Jasna pod Chopokiem – cały rok dla każdego

Jiří Trumpeš, dyrektor ośrodka TMR Jasna/fot. archiwum TMR

Nowa gondola z Bielej Puti na Priehybę ruszy już grudniu tego roku. Goście z Polski zajmują w Jasnej pierwsze miejsce wśród turystów zagranicznych – mówi w rozmowie w przedstawicielem redakcji portalu WaszaTurystyka.pl, Jiří Trumpeš, dyrektor ośrodka TMR (Tatry Mountain Resorts) Jasna.

Dyrektorem ośrodka jestem od roku, tak więc miałem okazję przeżyć już tutaj zeszłoroczną smutną dla nas zimę. Ośrodek był przez większą część sezonu zamknięty, trzeba było się od razu zmierzyć z optymalizacją kosztów. A jednocześnie byłą to pogodowa idealna zima. Mnóstwo śniegu, słońce. Tym bardziej siedzenie w zamkniętym ośrodku było bolesne – rozpoczął rozmowę dyrektor Jiří Trumpeš.

Adam Gąsior: A jak było w letnim sezonie?

Jiří Trumpeš: Sezon letni już był lepszy. Lepszy nawet od poprzednich sezonów. Szczęśliwie dla nas się złożyło, że w czasach covidowych Słowacy preferowali podróże krajowe. Tak więc odwiedzało nas dużo Słowaków, mniej niż zwykle było turystów zagranicznych. Mniejsze niestety było też obłożenie hoteli, większość w nich stanowili goście z zagranicy. Widać było, że Słowacy woleli krótkie, kilkugodzinne wypady, po których jednak wracali do domów. Obłożenie hoteli było wyższe w weekendy, w ciągu tygodnia wyglądało to gorzej. Średnio wynosiło to 50 proc. Kolejki górskie kursowały, więc chętni mogli z nich korzystać.

Latem zatrudniamy 200-300 osób (razem z personelem pomocniczym), zimą – ponad 500. Niestety w ostatnich dwóch latach musieliśmy zwolnić wielu stałych pracowników i Próbujemy ich zastąpić pracownikami sezonowymi, ale to jest trudne. Kiedyś byliśmy jednym z największych pracodawców w turystyce, godnym zaufania. Obecnie ciężko jest namówić naszych byłych pracowników do powrotu. Oni na ogół odeszli do handlu, mają tam stała pracę i boją się, że w praca w turystyce podczas covidu jest niestabilna. Największy problem istnieje w gastronomii, która pierwsza została zamknięta i ostatnia bywa otwierana.

AG: Powiedz coś o obecnym sezonie zimowym

JT: Sezon zimowy rozpoczął się 11 grudnia. Byliśmy do niego przygotowani dużo wcześnie, ale znowu plany pokrzyżowały nam decyzje rządowe. Dopiero 25 grudnia mogliśmy otworzyć hotele. Przez te dwa tygodnie dla nas w Jasnej panowała więc niekomfortowa sytuacja. W pobliżu nie ma wielkich miast, narciarze mogli korzystać z wyciągów tylko kilka godzin dziennie, ale nie było ich dużo. Nasz ośrodek jest głównie dla nocujących tutaj. Dopiero od pierwszego dnia Świąt Bożego Narodzenia wszystko wróciło normy – w hotelach pojawili się goście, zaczęła funkcjonować większość kolejek i wyciągów. W okresie świątecznym i sylwestrowym mieliśmy 100 procentowe obłożenie.

AG: Iloma łóżkami dysponujecie i w jakich hotelach?

JT: W ośrodku Jasna mamy 1200 łóżek. Są to m.in. hotele: Tri Studničky, Wellness Hotel Grand Jasná, halets Jasná de Luxe, Hotel Srdiečko, Hotel Liptov, Ski&Fun Záhradky, Kosodrevina Lodge, hotel Rotunda na Chopoku czy najnowszy Hotel Pošta,

Trzeba pamiętać, że oferujemy też lokale gastronomiczne. Najpopularniejszy jest oczywiście Happy End, znany – w przedcovidowych czasach – z koncertów i nocnym zabaw,
Inne lokale, to Bernardino burger restaurant pod Chopokiem, restauracja Von Roll na Lukovej, Snack Bar Rovná Hoľa, restauracja Kosodrevina i najwyżej położona restauracja Panorama na Chopoku. Warto wspomnieć o bardzo popularnej kuchni restauracji Angus w hotelu Pošta.

