Majówka z mandatem? Atrakcje turystyczne przyjmą klientów w chaosie prawnym

Majówka z mandatem Atrakcje turystyczne
fot. 272447 / Pixabay

Spływy kajakowe, zwiedzanie parków i atrakcji na powietrzu – pewne formy turystyki zaczynają nieśmiało kiełkować z okazji majówki. Nikt, kto decyduje się na organizowanie form aktywności bądź udostępnianie obiektów nie jest jednak pewien, jaki jest stan prawny i co będzie egzekwowane.

Pogoda na długi weekend zapowiada się wspaniale, a zmęczeni siedzeniem w domu ludzie są stęsknieni za aktywnością na świeżym powietrzu. Majowe słońce sprawia, że hasło „zostań w domu” nie jest już tak chwytliwe, jak w marcu. Branża turystyczna też poczuła wiosnę, a zapowiedź luzowania restrykcji od 4 maja zachęca do działania. Część atrakcji będzie w pewnym stopniu czynna już podczas weekendu majowego. Jednak sprzeczność między rozporządzeniami, ich interpretacjami, a publicznymi deklaracjami rządzących sprawia, że nikt nie jest pewien, co jest tak naprawdę dozwolone, a co nie.

Majówka na kajaku przy zgodzie sanepidu

Agnieszka Zyzało z firmy Szot z Augustowa poradziła się prawnika, zadzwoniła do sanepidu i na komendę policji. Wszyscy są zgodni – może organizować spływy kajakowe, oczywiście z zachowaniem zasad dystansu społecznego. Uczestnicy muszą mieć maseczki, nie mogą być przewożeni w grupie liczniejszej niż 9 osób, a w kajakach wspólnie mogą płynąć jedynie domownicy lub osoby pracujące w tym samym zakładzie. W rozporządzeniu Rady Ministrów w sprawie ustanowienia określonych ograniczeń, nakazów i zakazów w związku z wystąpieniem stanu epidemii nie ma zakazu organizowania spływów kajakowych, wypożyczania sprzętu, zniesiono też zakaz swobodnego poruszania się w celach rekreacyjnych.

Tymczasem 25 kwietnia minister sportu Danuta Dmowska-Andrzejuk oznajmiła, że dopiero od 4 maja „możliwe będzie korzystanie z infrastruktury otwartej do uprawiania sportów wodnych. Z jednej łódki, roweru wodnego czy kajaka będą mogły korzystać jednocześnie dwie osoby.”

Doktorat z prawa, by płynąć pontonem

Jak mówi nam Jacek Herberger, organizator spływów pontonowych z firmy Ski-Raft.pl, początkowo planował rozpoczęcie działalności już w pierwszy weekend maja. Zrezygnował jednak z tych planów po konferencji prasowej minister sportu. Jego zdaniem bezpieczniej jest zaczekać i to samo doradził mu prawnik. Choć w rozporządzeniu z 19 kwietnia nie ma wzmianki o zakazie dla wypożyczalni określonych w PKD 77.21, to zakazanie wprost uprawiania sportów wodnych może dawać pole do odmiennej interpretacji prawnej.

Agnieszka Zyzało wskazuje natomiast, że nadal nie widzi podstaw, aby nie uprawiać kajakarstwa rekreacyjnie, bo trening sportowy jest czynnością innego rodzaju. „Jednodniowe spływy kajakowe nie są również imprezami turystycznymi, więc tego zakazu również nie łamiemy. Uważam, że aktywność na świeżym powietrzu pomaga w walce z koronawiruesm, bo podnosimy odporność. Siedzenie w domu sprawi, że będziemy podatni na wirusa i inne choroby” – wyjaśnia.

Interpretacje prawne dotyczące prostego spływu kajakowego, tego, czym jest samo wypożyczenie, czym przewiezienie kajaka na życzenie klienta i jak powinno być klasyfikowane prawnie daje tylko przedsmak sytuacji prawnej, w której znaleźli się przedsiębiorcy turystyczni podczas majówki. W praktyce decydowały będą patrole policji oraz ich ogląd tego, co będzie działo się w danym miejscu. A komenda główna zapowiada wzmożoną aktywność podczas weekendu i pilnowanie reżimu sanitarnego, w szczególności zakazu gromadzenia się więcej niż 2 osób.

Obiekt na świeżym powietrzu to muzeum czy park

Muzea i obiekty mogą otworzyć podwoje od 4 maja, jednak część właścicieli atrakcji chce już w majówkę rozpocząć działalność choćby w szczątkowej formie. Gości przyjmie część dolnośląskich atrakcji. Minieuroland planuje zorganizowanie wystawy roślin i rodzinnych warsztatów oraz atrakcji dla dzieci. Twierdza Srebrna Góra w Kłodzku planuje zorganizowanie zwiedzanie zewnętrznej części fortyfikacji.

Częściowo otwarta będzie również Kopalnia Złota w Złotym Stoku. Otwarte będą punkty gastronomiczne na wynos, sklepy z pamiątkami oraz Park Techniki – Średniowieczną Osadę Górniczą. Na razie nie będzie możliwości zwiedzania trasy podziemnej.

„Konsultowaliśmy się z Sanepidem i nie widać przeciwskazań, aby otworzyć część atrakcji na powietrzu. Park Techniki będzie można zwiedzać wyłącznie rodzinnie, nie w grupach. Ograniczymy liczbę osób, które będą mogły przebywać na terenie jednocześnie, zresztą liczymy na to, że nie będzie tłumów. Oczywiście, zawsze jest niepewność, czy dobrze interpretujemy przepisy. Działamy trochę intuicyjnie” – wyjaśnia Elżbieta Szumska, pomysłodawczyni Kopalni Złota w Złotym Stoku.

Każdy boi się mandatu

Jak tłumaczy, obiekt i tak nie nastawia się na zarobek, a raczej na bezpieczeństwo i przetestowanie procedur w nowej rzeczywistości.

„Jesteśmy w nowej rzeczywistości, mamy nowe zasady, o wiele więcej procedur i czynności do wykonania. Nie do końca wiemy, jak to się wszystko sprawdzi, musimy się tego nauczyć. Najlepiej to robić małymi kroczkami. Ludzie coś kupią, zjedzą, zwiedzą Park Techniki, a my sprawdzimy swoje moce przerobowe. Ale wiem, że nie wszyscy w regionie zdecydowali się otworzyć już na majówkę. Każdy boi się mandatu w wysokości 30 tys. zł” – podkreśla.