Firmy turystyczne do premiera: nasza branża zaraz będzie w kolejce po świadczenia dla bezrobotnych

zwolnienia turystyka kryzys
fot. 1820796 / Pixabay

„To ostatni moment, by zatrzymać wielką falę upadłości małych firm turystycznych” – pisze do premiera RP Polska Rada Turystyki. W reakcji na ogłoszenie o przedłużeniu lockdownu i obowiązkowej kwarantanny domaga się włączenia turystyki do „tarczy antykryzysowej” 6.0.

W reakcji na wczorajszą konferencję prasową Adama Niedzielskiego apel wystosowała Polska Rada Turystyki. Jak napisali przedsiębiorcy, potwierdziły się ich najgorsze obawy, czyli przedłużenie restrykcji dla branży: kwarantanny dla powracających z zagranicy i zakazu działalności dla hoteli w Polsce. Wystosowali więc apel do premiera Mateusza Morawieckiego i wicepremiera Jarosława Gowina.

Masowo anulowane rezerwacje

„Hotele, nie mogą przyjmować gości, a klienci biur podróży od wczorajszego popołudnia szturmują stacjonarne punkty obsługi domagając się zwrotu pieniędzy i anulowania wyjazdów, po których skierowani będą na przymusową kwarantannę. To kolejne dwa tygodnie bezprecedensowego zamknięcia części gospodarki, odpowiedzialnej za ogromy udział w PKB. Nie możemy pracować, nie możemy zarabiać i obserwujemy jak nasi klienci przenoszą swoje rezerwacje wakacyjne i urlopowe do naszych sąsiadów za granicą” – czytamy w piśmie PRT.

Kwarantanna w Polsce wspiera biura podróży w Niemczech

Jak wskazują przedsiębiorcy, ich sytuacja jest inna niż firm działających w krajach ościennych – Niemczech i Czechach, gdzie dla powracających nie ma kwarantanny, a „hotele często mogą działać zachowując odpowiednie rygory sanitarne.” Polskie biura podróży wskazują, że klienci nie rezygnują z wyjazdów, lecz omijają obowiązek kwarantanny udając się na zagraniczne wyjazdy właśnie z Niemiec, korzystając z usług tamtejszych touroperatorów.

PFR nie pomoże samozatrudnionym

Przedsiębiorcy odnoszą się też do proponowanych przez rząd programów wsparcia, przypominając, że nie wszystkie firmy skorzystają z „tarczy finansowej” PFR 2.0.

„Tarcza ma za zadanie ochronę miejsc pracy, przez co pomija ona wszystkie małe podmioty, które nie zatrudniają pracowników. Jednoosobowe działalności gospodarcze, rodzinne spółki cywilne, przewodnicy turystyczni, agenci turystyczni i każdy inny podmiot, w którym to właściciele generują przychody firmy, nie zatrudniają dodatkowych pracowników” – czytamy w piśmie PRT.

Przedsiębiorcy domagają się, aby zgodnie z zapowiedziami rząd włączył PKD turystycznych firm do „tarczy 6.0”. Może to zrobić w drodze rozporządzenia. Na razie świadczenia z ostatniej wersji „tarczy” przysługują tylko firmom transportowym, pilotom i przewodnikom turystycznym (których z kolei pominięto w „tarczy 5.0”).

Ostatni dzwonek, za rogiem bezrobocie

„Czekamy na tę pomoc od listopada. Nie otrzymaliśmy jej, w PFR 2.0 również firmy niezatrudniające pracowników zostały pominięte. To ostatni dzwonek, ostatni moment żeby zatrzymać wielką falę upadłości małych firm turystycznych. Te podmioty muszą otrzymać kolejne miesiące postojowego, pożyczkę 5000 zł i umorzenie ZUS. Tak jak miało to miejsce poprzednio. Bez tej pomocy właściciele będą musieli podjąć dramatyczną decyzję o zamknięciu firm i ustawić się w kolejce po świadczenia dla bezrobotnych” – apeluje PRT.

Przedłużenie lockdownu: restrykcje będą utrzymane po 17 stycznia