Odwoływane wydarzenia, restrykcje. Trudna końcówka roku dla turystyki wyjazdowej, ale Polacy nie rezygnują z wyjazdów do dalekich krajów

fot. Gabriella Clare Marino / unsplash

Mijający rok był pełen wyzwań dla całej branży turystycznej. Przede wszystkim był o wiele lepszy od 2020 roku, a branża powoli zaczęła wracać do równowagi, która pozwala na myślenie o powrocie do pewnej stabilizacji. Jednak ostatnie tygodnie tego roku dają powody do niepokoju.

Pod koniec listopada rozwinął się nowy wariant wirusa – Omikron. Stwarza on globalne zagrożenie i może spowodować poważne konsekwencje dla całej branży. Wiele krajów zaostrzyło restrykcje dotyczące wyjazdów, co spowodowało znaczne utrudnienia w podróżowaniu. Linie lotnicze m.in. Ryanair i Wizzair zawieszają od stycznia część połączeń z Polski, a niektóre atrakcje turystyczne w całej Europie są zamykane z powodu sytuacji pandemicznej. Administracja katedry we Florencji, Santa Maria del Fiore w ostatnich dniach poinformowała o braku możliwości przyjęcia turystów. Zwiedzanie katedry zostało zawieszone do odwołania. Obiekty kulturalne w Anglii i Szkocji zaczynają być w podobnej sytuacji, ponieważ znacznie wzrosła liczba zachorowań wśród pracowników obsługi.

fot. Eva Darron / unsplash

Nowe ograniczenia i nieczynne atrakcje turystyczne

„Obawialiśmy się, że restrykcje będą znacznie bardziej zaostrzane, a w szczególności procedury dotyczące osób wracających spoza strefy Schengen. Obowiązek wykonywania dodatkowych testów spowodował, że część turystów rozmyśliła się i wycofała z wyjazdów pod koniec roku” – mówi Marcin Wujec, prezes zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Agentów Turystycznych.

Kolejna fala koronawirusa jest również przyczyną odwołania jarmarków bożonarodzeniowych i imprez sylwestrowych. Znaczna część świątecznych wydarzeń została w tym roku anulowana. Jedynie władze kilku miast w Europie postanowiły nie odwoływać zaplanowanych wcześniej wydarzeń. Odbywają się one w zaostrzonym rygorze sanitarnym.

W Londynie nie odbędzie się słynny pokaz fajerwerków. Jeszcze nie tak dawno miała go zastąpić impreza sylwestrowa na Trafalgar Square, ale ta również została odwołana z powodu gwałtownie rosnącej liczby zachorowań. Władze Paryża także starają się zachować maksymalną ostrożność i podjęły decyzję o anulowaniu sylwestrowych koncertów i pokazów sztucznych ogni.

Natomiast cała Szkocja ze względu na Omikrona wprowadziła od drugiego dnia świąt całkowity zakaz imprez masowych i jarmarków bożonarodzeniowych. Portugalia w noc sylwestrową ogranicza liczbę osób zebranych w miejscu publicznym. Maksymalnie może się spotkać nie więcej niż dziesięć osób.

„Zmieniające się z dnia na dzień przepisy mają duży wpływ na zaplanowane pod koniec roku wyjazdy. Praktycznie wszystkie imprezy sylwestrowe i jarmarki zostały w Europie odwołane. Zainwestowane wydatki i działania marketingowe są wyrzuconymi pieniędzmi w błoto. Nikt nam tego nie zwróci. Jest to też dowód na to, że w dzisiejszych czasach praca w turystyce zaczyna być mało opłacalna. Wpływ na to mają decyzje podejmowane w chaotyczny sposób. Ciągle powtarzano organizatorom turystyki, że najważniejsze jest szczepienie, przez co angażowaliśmy się w akcje promujące szczepienia. W tym momencie jak widać jest to niewiele warte. Czechy właśnie wprowadziły nowe zasady dotyczące wjazdu. Obecnie można do tego kraju wjechać jedynie będąc osobą zaszczepioną trzecią dawką lub poprzez posiadanie negatywnego testu PCR” – mówi Piotr Sućko, prezes zarządu Funclub.

Wiele państw m.in. Wielka Brytania, Irlandia, Grecja i Portugalia decyduje się na żądanie od podróżnych nie tylko pełnego zaszczepienia, ale też dodatkowego testu PCR. W Polsce osoby przylatujące spoza strefy Schengen mają obowiązek wykonania testu przed przekroczeniem granicy.

Początek nowego roku przyniesie skrócenie ważności paszportów covidowych. Na terenie Europy będą one ważne tylko przez dziewięć miesięcy, a przedłużyć je będzie można jedynie poprzez przyjęcie kolejnej dawki szczepionki.

„Branża, po takim kryzysie, jaki przeszła, nie potrzebuje dodatkowych utrudnień. W szczególności, że umowa społeczna, która miała dotyczyć osób zaszczepionych praktycznie nie obowiązuje. Jest to duża zmiana na minus. Osoby zaszczepione miały mieć lepsze warunki i możliwości do podróżowania. Klienci czują się oszukani, ponieważ sporo z nich zaszczepiło się tylko po to, by móc wyjeżdżać za granicę” – podkreśla Marcin Wujec.

fot. Cyprien Delaporte / unsplash

Szusowanie na nartach przeważnie tylko dla zaszczepionych

Sezon narciarski zapowiadał się w Europie lepiej niż zeszłoroczny. Obecnie większość państw zmierza do tego, aby ze stoków, hoteli i restauracji mogły korzystać osoby zaszczepione lub ozdrowieńcy. W wielu przypadkach wymagany jest negatywny wynik testu PCR. Włochy już w grudniu zaostrzyły restrykcje dotyczące wjazdu. Wyciągi narciarskie, restauracje i imprezy są dostępne dla osób posiadających Super Green Pass, którą mogą otrzymać osoby zaszczepione lub posiadające status ozdrowieńca. Natomiast Austria po zakończonym lockdownie (tylko dla zaszczepionych osób) wprowadziła zasadę 2G, oznaczającą dostęp do większości usług i obiektów turystycznych dla osób zaszczepionych. Lokale gastronomiczne są zamykane o godz. 22:00.

