Ambasadorzy destynacji – strategicznymi partnerami krajów w ich promocji w Polsce

Portale prowadzone przez ludzi zakochanych w destynacjach, to naturalni partnerzy organizacji turystycznych. Prawdziwi autentyczni ambasadorzy destynacji.

Mamy w sieci wiele ciekawych przykładów portali prowadzonych przez Polaków promujących zagraniczne destynacje. Bardzo często ich historia związana jest z autentyczną miłością do danej destynacji/kraju. Wydaje się, że organizacje turystyczne mają potencjalnie super narzędzie do promocji za ich pośrednictwem. Czy wszystkie już to dostrzegły jakie korzyści niesie taka współpraca?

CroLove, VisitSlovenia.pl  robią to już od lat

Jedynymi z najlepszych przykładów tego zjawiska są polskie portale traktujące o Chorwacji i Słowenii. A dokładnie Crolove i Visitslovenia. Obydwa są na rynku od dłuższego już czasu, mają też ciekawe statystyki i mocną pozycję SEO w Googlu. W obydwu przypadkach mamy też dowód na to, że organizacje turystyczne dostrzegły wykonaną przez portale doskonałą prace. Crolove był wielokrotnie wyróżniany przez chorwacką branże turystyczną, a visitslovenia aktywnie i skutecznie włączało się w promocje Słowenii w Polsce.

Te właśnie powyższe przykłady mogą być wzorem dla innych krajów, jak starać się wykorzystać potencjał tkwiący w ambasadorskich projektach.

Są też mniejsze ciekawe projekty jak Anna Ochrydzianka Hvala.pl i PolakoGruzin

Na rynku znajdziemy też mniejsze projekty, które mają potencjał stać się ambasadorami destynacji. Szczególnie ciekawe są te promujące wciąż mniej znane szerokiej rzeszy turystów kraje. Dobrymi przykładami są m.in. portal Hvala.pl prowadzony przez osoby, które przeniosły się na stałe do Czarnogóry i tam budują ofertę turystyczną dla Polaków. W przepięknym miejscu nad jeziorem ochrydzkim swoją turystyczną pracę wykonuje też Anna Ochrydzianka. Wysiłek nie do przecenienia w ramach promocji Gruzji i Kaukazu poniósł też PolakoGruzin, czyli Krzysztof Nodar Ciemnołoński.

Poza projektami turystycznymi niedawno otworzył on wraz z rodziną gruzińską piekarnie w Toruniu. Z pewnością zmieni się ona w stacjonarny punkt promocji Gruzji i Kaukazu.

W przypadku tych mniejszych projektów nie widać ewidentnego wsparcie Narodowych Organizacji Turystycznych, być może jest tak, że nie są one jeszcze na takim etapie profesjonalizacji jak Chorwacja czy Słowenia, które potrafią zaangażować się  w takie niekonwencjonalne projekty.

Lwów też próbował miał swoich Ambasadorów Convention

Warto podkreślić, iż swego czasu lwowskie biuro convention regularnie nadawało status ambasadorów miasta osobom z polskiej branży turystycznej. Mimo iż była to nieco inna forma współpracy, niż ta, jaką można uruchomić z portalami to jednak warto docenić ten pomysł. Szczególnie iż miał on pomóc wejść w branże turystyki spod znaku convention/MICE, z którą Lwów nie bardzo się w Polsce kojarzył. Wykorzystanie ambasadorów miało w zamyśle być prostszą i tańsza formą promocji.

Szansa też dla destynacji, które „zapominały” o Polsce – jak USA

Wykorzystanie ambasadorów destynacji to także szansa dla krajów, które mają duży potencjał, ale z jakichś powodów nigdy/słabo promowały się turystycznie w Polsce. Takim przykładem może być, choćby USA. W Polsce bez problemu znajdziemy grono fascynatów tej destynacji, których można by wykorzystać do jej mocnej promocji.

