„Czemu nie mielibyśmy powtórzyć wyniku z 2019 roku?” Tunezja z optymizmem wyczekuje lata

Tunezja Raja Ammar
Raja Ammar, przedstawicielka ONTT w Polsce

Następczyni Ahmeda Meddeba na stanowisku dyrektora Tunezyjskiego Ośrodka ds. Turystyki w Polsce ma już doświadczenie na naszym rynku – to jej powrót do pracy w Warszawie po siedmioletniej przerwie. Jest optymistycznie nastawiona do zbliżającego się otwarcia sezonu letniego, lecz na razie wstrzymuje się z konkretnymi działaniami.

Marzena Markowska: To Pani powrót do Polski w charakterze dyrektora Tunezyjskiego Ośrodka ds. Turystyki…

Raja Ammar: Tak jest, byłam już przedstawicielem w Warszawie w latach 2012-2014. Mój powrót przypadł na dość trudny czas.

MM: Oprócz tego, co ewidentne, czyli obecnego kryzysu, co jeszcze zmieniło się od tamtej pory jeśli chodzi o polski rynek?

RA: W turystyce mamy do czynienia z ciągłą zmianą. Dotyczy to choćby zachowania konsumentów. Również konkurencja jest twardsza, ale to akurat dobrze dla destynacji. Z drugiej strony, są też elementy niezmienne: partnerzy w Polsce są mniej więcej ci sami, rynek touroperatorski wygląda podobnie, jak podczas mojej poprzedniej kadencji. Ludzie czasami przechodzą tylko między firmami, ale w branży widuję te same twarze.

MM: Jakie ma Pani plany? Kontynuacja dotychczasowej strategii czy też wprowadzenie zmian?

RA: Będziemy kontynuować to co P. Ahmed, ale też będziemy starać się dodać nowe elementy, przy czym dla naszych partnerów nic się w zasadzie nie zmienia.

MM: Jednak nie będzie Pani w Warszawie cały czas – kieruje Pani również biurem w Budapeszcie…

RA: Tak jest, kieruję biurem na Węgrzech i również tym w Warszawie. Do krajów za które odpowiadam należą Rumunia, Mołdawia oraz kraje Bałtyckie, jakiś czas temu doszła również Ukraina.

MM: Gdy rozmawiałam z Pani poprzednikiem, Ahmedem Meddebem, przedstawił on wizję dwóch scenariuszy przebiegu tego sezonu – bardziej i mniej optymistycznych, w zależności od przebiegu programu szczepień. Czy coś się pod tym względem zmieniło? Jaką ma Pani strategię na zbliżający się sezon?

RA: W turystyce zawsze trzeba być optymistą, bez tego nie można iść do przodu. Rok 2020 na pewno był trudny dla wszystkich, obserwowaliśmy wtedy szczyt rozwoju pandemii i restrykcji w podróżowaniu. Mimo to Polacy nie porzucili kierunku tunezyjskiego i przyjechało ich do naszego kraju stosunkowo dużo. Być może również dlatego, że wdrożony został u nas skuteczny protokół sanitarny, obowiązujący dla całego sektora turystycznego w Tunezji m.in. w hotelach. Kwestie zdrowotne są na pierwszym planie dla krajów przyjmujących turystów z całego świata.

W roku 2021 na pewno nie będzie łatwy, gdybyśmy mieli liczyć tylko na szczepionkę. Ale ten problem dotyczy całego świata. Na plus działa dla nas to, że ludzie przyzwyczaili się już do obowiązku wykonywania testu przy okazji podróży zagranicznej. Test staje się jedną z rutynowych procedur, takich jak kupno biletu. Między innymi dlatego mam nadzieję, że sezon zacznie się normalnie w kwietniu.

MM: Czy wie Pani, jak kształtuje się program do Tunezji na ten sezon? Jaka będzie podaż produktu?

RA: Na pewno powstają programy, ale jest jeszcze za wcześnie, by mówić o konkretach. Natomiast wiem, że jeśli uda się zrealizować plany touroperatorów, to będzie całkiem udany rok.

MM: Czy można liczyć na to, że Tunezja wprowadzi możliwość zrobienia testu na lotnisku po przylocie, podobnie jak np. w Egipcie?

