Lotnisko w Gdańsku – I kwartał gorszy o 11,4 proc.

Port Lotniczy Gdańsk
Lotnisko w Gdańsku/fot. archiwum lotniska w Gdańsku

W pierwszych trzech miesiącach tego roku, z usług lotniska w Gdańsku skorzystało 887 010 pasażerów, o 11,4 proc. mniej niż w pierwszym kwartale 2019 roku.

Jeszcze w styczniu liczba pasażerów obsłużonych w Porcie Lotniczym Gdańsk wzrosła o 17,4 proc. i wyniosła 374 355, w lutym – wzrosła o 14,3 proc. do 367 538, zaś w marcu spadł o 59,8 proc. i wyniosła 145 117.

Tomasz Kloskowski, prezes Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy, powiedział: „Wstrzymanie regularnego ruchu lotniczego ma wpływ na nasze lotnisko, podobnie jak na inne lotniska w Polsce, Europie i na świecie. Skutki spowodowane koronawirusem boleśnie odczuwają linie lotnicze, z którymi na co dzień blisko współpracujemy. W tym kontekście, nasze wyniki za I kwartał, a szczególnie za marzec, kiedy loty zostały wstrzymane, są zgodne z pesymistycznymi przewidywaniami. Rok 2020 zaczął się dla nas świetnie i w pierwszych dwóch miesiącach roku odnotowaliśmy dwucyfrowe wzrosty obsługiwanych pasażerów. Od połowy marca tych pasażerów nie ma, co musi oznaczać spadki.”

W I kwartale na gdańskim lotnisku odnotowano 9 309 operacji lotniczych, o 3,8 proc. mniej niż przed rokiem. W styczniu startów i lądowań było o 13,5 proc. więcej, w lutym – o 19,3 proc. więcej, zaś w marcu o 40,4 proc. mniej.

Tomasz Kloskowski dodał: „Po wstrzymaniu ruchu lotniczego i ograniczeniu pracy naszego lotniska znaleźliśmy oszczędności tam, gdzie to było możliwe. Renegocjowaliśmy umowy, bo tak jak nasi partnerzy zostaliśmy pozbawieni dochodów. Redukujemy koszty, ale wykorzystujemy w tym celu tylko miękkie narzędzia. Nikogo nie zwalniamy. Część załogi pracuje zdalnie, część jest na urlopach, inni korzystają z płatnej opieki nad dziećmi.
Mam nadzieję, że po zakończeniu obecnego kryzysu pasażerowie znowu będą latać chętnie i nie mniej niż dotychczas. Tak było po dwóch innych kryzysach, po ataku na WTC w 2001 roku oraz po wybuchu wulkanu wiosną 2010 roku. Za każdym razem się podnosiliśmy. Teraz też tak będzie.