TravelDATA: touroperatorom grozi ekspansja TUI Poland i spadek nastrojów przed wyborami

MM

Zastanawiając się nad polityką sprzedaży na przyszły sezon touroperatorzy powinni wziąć pod uwagę możliwość załamania się nastrojów konsumenckich na skutek szumu medialnego podczas kampanii wyborczej. A drugiej strony pamiętać o tym, że ograniczając podaż produktu, „oddają pole” walczącemu bez zahamowań TUI Poland – wynika z analizy TravelDATA.

Obecnie skumulowany wzrost sprzedaży ofert biur podróży można oszacować na 15-20 proc., czyli znacznie niżej od występującego o tej porze w poprzednim sezonie (powyżej 45 proc.) – wynika z ekspertyzy Andrzeja Betleja z Instytutu Badań Rynku Turystycznego TravelDATA.

Ostrożne plany na sezon 2019

Według niego, duzi organizatorzy stają przed dylematem dotyczącym polityki sprzedaży i ewentualnych modyfikacji programów w dalszej części sezonu. Z wypowiedzi medialnych ich przedstawicieli wynika, że planują ograniczenie wzrostu do kilku procent, a w niektórych przypadkach nawet zrezygnują z powiększania programów w tym sezonie.

„Takie podejście sprzyja ochronie realizowanych marż ze sprzedaży wycieczek i może wygenerować dodatni wynik finansowy, gdyby polityka zabezpieczeń przyniosła niewielkie lub neutralne rezultaty. Warto w tym miejscu nadmienić, że w sezonie 2018 dodatni wynik z zabezpieczeń w branży jako całości mógł znaleźć się nawet w przedziale plus 100-150 mln złotych, ale marże na sprzedaży imprez turystycznych były często ujemne i per saldo generowały straty” – komentuje Andrzej Betlej.

Z drugiej strony, ograniczenie tempa wzrostu oznacza stworzenie lepszych warunków dla
ekspansji biura TUI Poland. Ponadto, według eksperta, dylemat: „wytrwać w pierwotnych założeniach, czy jednak skorzystać w pewnym stopniu z wyraźnie rosnącego rynku, znacząco komplikuje bardzo nietypowy rok […]”.

Konsumenci mniej skłonni do dużych zakupów

Chodzi o czynniki, które mogą mieć wpływ na nastroje konsumenckie, „które zwykle mają duże przełożenie na artykuły i usługi dalszej potrzeby”. Dotyczy to zwłaszcza grupy turystów wybierających produkty z niższej półki cenowej.

„Słabiej sytuowani turyści, a zwłaszcza ci z blisko 700 tysięcy, którzy w minionym sezonie wyjechali po raz pierwszy, mogą łatwiej rezygnować z wyjazdów niż klienci premiowi, którzy wyjeżdżają od lat, mając dostatecznie korzystną i stabilną sytuację materialną” – zauważa Andrzej Betlej.

Z informacji TravelDATA wynika, że w ostatnim miesiącu nastąpiło rzadko spotykane pogorszenie nastrojów konsumenckich: „W największym skrócie, nastroje obniżyły się do najniższych poziomów od czasu pierwszego kwartału 2017”. Ponadto, konsumenci są mniej optymistyczni co do przyszłości, mogą więc odkładać na później większe decyzje zakupowe (w tym te dotyczące wyjazdów wakacyjnych).

Polityczna wojna zaszkodzi turystyce

Według Andrzeja Betleja, nawet jeśli nastąpi poprawa tych nastrojów, to będzie ona zjawiskiem chwilowym. Wpływ na to będą miały wybory parlamentarne 2019.

„W kolejnych miesiącach nastroje konsumenckie będą się kształtowały pod przemożnym wpływem bezpardonowych kampanii wyborczych do parlamentów europejskiego i krajowego.” – czytamy w analizie.

W opinii eksperta, przedwyborcza strategia medialna obecnej opozycji „na krótką metę może bardzo zaszkodzić koniunkturze w turystyce. Jej istotą jest wywołanie obaw o przyszłą kondycję gospodarstw domowych, która będzie implikowana pogarszającą się sytuacją gospodarczą kraju, a ta z kolei słabnącą koniunkturą w strefie euro.”

„Organizatorzy powinni brać pod uwagę możliwość tak dalece idącego spustoszenia obrazu rzeczywistości w umysłach Polaków, że efektem mogą być duże spadki popytu na zagraniczne wycieczki, nie mówiąc już o wpływie na marże i ogólną kondycję znacznej części touroperatorów” – przestrzega Andrzej Betlej.

Branża skorzysta na podwyżkach płac?

Światełkiem w tunelu może być sytuacja w zakresie zmian tempa wzrostu dochodów gospodarstw domowych. Według TravelDATA istnieje duże prawdopodobieństwo, że w 2019 roku nastąpi wzrost wynagrodzeń w budżetówce.

„Z wypowiedzi premiera pośrednio wynika, że w dotychczasowej polityce w tym zakresie mogą nastąpić pewne zmiany (możliwe, że zostaną przedstawione w lutym), a z logiki sytuacji wynika, że mogą to być tylko zmiany na lepsze (lub żadne). Ten ważny czynnik będzie więc mógł zadziałać na plus turystycznej koniunktury” – zauważa Andrzej Betlej.