RA: W Tunezji decyzje odnośnie do zasad przekraczania granicy podejmuje specjalnie powołany zespół rządowy, który obserwuje rozwój epidemii na miejscu. Na tę chwilę przepisy są dość restrykcyjne. Każdy, kto przekracza granicę musi mieć test PRC, zresztą podobnie jest w Polsce. Ale rozporządzenie regulujące te kwestie jest aktualizowane co tydzień, więc istnieje możliwość, że zmieni się ono, gdy zbliżać się będą bliżej wakacje.

MM: Ile kosztuje w Tunezji test PCR i czy można go w łatwy sposób wykonać w miejscowościach turystycznych?

RA: Koszt testu to 60 euro. W sezonie 2020 można było go wykonywać chociażby w hotelach. W miejscowościach turystycznych jest wiele punktów, w których jest taka możliwość. Jednak w zeszłym roku w ogóle nie wprowadziliśmy obowiązku testu ani kwarantanny dla polskich turystów podróżujących w ramach zorganizowanych wyjazdów czarterowych. Protokół sanitarny czuwał nad przestrzeganiem odpowiednich zasad gwarantujących bezpieczeństwo zdrowotne naszych gości. Liczne kontrole miały miejsce aby zapewnić turystom właściwy reżim sanitarny. Na tą chwilę obostrzenia musiały zostać przywrócone, z uwagi na rozwój sytuacji epidemicznej. Mamy nowe odmiany wirusa, a wiele państw w ogóle zamyka swoje granice.

MM: Jakie są Pani plany marketingowe na tę wiosnę?

RA: Chcemy przeprowadzić narodową kampanię wizerunkową, jesteśmy zresztą w trakcie jej przygotowywania. Zostanie ona uruchomiona w odpowiednim momencie. Rozmawiamy też z touroperatorami o działaniach co-marketingowych. Dostosowujemy media plany do sytuacji i chcemy tutaj również wprowadzić nowe rozwiązania. Planujemy działania PR, które z jednej strony będą adresowane do agentów, ale z drugiej – do szerokiej publiczności. Planujemy też study toury, press tripy oraz wyjazdy studyjne dla biur podróży. Będą oni mogli osobiście przekonać się, jak wygląda sytuacja sanitarna w Tunezji i przekazać klientom informacje z pierwszej ręki. Planujemy też udział w targach stacjonarnych i online, między innymi w ITB. w różnego typu wydarzeniach stacjonarnych oraz online.

MM: Intensywna współpraca Tunezji z influencerami będzie kontynuowana?

RA: Tak jest, kampania działania z influencerami będą kontynuowane, przynosi to dobre i oczekiwane rezultaty. Ale będziemy również współpracowali z mediami tradycyjnymi. Obie te ścieżki są niezbędne.

MM: Ma Pani jakiś cel na ten rok, jeśli chodzi o liczbę Polaków w Tunezji?

RA: Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to czemu nie mielibyśmy osiągnąć tej samej liczby turystów, co w 2019 roku? Gdyby to się udało, uznalibyśmy to za sukces.

MM: Ma Pani już rozpisany kalendarz działań na najbliższe miesiące?

RA: Mamy plany, pomysły, projekty, ale to wszystko zacznie funkcjonować dopiero gdy sytuacja zdrowotna się poprawi. Na pewno wszyscy czekamy na poluzowanie restrykcji, ale też na przykład na wprowadzenie rozwiązań dla osób zaszczepionych. Dziś nie do końca wiadomo, jak rozwinie się epidemia, więc ciężko powiedzieć, co będzie za kilka miesięcy.

Obecnie jest sprzedaż i zainteresowanie Tunezją, ale ciężko powiedzieć, co będzie się działo w nadchodzących miesiącach. Nasi partnerzy są optymistycznie nastawieni. Planowanie odbywa się z dnia na dzień. Na pewno będziemy dbać o to, aby zapewnić jak najwyższe bezpieczeństwo naszym gościom oraz pracować ramię w ramię z naszymi partnerami tak aby sezon był jak najlepszy.

Ahmed Meddeb: szczepionka pozwoli na powrót turystów do Tunezji już wiosną