Ambasador Słowacji: mam wielką ambicję i chęć promowania Słowacji w Polsce

Słowacja czeka na polskich turystów
Od prawej: Andrej Droba – ambasador Republiki Słowackiej i Adam Gąsior – redaktor naczelny portalu WaszaTurystyka.pl/fot. Ján Bošnovič

Rząd słowacki postanowił o powrocie Słowackiej Agencji Ruchu Turystycznego odpowiedzialnej za promocję. Nam chodzi przede wszystkim o to, żeby Polacy poznawali całą Słowację a nie tylko jej północną część, Tatry, Liptów, Orawę czy Pieniny. Chcemy polskim turystom pokazać wschodnią część, historyczne miasta, zamki, jaskinie, zabytki UNESCO, Bratysławę, Koszyce, trasy rowerowe i szlaki winne – powiedział w rozmowie z przedstawicielem redakcji portalu WaszaTurystyka.pl, ambasador Republiki Słowackiej, Andrej Droba.

Adam Gąsior: W jaki sposób Słowacja tak dobrze i najszybciej w Europie poradziła sobie z koronawirusem?

Ambasador Andrej Droba: Zadecydowały dwa czynniki. Po pierwsze, nasz rząd błyskawicznie, tuż po pojawieniu się sygnałów o pierwszych zakażeniach koronawirusem, zdecydował o wprowadzeniu obostrzeń sanitarnych, m.in. obowiązkowym noszeniu masek.

Po drugie, wśród Słowaków zapanowała wyjątkowa dyscyplina. Byli dobrze poinformowani o zagrożeniu i świadomi, że tylko przestrzeganiu narzuconych przepisów, może pomóc w tej sytuacji. To wszystko zadziałało, nie mieliśmy na Słowacji wielkich ognisk zakażeń koronawirusem, liczba zakażonych szybko zaczęła systematycznie maleć. W walce z zagrożeniem koronawirusem pomogła też ścisła kontrola granic.

AG: Jak Słowacja daje sobie radę z walką z koronawirusem?

AD: Od 1 lipca zniesiony został nakaz noszenia masek. Będzie je trzeba nosić w miejscach, w których skupiać się będzie dużo osób – w autobusach w pojazdach komunikacji miejskiej, pociągach i sklepach. Na przykład w recepcji aquaparków, maski trzeba będzie mieć założone, po przejściu przez tzw. zonę bezpieczeństwa (kontrola termokamerami) oczywiście już nie. W hotelach i pensjonatach nasi goście otrzymują pakiet antykoronawirusowy, w którym są maseczki, środek dezynfekujący oraz rękawiczki jednorazowe.

Obsługa aquaparków, hoteli, barów będzie nadal nosiła maski. Do końca roku w imprezach masowych będzie mogło brać maksymalnie tysiąc osób.

Sytuacja jest oczywiście dynamiczna i przepisy mogą być zmienione w najbliższych tygodniach. Tak więc bardzo ważne jest, żeby przed wyjazdem na Słowację, śledzić doniesienia zarówno naszej ambasady, jak i informacje w internecie, w mediach społecznościowych. Wiele obiektów i regionów na Słowacji ma strony polskojęzyczne, tak więc na nich można też szukać aktualnych wiadomości.

AG: Jak według pana Ambasadora, będzie odradzać się turystyka na Słowacji?

AD: To temat na dłuższą debatę. Oczywiście, że w obecnej sytuacji, każdy z krajów europejskich chce, żeby jego obywatele w pierwszej kolejności spędzali wakacji we własnym kraju. Nikt tak naprawdę nie wie, jak się rozwinie sytuacja, kiedy zostaną otwarte granice europejskie i oraz kiedy ludzie będą chcieli i mogli podróżować za granice.
Tak więc ten turysta krajowy jest w tym roku jeszcze bardziej ważny niż do tej pory.
My na Słowacji sytuację z koronawirusem mamy względnie opanowaną i uchodzimy za kraj bezpieczny. W związku z tym spodziewamy się, że zarówno Słowacy, jak i turyści zagraniczni będą chcieli nas odwiedzać. Ale ilu ich będzie i kiedy zaczną licznie podróżować, nikt nie potrafi dokładnie przewidzieć.
Prawdopodobnie mniej europejczyków będzie chciało w tym roku podróżować samolotami. Ale ludzie nie przestaną podróżować, to jest nasza naturalna potrzeba.

AG: A czego Pan się spodziewa po polskim rynku?

AD: Bardzo liczymy na powrót turystów zagranicznych a wiadomo, że Polacy są drugą pod względem liczebności, grupą zagranicznych turystów – po Czechach. Jesteśmy sąsiadami a więc jesteśmy naturalnym celem podróży. Jesteśmy krajem bezpiecznym i lubianym przez Polaków. Sytuacja wywołana koronawirusem będzie sprzyjać większemu ruchowi turystycznemu między naszymi krajami. Nam chodzi przede wszystkim o to, żeby Polacy poznawali całą Słowację a nie tylko jej północną część, Tatry, Liptów, Orawę czy Pieniny. Chcemy polskim turystom pokazać wschodnią część, historyczne miasta, zamki, jaskinie, zabytki UNESCO, Bratysławę, Koszyce, trasy rowerowe i szlaki winne. Jesteśmy atrakcyjnym krajem nie tylko na północy.

AG: A kto będzie zajmował się promocją turystyczną Słowacji? Zajmująca się tym przez lata Słowacka Agencja Ruchu Turystycznego został zlikwidowana prawie trzy lata temu. Czy powstanie agencja rządowa podobna do SACR?

