Cztery polecane tawerny w Ayia Napie

W Napa Tavern/fot. AG

Nie jest łatwo wybrać do polecenie tawerny spośród dziesiątek lub nawet setek lokali gastronomicznych w najbardziej rozrywkowej miejscowości na Cyprze – Ayia Napie. Zdecydowaliśmy się przedstawić cztery z bardzo dobrą i niewydumaną kuchnią, winem z dobrych winnic, dogodnym położeniem, atmosferą i wyjątkową obsługą.

Z widokiem na port

Kilkanaście metrów od stolika kołyszą się leciutko łodzie rybackie. Z małego portu w Paphos wychodzi właśnie kolejny stateczek spacerowy. Port jest niewielki, jednostki w nim również. Ale wszystko tu ma swój urok: kolory łodzi, kamienne molo, niespiesznie pracujący rybacy, zakochana paty spacerujące po nim, leniwy kot prężący się na nabrzeżu. A na stole pojawia się pierwsza butelka wina i talerze z lokalną kuchnią.

Port w Ayia Napie/fot. AG

Vassos fish tavern – jest najlepiej położoną z tawern w Ayia Napie. W samym porcie, prawie nad samą wodą. Siedząc na tarasie mamy widok na łodzie rybackie i stateczki wycieczkowe. Leciutki wiatr przynosi zapach morza i świeżo złowionych ryb. To działa na zmysły i już wiadomo co zamówimy – meze rybne.
Meze to danie-pułapka dla osoby, która pierwszy raz ma je okazję skosztować. Zaczyna się bowiem niewinnie, od sałatki, przystawek na zimno i pieczywa. Kiedy człowiek rozkoszuje się smakami tych potraw, na stół wnoszone są kolejne: od małych rybek (przypominających anchoise) zjadanych w całości, przez nieco większe, następnie ośmiorniczki, mule, kałamarnice, kalmary, filety z jeszcze większych ryb i jeszcze większe ryby… Dobrze, że na Cyprze nigdy się nigdzie nie spieszymy. Dobra kuchnia w dobrym towarzystwie, podawana przez kompetentną i miła obsługę – gdzieżby człowiek miał się spieszyć?

W Vassos fish tavern/fot. AG

Obsługa w tawernie Vassos zna się na rzeczy. Zna się także na winach, wie jakie podaje, potrafi poradzić. Kelner prowadzi sześciolatkę do akwarium z krabami, pozwala je dotknąć. Dania zaś podawane są sprawnie, brudne talerze różnie szybko znikają ze stołu.
Meze rybne w Vassos – godne polecenia. Wrażenia estetyczne (widok na port, czystość lokalu) to bonusy do lunchu

Lunch w plażowym stylu

Przy stolikach siedzi sporo osób w strojach kąpielowych, w zwiewnych sukienkach i luźnych spodenkach. Równie dużo gości przyjechało tutaj samochodem, jak przyszło z plaży. Ta ostatnia jest bardzo blisko – wystarczy przejść trzydzieści metrów po trawniku. To piaszczysta plaża Thekla na skraju Ayia Napy.

fot. AG

Plaża chociaż niewielka podobno nigdy nie jest przesadnie zatłoczona. Jest nieco oddalona od ścisłego centrum Ayia Napy, leży na zachód od niego. Blisko stąd do wodnego parku Water World. W pobliżu trwa budowa nowoczesnej mariny jachtowej.
Nissaki beach restaurant zdobyła sobie renomę nie tylko ze względu na położenie, choć to bez wątpienia jej duża zaleta.
Sama restauracja wygląda skromnie, ot baraczek mały z dużym zadaszonym tarasem. Prowadzi do niej szutrowa droga. Nie odstrasza to jednak kierowców, cały parking jest zatłoczony.

fot. AG

Już po pierwszym posiłku wiemy, dlaczego walą tutaj tłumy. W karcie nie ma zbyt wielu dań, ale za to jak przyrządzane. Obfite i smaczne porcje meze rybnego lub mięsnego zaspokoją największego obżartucha a kubeczki smakowe co chwilę wariują z rozkoszy. Wszystko ze świeżych produktów, perfekcyjnie przyrządzone i szybko podane przez przemiłą obsługę.