Warto podkreślić prace wykonaną swego czasu przez Ready4 Travel, czy też książki wydane przez podróżników Żanetę Auler i piszącego o Alasce Damiana Hadaśa. Wymienione osoby/projekty to idealni kandydaci na ambasadorów destynacji. USA ma narzędzia by ich wesprzeć.

Stany Zjednoczone mają wszak dość prężnie działającą na niektórych zagranicznych rynkach organizacje BrandUSA, jest ona jednak w Polsce wciąż w bardzo dużych powijakach. Głównym problemem jest brak funduszy. Dobrą odpowiedzią na ten problem byłoby właśnie uruchomienie low-costowej promocji na bazie ambasadorów destynacji.

Jakie korzyści dają ambasadorzy organizacjom turystycznym ?

Wydaje się, iż katalog korzyści dla organizacji turystycznych jest naprawdę bardzo długi. Przede wszystkim znajomość rynku i możliwość wspólnego przygotowania strategii marketingowych. Nie do przecenienia jest też często pozycja w Googlu/SEO tych portali. Organizacje turystyczne, a szczególnie te mniejsze nie mają środków nawet na tłumaczenia, a co mówić o pozycjonowaniu w wyszukiwarkach.

Często portale ambasadorów mają też gotowy produkt/produkty turystyczne i mogą je sprzedawać. Wiele organizacji turystycznych stawia obecnie na właśnie tego typu, przekładające się na konkretną sprzedaż działania. Dobrym przykładem jest tu m.in. Malta i jej zniżkowe projekty.

Ambasadorskie portale to też doskonałe miejsce do dystrybucji e-przewodników i innych produktów cyfrowych promujących destynacje. W tym oczywiście także kodów zniżkowych na loty czy hotele.

Zniżki i kody upustowe dla turystów, to będzie nowa super broń organizacji turystycznych

Naturalnie destynacje nie powinny ograniczać się do jednego partnera, większa sieć ambasadorów może być naprawdę skuteczną maszyną marketingowo/sprzedażową. Strategiczne wsparcie organizacji turystycznej mogłoby też zapewniać swego rodzaju gwarancje finansowania przedsięwzięcia w długim okresie czasu. Bez wątpienia wpływało by też pozytywnie na motywacje ambasadorów do dalszej wytężonej pracy.

Są też wyzwania, ale korzyści zdają się mocno górować nad ryzykami

Oczywiście profesjonalne podejście do tematu współpracy z ambasadorami niesie też wiele wyzwań. Przede wszystkim konieczność zabezpieczenia praw destynacji w rożnych obszarach współpracy.

Idealne z punktu widzenia destynacji byłoby m.in zabezpieczanie praw do treści czy możliwość opcji pierwokupu/odkupu portalu w przypadku decyzji właściciela o jego sprzedaży/zamknięciu. Zapewne do zdefiniowania jest sporo innych aspektów w tym m.in. sposób publikowania konkurencyjnych ofert turystycznych.

Wydaje się jednak ewidentne, że korzyści generowane przez taką współpracę są dużo większe niż ewentualne ryzyka. Szczególnie dla mniejszych organizacji, które nie dysponują pokaźnymi budżetami na promocje turystyczną, sieć ambasadorów destynacji wydaje się być jednym z ciekawszych pomysłów na optymalizacje działań promocyjnych w Polsce.

Coraz więcej państw/destynacji docenia potencjał turystyczny naszego kraju, rywalizacja o atencje polskiego turysty będzie więc coraz ostrzejsza. W walce z wielkimi i majętnym rynkami te mniejsze muszą wykazać się sprytem i zwinnością. Jedynym z elementów takiej strategii mogłaby być też właśnie współpraca z ambasadorami destynacji.

Zresztą ta idea może też dotyczyć rynku wewnętrznego i podróży po Polsce, regionalne organizacje turystyczne też mogłyby sięgnąć po taki oręż ale to już temat na oddzielny artykuł.

GSS z globalnym sukcesem, a to prekursor pro-turystycznych polskich gier drogi