Ponad 140 mln pasażerów lotniczych w Polsce w 2060 roku. IATA prognozuje dla Polski na zlecenie CPK i PPL

Odbudowa ruchu lotniczego w Polsce po pandemii nastąpi w 2024 roku, natomiast w 2060 roku możemy spodziewać się 142,6 mln pasażerów. IATA sporządziła prognozę rozwoju rynku lotniczego w naszym kraju na zlecenie PPL, w kontekście planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego.

Prognoza IATA to trzy scenariusze dotyczące rozwoju ruchu pasażerskiego w Polsce do 2060 roku. Ten najbardziej optymalny to 154,4 mln pasażerów, umiarkowany – 142,6 mln i a najmniej optymistyczny – 110,5 mln. Spółka CPK zamierza opierać swoje działania na scenariuszu bazowym. Według tego scenariusza do poziomu ruchu sprzed pandemii (blisko 50 mln pasażerów) Polska wróci w 2024 roku. W 2041 roku pasażerów lotniczych w Polsce ma być 100 mln.

CPK ledwo zdąży, by odciążyć Chopina

„Z perspektywy danych o dynamice ruchu lotniczego z roku 2019 decyzja o programie inwestycyjnym CPK została podjęta za późno. Jeszcze przed pandemią realny był scenariusz, że do momentu uruchomienia CPK zabraknie przepustowości na Lotnisku Chopina. Stąd podjęte decyzje m.in. o rozbudowie lotnisk w Warszawie i w Radomiu” – skomentował wiceminister infrastruktury Marcin Horała na konferencji prasowej, prezentującej wyniki prognozy IATA, wykonanej na zlecenie PPL i CPK.

Dane przygotowane przez IATA przewidują też poziom ruchu lotniczego na poszczególnych portach lotniczych. Dla CPK zrzeszenie prognozuje (w scenariuszu bazowym) liczbę 30 mln pasażerów w 2030 roku, 40 mln w 2035 roku, 50 mln w 2044 roku i 60 mln w 2055 roku. Według najbardziej optymistycznego założenia w 2060 roku ma to być do 72 mln, zaś według najgorszego – 48,5 mln.

Tortu lotniczego wystarczy dla różnych lotnisk

Według IATA lotnisko w Krakowie może spodziewać się 13,6 mln pasażerów w 2040 roku i 19,9 mln do 2060 roku, w Katowicach – 8,5 mln w 2040 roku i 12,9 mln w 2060, we Wrocławiu – 6,9 mln w 2040 i 11 mln w 2060, zaś w Gdańsku – 9,6 mln w 2040 i 13,6 mln w 2060 roku.

„CPK nie odbierze ruchu lotniskom regionalnym. Przy prognozowanej dynamice rozwoju naszego rynku tego lotniczego „tortu” wystarczy dla wszystkich” – przekonywał Marcin Horała. „Z prognozy IATA wynika też, że w 2028 roku, gdy uruchomione ma być CPK, lotnisko Chopina będzie już trzeszczało w szwach, osiągając maksimum swojej przepustowości” – dodał.

CPK nie będzie największym lotniskiem w Europie

Koncepcja CPK zakłada osiągnięcie 65 mln przepustowości lotniska do 2060 roku. W pierwszej fazie, po wybudowaniu, port lotniczy ma mieć 40 mln przepustowości. W ciągu trzech lat ma być możliwe zwiększenie jej do poziomu 50 mln pasażerów.

„Nie chcemy prowadzić do sytuacji, w której mamy do czynienia z wąskim gardłem. Jednocześnie, wbrew obiegowym opiniom, nie będzie to największe lotnisko w Europie. W pierwszej fazie jego przepustowość będzie wynosiła mniej niż liczba pasażerów obsłużona w 2-19 roku w Rzymie, Monachium, na londyńskim Gatwick, i tylko więcej niż obsłużono pasażerów na lotnisku w Dublinie, Paryżu (Orly), Wiedniu, Zurychu czy Lizbonie. A nikt mi nie wmówi, że nie jesteśmy większym rynkiem lotniczym niż Irlandia i Portugalia” – powiedział Marcin Horała.

Obsługujmy cargo na CPK zamiast wozić towary za granicę

CPK ma też dać większe możliwości obsługi cargo, choćby z uwagi na możliwość uruchomienia lotów nocnych, co jest niemożliwe w Warszawie. Jak podkreślał wiceminister infrastruktury, Polska w ogóle nie wykorzystuje gospodarczego potencjału lotniczego ruchu cargo.

„Obecnie większość tego ruchu wysyłamy transportem kołowym do zagranicznych lotnisk. Projekt CPK jest również po to, żeby inne kraje przywoziły ten ruch do Polski. Potencjał ruchu cargo, nawet w najbardziej pesymistycznym scenariuszu rozwoju, już uzasadnia powstanie CPK” – powiedział.

Mikołaj Wild, prezes spółki CPK dodał, że „CPK jest planowany nie pod ambicje, lecz popyt możliwy do zaobserwowania w naszym regionie.”

“Prognozy IATA dobitnie pokazują, że mieliśmy rację, idąc tą drogą. Jednocześnie pokazują wielką zmienność na tym rynku i zmuszają nas do podejmowania konkretnych decyzji projektowych. W pierwszym okresie mamy być gotowi na obsłużenie 40 mln pasażerów. Niemal natychmiast będzie możliwa rozbudowa lotniska do przepustowości 50 mln pasażerów. Mamy nadzieję, że prognozy te przyczynią się do urealnienia rozmowy o projekcie CPK i do posługiwania się konkretnymi danymi” – dodał.

Lotnisko z siecią kolejową czy sieć kolejowa z lotniskiem?

Kang Seongsoo, przedstawiciel Doradcy Strategicznego CPK (Incheon), potwierdził, że podczas projektowania lotniska Incheon, Koreańczycy bazowali na długoterminowych prognozach rozwoju rynku lotniczego.

„Jeśli chodzi o przewidywanie ruchu lotniczego, zawsze trzeba brać pod uwagę prognozy długoterminowe. W Incheon trzy razy sporządzaliśmy prognozy ruchu i to co się potem działo, czyli faktyczne liczby pasażerów, nie różniły się znacząco od przewidywanych. Załamania rynku następowały tylko w krótkoterminowym zakresie, gdy mieliśmy do czynienia z kryzysami, np. epidemią świńskiej grypy” – powiedział.

Andrew Gibson, przedstawiciel Integratora Programu CPK z firmy consultingowej Jacobs, powiedział, że „CPK to wyjątkowy projekt.”

„Zasadne jest wręcz pytanie, czy jest to raczej lotnisko z siecią kolejową, czy sieć kolejowa z lotniskiem? To unikalne i bardzo trudne w realizacji założenie multimodalne. Naszym zadaniem jest wyznaczanie priorytetów w jego realizacji, gdyż wiadomo, że projekty o takiej skali napotykają na różnorakie przeszkody i mogą się opóźniać w realizacji.”

„W Polsce powstanie lotnicza brama dla Azji do Europy”. Korea Południowa potwierdza inwestycję w CPK