Grillowane halloumi przy dźwiękach bouzuki

Spod filarów podtrzymujących dach płyną dźwięki cypryjskich melodii. Dwuosobowy zespół przygrywa kilkudziesięciu gościom, małe dzieci tańczą. Na stole karafka lokalnego wina. Jest sobota we wsi Sotera niedaleko Ayia Napy. Przyjechaliśmy właśnie tutaj, bo podobno w tej restauracji podają najlepszy grillowany ser halloumi w regionie. Z Ayia Napy jedziemy tutaj zaledwie kilka minut. Sostera znajduje się mniej więcej w środku okręgu wytyczonego przez miejscowości: Liopetri, Ayia Napa, Frenaros, Deryneia and Paralimni. Jadąc autostradą skręcamy na wysokości Ayia Thekla i po dwóch minutach jesteśmy na miejscu.

fot.AG

Do restauracji Ploumin tavern wchodzimy przez pomalowaną na niebiesko drewnianą furtę Dostajemy się na podwórko zastawione stołami. Siadamy I wybieramy tym razem meze mięsne. Kelnerka proponuje wino domowe a na przystawkę zamawiamy oczywiście halloumi. Rzeczywiście, prawdopodobnie najlepsze halloumi z grilla, jakie jadłem na Cyprze. W zasadzie na tym daniu (no, może kilku jego powtórkach) mogłaby się dla mnie skończyć ta kolacja, ale kelnerka jest nieubłagana – wnosi kolejne talerze z mięsiwami różnego rodzaju. Wszystkie kawałki mięsa idealnie przyrządzone, nie wysuszone, nie rozgotowane, nie przypalone – w sam raz. Tradycyjnie – porcja meze to za dużo dla dwójki osób dorosłych i dziecka. Ale za to wszystko pyszne. Bardzo dobre wino, świetna muzyka, niebo rozgwieżdżone nad nami.

fot. AG

Najstarsza tawerna w Ayia Napie

Patrząc na setki hoteli, domów mieszkalnych, restauracji w Ayia Napie, trudno uwierzyć, że przed inwazją turecką na Cypr w roku 1974 w wiosce było kilkanaście najwyżej domów i starego typu stacyjka benzynowa. Jednym ze zbudowanych w tradycyjnym wyspiarskim stylu domów był ten, w którym od 1976 znajduje się Tawerna Napa. Dom zbudowany został w 1918 roku a dwa lata po napaści tureckiej założona została w nim pierwsza w Ayia Napie restauracja. Od początku lokal prowadzi rodzina Ashiotis, Usytuowana jest kilkaset metrów na północ od portu.

fot. AG

Tawerna pełna jest zdjęć Ayia Napy i tego regionu jeszcze sprzed tureckiej inwazji (na jednej ze ścian wisi plakat reklamujący plaże i hotel Varoshy – obecnie „miasta duchów”).
Restauracja składa się z dwóch sal, wewnętrznej i zewnętrznej. Mnóstwo tu ozdobników w postaci glinianych naczyń, kwiatów, plecionek zawieszonych na bielonych ścianach. Wielki kamienny kominek ogrzewa gości w chłodniejsze zimowe wieczory, latem jest jeszcze jednym elementem cieszącym wzrok.

fot. AG

W karcie oczywiście meze rybne i mięsne, jak to na Cyprze – ze świeżych ryb i świeżo dostarczanych mięs. Do gotowania, smażenia i przyprawiania służy oliwa z pierwszego tłoczenia.
Przebojem chwalonym przez wszystkich gości jest kleftiko z jagnięciny. Mimo, że to danie wymaga dość długiego pieczenia, w tawernie Napa zawsze jest idealne, świetnie przyprawione.
Zresztą wszystkie dania, których próbowaliśmy (a raczej zmiataliśmy z talerzy) są wielce smakowite. Do tego podano nam bardzo dobre wino robione z winogron z własnej winnicy. Dzieci jedzą chętnie małe ośmiorniczki i kalmary oraz delikatne i chrupiące krewetki. A na deser – lody własnej produkcji. Właściciel krążący między stołami, zagadujący, reszta obsługi miła, wyrozumiała dla zbyt aktywnych dzieci. Kolejny lokal gorąco polecany.

fot. AG

visitcyprus.com

vassos-psarolimano-fish-tavern.business.site

tavernanapa1976.com

Na Cypr najlepiej dolecieć samolotami Wizz Air. Latają one z Lotniska Chopina w Warszawie do Larnaki.

Hotel z widokiem na piękną zatoczkę na Cyprze