobyt zdrowy, detoksowy i „fit” czy relaks i popuszczanie pasa w restauracji najłatwiej rozstrzygnąć planując w Talarii pobyt nie jeden, lecz kilka razy.

Czytaj także: Hotel i SPA w pałacu dumą Trojanowa

deser bezowy Talaria
Kuszący deser bezowy w Talarii / fot. MM
Basen wewnętrzny/fot. archiwum Talarii
Pałac od strony ogrodu/fot. AG
Główny budynek od strony bramy wjazdowej/fot. AG
Oaza spokoju w ogrodzie/fot. AG
Pałac w otoczeniu zieleni/fot. AG
Winniczki zebrane w okolicy/fot. MM