„W końcówce roku sprzedały się jedynie w niewielkiej liczbie wyjazdy na narty do Włoch i Francji. Jednak i one są mocno ograniczone poprzez wprowadzanie dodatkowych testów, które muszą wykonywać turyści. Mimo wszystko nie zniechęcamy się do dalszych działań i od nowego roku wprowadzamy usługę „Od drzwi do drzwi”. Będziemy odwozić minibusami naszych klientów prosto pod sam dom. Nie wiadomo, co jeszcze wymyślą osoby, które mają wpływ na podejmowane decyzje. Liczymy na to, że nadchodzące miesiące letnie nie będą takie, jak obecne zimowe” – dodaje Piotr Sućko.

W Polsce wyjazd na narty wydaje się dość pewnym rozwiązaniem. Większość ośrodków narciarskich jest już otwarta. Najpopularniejsze z nich zlokalizowane są w Małopolsce, szczególnie w pobliżu Zakopanego. Niektóre z nich przygotowały poza stokami inne atrakcje zimowe, takie jak tory saneczkowe i snowparki. Jednym z wielu powodów dla których warto skorzystać z bogatej oferty tras narciarskich jest oszczędność, ponieważ wiele ośrodków w cenie karnetu oferuje dostęp do zjazdów także w pobliskich miejscowościach. Drugą zimową stolicą zaraz po Zakopanem jest Krynica, która posiada popularny skipass – BeskidCard obowiązujący na terenie dwunastu ośrodków w Krynicy Zdroju, Piwnicznej – Zdroju i Kasinie Wielkiej. Miasto posiada dość nowoczesną infrastrukturę z rozwiniętą bazą noclegową i gastronomiczną.

„Od drugiego dnia świąt znacznie wzrosła liczba turystów przyjeżdżających do Krynicy. Od poniedziałku przez cały dzień na stokach jest bardzo duża frekwencja. Do każdej stacji narciarskiej ustawiają się długie kolejki. Obecnie znalezienie wolnego miejsca noclegowego w Krynicy i okolicach jest praktycznie niemożliwe. Większość ośrodków narciarskich w Polsce cieszy się dużym zainteresowaniem. Turyści korzystają dopóki mogą, mając na względzie poprzedni sezon, w którym pomimo obiecujących warunków zimowych został wprowadzony lockdown. W tym roku z naszych obserwacji wynika, że narciarze nie czekają na ferie i przyjeżdżają w miarę możliwości jak najszybciej, żeby móc pojeździć na nartach” – mówi Daniel Lisak, prezes Krynickiej Organizacji Turystycznej.

fot. Juan Rojas / unsplash

Kraje egzotyczne zyskują na popularności przez pandemię

Wyjazd zimą do ciepłego kraju z roku na rok jest wśród Polaków coraz bardziej popularną opcją. W zeszłym roku hitem okazał się Zanzibar, który wpuszczał turystów bez testów. W tym roku według opinii ekspertów dominuje Egipt. Sprzedaż lekko wyhamowała przez to, że od powracających spoza Europy wymaga się testów. Jednak kraje egzotyczne to pewny i stały punkt oferty w pandemii.

„Egzotyka odnotowała lekki spadek w związku z koniecznością wykonania dodatkowych testów. Kierunki, na które zdecydowali się nasi klienci, to w dużej mierze Egipt i Wyspy Kanaryjskie. Dużym zainteresowaniem cieszą się za to rezerwacje na przyszły sezon letni” – powiedział Artur Rezner, dyrektor handlowy w biurze podróży Nekera.

Wzrost zainteresowania kierunkami egzotycznymi przyczynił się do tego, że stają się one coraz częściej ofertą całoroczną. Kuba, Meksyk i Dominikana, to kraje w których przez cały rok panuje lato, dzięki czemu są stale wybierane przez polskich turystów.

„Osoby planujące wyjazd za granicę w okresie świąteczno-sylwestrowym wybierają u nas najczęściej trzy najpopularniejsze kierunki: Kubę, Dominikanę i Meksyk. Przed pandemią nie było, aż tak dużego zainteresowania tymi miejscami. Można stwierdzić, że kraje egzotyczne zyskały na popularności dzięki pandemii. Destynacje, które nie wymagały testów od podróżnych w ubiegłym sezonie wzmocniły swoją popularność. Do wyjazdu również zachęcają atrakcyjne ceny, które są wciąż niższe niż te sprzed dwóch lat” – powiedział Maciej Szczechura, doradca zarządu Rainbow Tours.

Duże miasta, które zawsze miały spore grono odbiorców w sezonie świąteczno-noworocznym tracą na popularności przez ciągle zmieniające się restrykcje. Turyści w odpowiedzi na to znacznie chętniej wybierają na ten okres pobyt w egzotycznych krajach.

„Najchętniej wybierane są podróże czarterami, a najpopularniejsze pod koniec tego roku kierunki, to: Meksyk, Dominikana, Zanzibar, Malediwy, czy Kuba. Ci ostatni nie oczekują dodatkowych testów od osób zaszczepionych. Wróciła znaczna część kierunków czarterowych, które były popularne przed pandemią. Znacznie mniejszym zainteresowaniem natomiast cieszą się zorganizowane wyjazdy sylwestrowe do innych dużych miast” – zaznacza Marcin Wujec.