Wioski Bożonarodzeniowe debiutują na Cyprze

Udekorowane drzewa na placu w Agros/fot. AG

Po raz pierwszy w historii w pięciu górskich wioskach na Cyprze, zorganizowane zostały tzw. Bożonarodzeniowe wioski (Christmass villages). Mają być jednym ze sposobów popularyzacji wypoczynku w górach Troodos i wydłużenia w nich sezonu turystycznego.

Według cypryjskiego Ministerstwa Turystyki, Bożonarodzeniowe wioski, to także okazja do poznania tradycyjnych, lokalnych wyrobów rzemieślniczych oraz degustacji miejscowych specjałów kuchni i trunków.
Wraz grupą dziennikarzy z Polski, dzięki uprzejmości Ministerstwa Turystyki, we współpracy z liniami Wizz Air, miałem okazję przyjrzeć tym wioskom.

fot. AG

Bożonarodzeniowe wioski urządzono na wzór jarmarków adwentowych znanych w całej Europie. Oczywiście, siłą rzeczy rozmach jest mniejszy, bo i miejscowości są nie tak duże jak te w innych krajach, i tradycja zupełnie nowa. Ale początek został zrobiony i warto trzymać kciuki, by Cypryjczykom ten projekt się udał. Wioski w tym roku otwarte zostały 10 grudnia i zamknięte zostaną 6 stycznia.

Na razie działają w centrum pięciu wiosek: Agros, Platres, Kyperounta, Kalopanagiotis i Kakopetria. Na głównych ustawione są stragany, budki z produktami lokalnymi, drzewa rosnące wokół przystrojone są świecącymi lampkami, obok stoją przystrojone choinki. Każda wioska stara się pokazać najbardziej charakterystyczne dla siebie wyroby, napoje.

fot. AG

Co dziwi turystów z Europy, Jarmarki czy też Bożonarodzeniowe wioski czynne są do godziny 18. Dziwne jak na naród potrafiący się bawić i lubiący to robić do późna w nocy. Wioski są atrakcją nie tylko dla gości zagranicznych, ale również – a w tym roku przede wszystkim – dla samych Cypryjczyków. W ostatnią sobotę na uliczkach wymienionych miejscowości parkowało wiele samochodów z rejestracjami z Nikozji i Limassol.

Jarmark w Platres, leżącej w centrum gór Troodos jest niewielki. Ot kilka straganów, w tym jeden z chustami i salami w lokalne wzory, jeden z grzanym winem serwowanym za darmo przez właściciela pobliskiej restauracji. Są oświetlone ozdoby, w tym wielka ażurowa bombka, w której chętnie fotografują się dzieci. Z głośników rozbrzmiewają świąteczne piosenki.

fot. AG

Nieco za późno, bo tuż przed zamknięciem dotarliśmy do drugiej dużej miejscowości górskiej – Agros. Plac był rzęsiście oświetlony lampkami zawieszonymi na dużych platanach i piniach, jednak z kilkunastu straganów, otwarte były już tylko dwa.

Najlepsza atmosfera, najbardziej przypominająca jarmarki w Europie kontynentalnej panowała w wiosce Kyperounta. Tutaj Bożonarodzeniowa wioska ma za tło niski, przykryty dwuspadowym dachem kościół Agios Marinas (Świętej Przystani). Na obszernym placyku stoją domki, w których miejscowi producenci sprzedają swoje produkty – miody, słodycze, ciasta, marmolady, chałwę i kandyzowane owoce. Jak i w innych wioskach goście częstowani są grzanym winem z pomarańczą – tutaj przygotowywanym w kilkudziesięciolitrowym garze.

fot. AG

Kilkadziesiąt metrów dalej – z jeszcze większego baniaka nalewna jest do małych kieliszków ziwania – cypryjski bimber produkowany ze skórek i pestek winogron. W centralnym miejscu stoi Domek Świętego Mikołaja z tronem wewnątrz – oblegane przez dzieci i dorosłych miejsce do robienia pamiątkowych zdjęć. Nad całą wioską unosi się mieszanina zapachów wina, cynamonu, jak wszędzie z głośników słychać świąteczne melodie.

fot. AG

Śniegu jeszcze w górach Troodos nie było, panowała pochmurna pogoda. Cypr ma jednak tę zaletę, że po czasie spęczonym właśnie w górach, po pół godzinie możemy dojechać samochodem nad morze. Tutaj na ogół czeka na nas słoneczna pogoda i woda morska w temperaturze podobnej do tej w Bałtyku latem – 18 – 19 stopni Celsjusza. A to wszystko trzy godziny lotu samolotem (na przykład Wizz Air) z Warszawy. Dobra propozycja na zimowe wakacje.

Dobrą bazą do zwiedzania wiosek są hotele: Forest Park Hotel w Platres, Royal Apollonia Hotel w Limassol, oraz Imperial Beach Louis w Pafos.

fot. AG