Niesamowite Lubuskie – jak stworzyć społeczność promującą region

Łukasz Kozłowski Niesamowite Lubuskie
Łukasz Kozłowski, prezes Stowarzyszenia Odra dla Turystów, twórca projektu Niesamowite Lubuskie

Aktywność liczona w milionach, 70 tys. osób zaangażowanych w promocję regionu i baza 100 tys. zdjęć – to efekt nieco ponad dwóch lat działalności facebookowego projektu Niesamowite Lubuskie. Zaczęło się od pomysłu na promocję stowarzyszenia Odra dla Turystów, a efektem jest promocja całego regionu, napędzana przez jego mieszkańców i entuzjastów. Rozmawiamy z Łukaszem Kozłowskim, pomysłodawcą grupy, na co dzień prezesem “Odry dla Turystów” (armatora oferującego wycieczki statkami pasażerskimi na Środkowej Odrze).

Działasz na wielu polach – promujesz województwo na grupie Niesamowite Lubuskie na Facebooku, zarządzasz “Odrą dla Turystów”… Jak trafiłeś do turystyki?

Do turystyki, rozumianej jako branża, trafiłem w sumie przez przypadek. Zaczęło się od pomysłu na promocję rejsów po Odrze. Pod koniec roku 2013 dowiedziałem się, że odrzańskie gminy z mojego regionu szukają osoby na stanowisko prezesa zarządu “Odry dla Turystów”. Projekt był jeszcze w powijakach i potrzebna była osoba, która od podstaw stworzy kompletny produkt turystyczny. Wyzwanie było na tyle intrygujące, że postanowiłem spróbować swoich sił w konkursie… Moje pomysły okazały się na tyle przekonujące, że zostałem powołany na tę funkcję… No i się zaczęło.

Jeśli chodzi natomiast o promocję województwa lubuskiego na grupie na Facebooku, to historia zaczęła się dokładnie 1 lutego 2018, kiedy to postanowiłem utworzyć taką społeczność. Brakowało mi miejsca, gdzie ludzie mogą swobodnie dyskutować, polecać sobie miejsca warte polecenia i wymieniać się doświadczeniami. Bardzo lubię praktyczne rozwiązania, a taka właśnie grupa, to właśnie praktyczna i bezpośrednia forma promocji regionu.

Celem założenia grupy była oczywiście chęć pośredniej promocji rejsów po Odrze. Z wykształcenia i zamiłowania jestem marketingowcem i zawsze szukam nowych możliwości reklamy. Grupy na Facebooku, zwłaszcza po słynnej zmianie algorytmów ucinających zasięgi organiczne w tym serwisie zyskiwały wtedy na popularności, dlatego postanowiłem wpisać się w ten trend. Od samego początku wiedziałem, że był to strzał w dziesiątkę, gdyż popularność grupy była naprawdę ogromna. Dziś zrzesza ona ponad 70 tysięcy niesamowitych osób, liczba lajków i komentarzy, jakie „zbierają” publikowane tam posty łącznie liczona jest w milionach… tak – w milionach.

Korzystając z okazji, pozdrawiam każdą osobę z grupy z osobna – to dzięki temu niezwykłemu gronu miłośników regionu, ludzi, którzy chętnie i bezinteresownie dzielą się z innymi wskazówkami dot. miejsc, kierunków wyjazdu, wydarzeń w okolicy, projekt się tak dobrze rozwija… Ta siła społeczności jest w tym wszystkim najbardziej niesamowita. Dzisiaj na grupie widnieje już ponad 100 tys. zdjęć z lubuskiego i używając wyszukiwarki w grupie można znaleźć informacje nt. praktycznie każdej, nawet najmniejszej miejscowości czy atrakcji turystycznej, a także noclegów, winnic, agroturystyki czy po prostu pięknych miejsc, wartych odwiedzenia.

W międzyczasie rozwinąłem także profil o tej samej nazwie w serwisie Instagram – który dzisiaj śledzi ponad 12 tysięcy osób. Stworzyłem także stronę internetową, gdzie prowadzę bloga z wywiadami z ciekawymi i znanymi lubuszanami, którzy opowiadają o województwie ze swojej perspektywy.

Opowiedz więcej o projekcie Niesamowite Lubuskie. Gdy słyszymy „grupa na Facebooku”, nie zawsze rozumiemy skalę oddziaływania takiego medium.

Grupa na Facebooku to nic innego jak społeczność skupiona wokół… czegoś lub kogoś. Może być grupą związana z zespołem muzycznym, gdzie fani dyskutują, wymieniają się informacjami, itd. Może być także grupą skupiająca osoby, które kochają swój region, chcą go odkrywać, zwiedzać, polecać innym „swoje” miejsca, dopytywać o praktyczne wskazówki związane z daną atrakcją… Grupa to naprawdę ciekawe uzupełnienie profilu, a niekiedy nawet bardziej praktyczny sposób na promocję. Na profilu treść tworzymy my – jako właściciele. Na dobrze prowadzonej grupie treści tworzą jej członkowie, a właściciel w roli administratora czuwa nad jej prawidłowym rozwojem.