AD: Rząd postanowił, że SACR wróciła, ale jeszcze nie wiadomo, jak będzie ona działała, czy będzie w strukturach ministerstwa czy będzie samodzielną jednostką. Jest już mianowany menadżer, który ma za zadanie opracować wszystkie zasady działalności SACR. Nie wiadomo jeszcze, jak ta nowa agencja będzie finansowana. Cieszę się że ministerstwo transportu i budownictwa tak szybko zdecydował o przywróceniu SACR i mianowaniu osoby odpowiedzialnej za jej budowę.

Na pewno jednak po pandemii trzeba zadbać o promocję turystyczną Słowacji. Myślę, że wszystko wyjaśni się w najbliższych miesiącach.

AG: Jak Pan wyobraża sobie swoją współpracę z reprezentantem tej nowej agendy?

AD: Każda ambasada ma środki na reprezentowanie i promocję Słowacji. Mam nadzieję, że z osobą, która będzie odpowiedzialna z promocję Słowacji w Polsce, będę na możliwie wielu płaszczyznach współpracował. Oczywiście to ta osoba będzie organizować nasze stoisko narodowe na targach turystycznych, zajmować się wysyłaniem dziennikarzy i biur podróży na study toury zapraszać na prezentacje oraz na inne wydarzenia w Polsce i na Słowacji. Ja natomiast w miarę możliwości będę uczestniczył w tych imprezach, koordynował je, wspierał. Mam wielkie pragnienie i ambicję promowania Słowacji w Polsce.

AG: Pan Ambasador pochodzi z Bratysławy. Wśród większości Polaków stolica Słowacji uchodzi albo za miasto tranzytowe albo za ewentualną noclegownię dla odwiedzających Wiedeń. Jak Pańskim zdaniem Bratysława powinna zatrzymać turystów u siebie, jak powinna przekazywać, że to nie tylko samo miasto, ale i niezwykle ciekawe okolice, np. Małokarpacki Szlak Wina?

AD: W promocji turystycznej i staraniach o turystę najważniejsza jest dobra komunikacja i współpraca między regionalnymi organizacjami ruchu turystycznego i miastami. Na Słowacji w każdym regionie działa regionalna organizacja, natomiast często szwankuje współpraca na przykład z wydziałem promocji większego miasta. Komunikacja jest niedostateczna i przez to może występować taka sytuacja, że w danym mieście nie dowiemy się, co jest atrakcyjnego w jego okolicy. Ale na pewno chcemy, by turysta odwiedzający duże miasta, np. Bratysławę czy Koszyce, nie tylko został w nich na dłużej, ale i traktując je jako bazę wypadową, poznawał region. Będziemy pracowali nad tym, by turyści dowiedzieli się o takich możliwościach

AG: A co z poprawą bezpośrednich połączeń komunikacyjnych miedzy naszymi krajami? Na razie jest z tym bardzo mizernie.

AD: Będę oczywiście rozmawiał o połączeniach komunikacyjnych między Polską a Słowacją. Konieczne jest bezpośrednie połączenie kolejowe, niedostateczna jest liczba połączeń autobusowych. O połączeniach lotniczych na razie za wcześnie rozmawiać, czekamy na wznowienie lotów między warszawą a Koszycami. Istnieją wspólne szlaki rowerowe, coraz lepsze są połączenia drogowe, ale wiadomo, że dla ruchu turystycznego ważne są regularne połączenia komunikacyjne. Między krajami sąsiedzkimi trzeba budować infrastrukturę transportową, bo to pomaga w każdej dziedzinie życia – handlu, tranzycie, turystyce

AG: Jak zmieniła się turystyka na Słowacji w ostatnich latach i jak się zmieni?

AD: Słowacja się zmieniła w ostatnich latach. Poziom usług turystycznych jest wysoki i nie ma chyba turysty, który by na nie narzekał. Zarówno przedsiębiorcy turystyczni, jak i samorządowcy zrozumieli, jak ważni są turyści dla naszej gospodarki i ajk ważne jest, by wyjeżdżali z naszego kraju zadowoleni. To nas cieszy i to daje efekty. Liczba turystów odwiedzających Słowację systematycznie rosła w ostatnich latach, ale teraz trzeba będzie o turystów walczyć od nowa. Wielką niewiadomą jest to, co nas teraz czeka.

Mam nadzieję, że liczba gości na Słowacji będzie szybko rosła, ale żeby tak się stało, musimy bardzo mocno pracować nad tym, by Słowację jak najlepiej przedstawiać. Jesteśmy bogato obdarzonym przez naturę krajem, mamy czym przyciągnąć turystów i – co szczególne ważne w tym roku – jesteśmy krajem bezpiecznym. Słowacja ma wiele atrakcji, ma wspaniałe hotele, bardzo dobrą kuchnię, ale to co kuleje, to informacja. Bardzo często turyści z innych krajów, w tym z Polski, nie wiedzą po co mają do nas przyjechać. Informowanie walorach Słowacji to zadanie podstawowe.

AG: Jakie zadania postawił sobie pan zostając Ambasadorem w Polsce?

AD: Słowacja i Polska to nie tylko kraje sąsiedzkie, ale i kraje zaprzyjaźnione i współpracujące na wielu polach. Chciałbym, żeby ta współpraca między naszymi dwoma krajami była jeszcze lepsza, żeby zwiększyła się wymiana handlowa między Polską i Słowacją, żeby bardziej intensywna była współpraca polityczna i kulturalna, żeby Słowacja i Polska stały się sobie bliższe, żeby na Słowacji było więcej turystów z Polski. Chciałbym, żebyśmy się lepiej poznali.