Austriacy są pewni, że w tym roku nart nikt nie odwoła. Ale wyciągi dostępne tylko z certyfikatem

Workshop Austria.info w hotelu Bellotto w Warszawie
Workshop Austria.info w hotelu Bellotto w Warszawie / fot. MM

Wytyczne odnośnie do restrykcji wprowadzone przez rząd austriacki są jasne: nie będzie kolejnego lockdownu, bezpieczeństwo sanitarne zostanie oparte na paszportach covidowych. Kurorty zimowe czekają na narciarzy z Polski i wznawiają działania na naszym rynku. Odbył się pierwszy po pandemii austriacki workshop dla polskich biur podróży.

W Warszawie odbyło się pierwsze po covidzie wydarzenie dla branży turystycznej, zorganizowane przez Austria.info. Wzięło w nim udział osiem podmiotów z Tyrolu, Karyntii, Schladmnig-Dachstein i Ziemi Salzburskiej. Austriacy liczą na to, że Polacy wrócą do nich tej zimy na narty i uwierzą w to, że turystyki austriackiej nie dotknie kolejny lockdown. Liczą na to, że zima będzie dla nich tak dobra jak lato, które w niektórych regionach było lepsze nawet niż rok 2019.

Rekordowe lato w Karyntii

„Mieliśmy rekordowe lato, dużo wydarzeń, festiwale produktów regionalnych, wina. Turyści, którzy nas odwiedzali to przede wszystkim Austriacy, ale byli też Niemcy, Holendrzy, Włosi, Czesi, Chorwaci, Szwajcarzy, Polacy. Jesteśmy pierwszą światową destynacją slow food, mamy dużo rodzinnych farm, gdzie można oglądać zwierzęta, brać udział w warsztatach z wyrobu lokalnych produktów. Kulinaria są obecnie bardzo ważne w naszej turystyce i promocji, organizujemy dużo wydarzeń z nimi związanych i widzimy ogromne zainteresowanie taką turystyką” – mówi Markus Strutz, odpowiedzialny za sprzedaż w Tourismus Region Klagenfurt.

Karyntia to region bardzo popularny latem ze względu na łagodny klimat, ciepłe i czyste jeziora, piękne szlaki do wędrówek pieszych, a także kulinaria: lokalne produkty wysokiej jakości oraz liczne winnice. Po bardzo udanym lecie wszyscy liczą na prawdziwe odbicie w turystyce zimowej. Austriackie regiony, które najbardziej liczą na polskich turystów zimą to Karyntia, Ziemia Salzburska, Tyrol i Schladming-Dachstein.

Polacy coraz chętniej do Schladming-Dachstein

Ten ostatni region notuje dynamiczny wzrost zainteresowania wśród polskich turystów. Zima 2019/20 przyniosła mu 47,18 tys. noclegów polskich turystów, zaś lato 2019 – ponad 10 tys. Schladming-Dachstein to z punktu widzenia turysty jadącego na narty samochodem najbliżej położony – oprócz Ski Amade – austriacki region narciarski. Polacy mają tu bliżej niż do Tyrolu, mogą dojechać na miejsce z nartami, a potem przemieszczać się ski-busami. Latają też samolotami do Wiednia albo Monachium (dojazd trwa trzy godziny). Bywa, że przed wylotem rezerwują sobie transfer z lotniska u jednego z lokalnych usługodawców.

Na narty tylko po wyzdrowieniu, szczepieniu bądź teście

Dla Austriaków normą jest już powszechne zastosowanie paszportów covidowych w usługach turystycznych i gastronomicznych. Są one dostępne wyłącznie dla osób zaszczepionych, ozdrowieńców sprzed maksymalnie sześciu miesięcy bądź osób z negatywnym wynikiem testu. Poziom zaszczepienia społeczeństwa w Austrii nie jest jeszcze dostateczny, dlatego rząd koncentruje się na tym, by zachęcić Austriaków do szczepień. Zbiorową odporność Austria osiągnie, gdy szczepieniu podda się jeszcze około 900 tys. obywateli.

„Nie możemy sobie pozwolić na kolejny lockdown zimą i z całą pewnością takie rozwiązanie nie wchodzi w grę. Natomiast nocleg w hotelu, posiłek w restauracji, korzystanie z wyciągu narciarskiego czy apres ski – wszystko to będzie dostępne dla osób posiadających certyfikat zdrowia UE. Sezon zimowy, w tym jarmarki świąteczne, z całą pewnością się odbędzie. Na wyciągach nie przewidziano limitu osób, będzie wymagany jedynie certyfikat i maseczka medyczna” – podkreśla Gabrielle Lenger, dyrektorka ośrodka Austria.info w Polsce.

Jak mówi Gabrielle Lenger, rząd austriacki określa obecnie bezpieczeństwo epidemiczne kraju na podstawie liczby osób przebywających jednocześnie na intensywnej terapii z powodu covid-19. Jeśli liczba ta przekroczy 400, wtedy zamiast testów antygenowych w punktach usługowych wymagane będą testy PCR (w ramach unijnego certyfikatu zdrowia).

Ośrodki narciarskie przetrwały lockdown

„Wszystkie wyciągi będą otwarte, tzn. żaden nie będzie nieczynny z powodu epidemii. Jeśli któryś wyciąg będzie zamknięty, to tylko z powodów poza-epidemicznych, jak np. brak dostatecznej liczby narciarzy czy względy techniczne. Wszystkie firmy obsługujące stoki narciarskie przetrwały ubiegłoroczny lockdown dzięki pomocy rządowej. Spodziewamy się, że w tym roku zima przebiegnie już normalnie, że przyjadą turyści zagraniczni. Może jeszcze nie z dalszych miejsc, takich jak Stany Zjednoczone. Koncentrujemy promocję na Niemczech, Czechach, Węgrach, Polsce i Szwajcarii” – dodaje Gbarielle Lenger.