Mondial Assistance szkoli z pierwszej pomocy

Od wielu lat do Centrum Operacyjnego Mondial Assistance w okresie wakacji z prośbą o pomoc zgłasza się kilkadziesiąt tysięcy osób. W zeszłym roku wypadki stanowiły 27 proc. zgłoszeń z terenu Polski oraz 12 proc. z zagranicy.

Piotr Ruszowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Mondial Assistance, powiedział: „Podczas lata statystycznie częściej możemy być świadkami wypadku na drodze, w którym osoba poszkodowana potrzebuje szybkiego ratunku. Dlatego dla naszych pracowników oraz klientów postanowiliśmy przeprowadzić kompleksowe szkolenia z udzielania pierwszej pomocy. Szkolenia realizowane są w ramach Akademii Pierwszej Pomocy. To jeden z wielu projektów społecznej odpowiedzialności biznesu, które przeprowadzamy. Szkolenia mają na celu zwiększyć świadomość wśród ludzi. Osoby, które przechodzą tego typu kurs zapoznają się ze sposobem prowadzenia resuscytacji krążeniowo-oddechowej, uczą się obsługi automatycznych defibratorów zewnętrznych, opatrywać rany oraz zabezpieczać miejsce zdarzenia.”

Urszula Żebrowska, uczestniczka szkolenia oraz koordynatorka Akademii Pierwszej Pomocy, dodała: „Szkolenie było podzielone na kilka części, na których dowiadywaliśmy się, co trzeba robić w przypadku poparzenia, porażenia prądem, dużego krwotoku, złamania otwartego. Potem ćwiczyliśmy te czynności na fantomie i pozorantach, a następnie został zainscenizowany wypadek z pełną sekwencją działań.”

Najistotniejsze bezpieczeństwo

Jeśli decydujemy się udzielić pierwszej pomocy i podchodzimy do osoby, która została ranna np. w wypadku komunikacyjnym musimy pamiętać, że życie i bezpieczeństwo tego człowieka należy teraz do nas.

Marcin Twardowski, współwłaściciel firmy szkoleniowej BT Borkowski Twardowski, skomentował: „Widząc poszkodowaną osobę np. na ulicy pierwszą rzeczą, która należy zrobić jest zadbanie o bezpieczeństwo własne w myśl zasady: „Dobry ratownik to żywy ratownik”. Następnie musimy pomyśleć o bezpieczeństwie poszkodowanego. Podejść do niego i sprawdzić, czy nas słyszy, czy reaguje na nasz dotyk oraz czy oddycha. To będzie sygnał dla nas jak mamy się dalej zachować. Czy podejmujemy akcję resuscytacyjną czy nie. Bardzo ważne jest wezwanie służb powołanych do ratowania życia i zdrowia – pogotowia ratunkowego, policji, straży pożarnej. Tego właśnie uczymy na naszych szkoleniach.”

Szybkie działanie – najważniejsze 4 pierwsze minuty

Będąc świadkiem np. zatrzymania krążenia mamy 4 minuty na podjęcie akcji ratunkowej. Potem u osoby poszkodowanej następuje śmierć mózgu. Dlatego tak ważny jest czas i pewność działania.

Marcin Twardowski dodał: „Świadkowie wypadków często boją się udzielić pomocy, gdyż obawiają się, że jeszcze pogorszą stan osoby poszkodowanej. Na naszych kursach staramy się uświadamiać uczestników, że właśnie jeżeli nie udzielą pomocy, to narażają życie osoby poszkodowanej”.