Odra to koło napędowe turystyki i w miastach i w regionie. Jak widziałbyś dalszy rozwój tego produktu?

W pierwszych latach mojej działalności armatorskiej rzeczywiście nasze działania wprawiały w ruch lokalną turystykę. Zawsze starałem się działać i patrzeć na to, co robię, szerzej, wychodzić poza ramy i schematy. Od początku powtarzałem, że tylko kompleksowe działanie większej liczby podmiotów z branży turystycznej podniesie w sposób znaczący atrakcyjność regionu, a to sprawi, że wszyscy skorzystamy na większej liczbie odwiedzających nas turystów.

Ostatnie lata to niestety walka z niskimi poziomami wody w Odrze i suszą, która mocno krzyżowała nam plany i założenia harmonogramu. Pogłębiający się hydrologiczny „kryzys” sprawił, że gminy, które są właścicielami statków doszły do wniosku, że wraz z końcem trwałości projektu trzeba będzie dokonać reorganizacji i skupić się bardziej na odcinkach rzeki, która jest żeglowna. Przypomnę, że wcześniej obsługiwaliśmy ponad 220 km Odry. Teraz pracujemy nad wskazaniem odcinków, gdzie żegluga będzie możliwa, a poziomy wody – bardziej przewidywalne. Do końca roku wypracujemy odpowiednie rozwiązania i w przyszłym roku będziemy już pływać „po nowemu”

Zostałeś niedawno mianowany członkiem Państwowej Rady Gospodarki Wodnej. To wiele znaczy dla regionu? Co możesz dzięki temu osiągnąć?

Nie chcę przeceniać swojej roli, ale mam nadzieję, że to będzie znaczyć wiele dla Lubuskiego, gdyż jestem jedyną osobą z tego województwa, która znalazła się w owej radzie. Jest to dla mnie oczywiście ogromna nobilitacja i po siedmiu latach działalności zawodowej w żegludze śródlądowej jest to niewątpliwie miłe i satysfakcjonujące „docenienie” mojej pracy. Kadencja rady dopiero się rozpoczęła i trwać będzie cztery lata. Jeśli chodzi o to, co chciałbym osiągnąć, to z pewnością skoncentrowałbym się na zwiększeniu znaczenia żeglugi śródlądowej oraz jej funkcji w turystyce. Chciałbym także skupić się na kwestiach związanych z marketingiem.

Co udało Ci się osiągnąć do tej pory i jakie wyznaczasz sobie cele na przyszłość?

Myślę, że jako Prezes Odry dla Turystów osiągnąłem całkiem sporo. Stworzony i kierowany przeze mnie produkt turystyczny zdobył w roku 2017 tytuł najlepszego w Polsce w konkursie Polskiej Organizacji Turystycznej. Dodatkowo jako jedyny w historii trzy razy z rzędu zdobywałem Lubuską Perłę Turystyki – nagrodę przyznawaną przez Lubuską Organizację Turystyczną. Docenili mnie także Lubuscy Przewodnicy, którzy odznaczyli nasze wycieczkowce Lubuskim Diamentem Turystyki.

Od samego początku mojej pracy otaczają mnie bardzo mądrzy i przychylni ludzie – mówię tutaj zarówno o teamie w pracy, jak i samorządowcach, włodarzach gmin odrzańskich. Bez tego oczywiście nie udało by się absolutnie nic.

Jeśli chodzi o przyszłość mojej przygody w żegludze, to na pewno życzę sobie dalszego rozwoju projektu odrzańskiego. Zamierzam także skupić się na promocji turystycznej Nowej Soli, gdzie dodatkowo pracuję nad stworzeniem i uruchomieniem Informacji Turystycznej. Będzie się działo – zapewniam.

Jeśli chodzi o projekt Niesamowite Lubuskie, to zmierzam go nadal rozwijać i trochę skomercjalizować. Przykład Niesamowitego pokazał, że ta droga promocji atrakcji turystycznych, walorów i miejsc jest efektywna i bardzo skuteczna. Serdecznie namawiam inne regiony do zainspirowania się lubuskim przykładem. Oczywiście jeśli trzeba, z przyjemnością pomogę i podzielę się swoimi praktycznymi doświadczeniami.

Stworzenie grupy zajmuje kilka minut. Warto stworzyć dobry, przejrzysty regulamin, dbać o “porządek”, przestrzeganie kultury wypowiedzi oraz o jakość akceptowanych postów. Zainteresowanych tego typu promocją serdecznie zapraszam do współpracy.

Materiał powstał we współpracy ze Stowarzyszeniem Odra dla Turystów