AG: Jaką rolę odgrywa program GoPass?

JT: Olbrzymią. Trzeba pamiętać, że każdy nasz gość wykupujący noclegi automatycznie otrzymuje konto (i kartę) GoPass. Jako że zdecydowana większość naszych gości korzysta z rezerwacji internetowych, to prawie wszyscy z nich korzystają również. GoPass. To nie tylko ułatwia wszelkie rezerwacje, ale i przede wszystkim umożliwia zbieranie punktów i uzyskiwanie w ten sposób zniżek na nasze usługi.

fot. archiwum TMR

AG: Skąd przyjeżdża do Jasnej najwięcej turystów?

JT: Oczywiście najwięcej jest Słowaków. Stanowią oni ok. 50 proc. wszystkich gości. Na drugim miejscu znajdują się Polacy – ok. 30-35 proc., na trzecim – Czesi. Ich jest tylko 7 proc., co nas dziwi, bo na ogół rywalizowali z polskimi turystami o drugie miejsce. Sporo przyjeżdża tradycyjnie Węgrów, ale szczególnie nas cieszy w widoczny sposób rosną liczba gości z Krajów Bałtyckich. Jesteśmy dla nich najbliższymi górami i zaczynają coraz częściej do nas docierać – głównie samochodami.

AG: Jakie inwestycje planujecie w Jasnej?

JT: Pandemia nieco mam pokrzyżowała plany, ale nie zaniechaliśmy ich. Chcemy postawić jeszcze jeden duży obiekt hotelowy, ale ważniejsza, jak sądzę, dla narciarzy jest inwestycja, którą chcemy w tym roku zrealizować. Będzie to nowa kolejka gondolowa, która poprowadzimy z dolnej stacji Biela Luka do stacji gondoli na Chopok na Priehybie. Pozwoli nam to zlikwidować dotychczasowy wyciąg krzesełkowy prowadzący do popularnej „Biedronki”, powiększyć przepustowość stacji i szybkość dostania się narciarzy na stoki. Nie wiemy jeszcze co zrobimy z samą „Biedronką” – jest co prawda bardzo popularna, ale w sezonie czeka się na nią czasami ponad pół godziny. Inwestycja będzie kosztować 15 mln euro. Nowa gondola będzie gotowa przed grudniem tego roku.

AG: Czy Jasną trzeba jeszcze promować? Czy jest już tak popularna, że nie trzeba?

JT: Oczywiście że trzeba promować. Zwłaszcza w obecnych czasach. Część ludzi przestała z różnych względów podróżować – im trzeba o nas przypomnieć. Część jeździ na nary do innych ośrodków. Konkurencja jest duża i wciąż się rozwija (nie chodzi tylko o Alpy), więc nie możemy stać w miejscu. Musimy bez przerwy informować o naszych atrakcjach, nowościach, promocjach.

AG: A czemu warto wybrać się właśnie do Jasnej?

JT: Jasna to ośrodek całoroczny. Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Narciarze, rowerzyści, spacerowicze, wielbiciele trekkingu górskiego. To ośrodek z noclegami w świetnych hotelach na każdą kieszeń, gdzie można przenocować, dobrze zjeść, wypocząć w welnness. Rezerwując nocleg w hotelu o nic się nie musimy martwić. Tuż za oknem mamy góry, obok hoteli kolejki i wyciągi, które szybko wywiozą nas w górę, by jeździć na nartach lub wędrować po szczytach. Poza tym wystarczy dwadzieścia minut jazdy, by znaleźć się w naszym aquaparku z wodami termalnymi – Tatralandii

Słowacja od dzisiaj luzuje obostrzenia