IATA: więcej przestrzeni w samolotach to koniec taniego latania

IATA koniec taniego latania
fot. Suhyeon Choi / Unsplash

Wprowadzenie środków zapobiegawczych narzucających w samolotach tzw. social distancing oznaczałoby, że skończyła się era tanich linii lotniczych – uważa dyrektor generalny IATA Alexandre de Juniac.

„Jest oczywiste, że gdyby zasady, mające zwiększyć odległości między pasażerami, zostały wprowadzone wewnątrz samolotów, to z użytkowania wyłączona zostanie ogromna część miejsc: co najmniej jedna trzecia dla krótko- i średniodystansowych przelotów” – powiedział de Alexandre de Juniac podczas briefingu zorganizowanego przez branżę lotniczą (cytuje go portal Flightglobal.com).

Nie przekroczymy progu rentowności

Były dyrektor zarządzający Air France-KLM zauważył, że obłożenie zapewniające przekroczenie progu rentowności na trasach krótkodystansowych przeważnie sięgało 70 proc. Ten próg będzie nieosiągalny, jeśli spełnione zostaną wymogi walki z koronawirusem. Oznaczałyby one, że w układzie siedzeń 3-3, każde środkowe miejsce będzie puste.

Dyrektor de Juniac podkreślił: “W tym teoretycznym scenariuszu, gdyby ktoś sprzedawał bilety po tej samej średniej cenie, co poprzednio, to straciłby duże pieniądze.”

Zdaniem de Juniaca, taki scenariusz byłby niemożliwy do zrealizowania dla każdej linii lotniczej, a zwłaszcza dla tanich przewoźników.

IATA: bilety droższe o 50 proc.

Według IATA, gdyby wprowadzono zasady „social distancingu” w samolotach, obłożenie spadłoby poniżej poziomu niezbędnego do zachowania zyskowności. Jedynym rozwiązaniem byłoby podniesienie cen biletów o 50 proc. Wtedy przewoźnicy mogliby latać i przekraczać margines minimalnego zarobku.

Jednak, według dyrektora generalnego organizacji, „gdyby wprowadzono social distancing, to koniec z tanim podróżowaniem.”

Wszystko zależy od narzuconych wymogów

Podczas tego samego briefingu główny ekonomista IATA Brian Pearce zauważył, że potrzeba wprowadzania zasad „social distancing” na pokładach samolotów nie jest niczym pewnym i będzie zależała od wymogów zdrowotnych narzuconych przez władze po zniesieniu ograniczeń dotyczących podróży lotniczych.

Michael O’Leary, prezes Ryanaira, powiedział w udzielonym niedawno wywiadzie, że według niego reguły „social distancing” na pokładzie samolotu nie są niezbędne. Uznał, że wystarczające jest stosowanie masek i mierzenie temperatury pasażerów.

Według kwietniowej prognozy IATA z powodu pandemii koronawirusa linie lotnicze stracą 314 mld dolarów w przychodach od pasażerów. Oznacza to spadek o 55 proc. w stosunku do wyników z 2019 roku.