Rada Miasta Krakowa nie chce Lokalnej Organizacji Turystycznej. „Niezrozumiała decyzja”

fot. AG

Projekt powołania LOT w Krakowie upadł na posiedzeniu Rady Miasta. Padły argumenty o tym, że w mieście nie jest potrzebna kolejna struktura, generująca koszty i rozbudowująca biurokrację. Części radnych nie przekonały argumenty zwolenników projektu, część woli poczekać, aż MSiT wprowadzi w Polsce opłatę turystyczną, z której dotacje popłyną do LOT-ów.

Rada Miasta w głosowaniu 31 sierpnia sprzeciwiła się projektowi powołania Lokalnej Organizacji Turystycznej, przedłożonemu przez Urząd Miasta Krakowa. Organizacja, której utworzenie miało wesprzeć odbudowę turystyki po pandemii i zniwelować negatywne skutki wojny w Ukrainie, miała zrzeszać podmioty publiczne i prywatne, w tym Urząd Miasta, branżę turystyczną oraz interesariuszy tego rynku. Miałaby też ściśle współpracować z Małopolską Organizacją Turystyczną. Projekt cieszył się poparciem branży, organizacji turystycznych i ekspertów. Dlaczego został odrzucony?

LOT to „mnożenie bytów, biurokracja i koszty”?

„Klub radnych Kraków dla Mieszkańców głosował przeciw powołaniu lokalnej organizacji turystycznej, ponieważ nie widzimy wystarczającego uzasadnienia dla tworzenia w orbicie Magistratu kolejnego bytu, kolejnych kierowniczych stanowisk i miejsc pracy. Mamy z tym niestety w Krakowie złe doświadczenia. Jako główny i podstawowy powód dla powstania tej organizacji podano umożliwienie poboru środków z opłaty turystycznej. Sęk w tym, że ustawowe regulacje w tej sprawie są dopiero w planach. Dlatego też taką decyzję uważamy za przedwczesną. Jeśli faktycznie okaże się, że planowane nowe przepisy zostaną przez Sejm uchwalone i bez powołania w Krakowie LOT opłata turystyczna będzie trafiać do województwa, z pominięciem Krakowa, oczywiście trzeba będzie wrócić do tego tematu” – komentuje Łukasz Gibała, Radny Miasta Krakowa.

„Zadania takie, jak promocja miasta, również we współpracy z podmiotami zewnętrznymi, są już wyznaczone istniejącym jednostkom. W strukturach Magistratu mamy osobny wydział dedykowany wyłącznie turystyce i drugi – ds. Komunikacji Społecznej – który zajmuje się m.in. kreowaniem marki miasta i jego promocją, także we współpracy z partnerami zewnętrznymi. Od lat działa Krakowskie Biuro Festiwalowe. Niedawno powołana miejska spółka Kraków 5020 również chwali się na swojej stronie internetowej sieciowaniem firm i organizacji oraz kreowaniem wizerunku Krakowa jako miejsca atrakcyjnego turystycznie. Kraków jest wreszcie członkiem Małopolskiej Organizacji Turystycznej. Jeśli to wszystko razem nie wystarcza, oznacza to, że coś gdzieś nie działa. Dlatego należy zacząć od naprawy tego, co jest, a nie rozwiązywać problem poprzez tworzenie kolejnego bytu. Niestety w naszym mieście to rozwiązanie jest często stosowane i rzadko z dobrym skutkiem. Zdaję sobie sprawę, że branża turystyczna i inne z pogranicza turystyki po pandemii i wskutek wojny za naszą wschodnią granicą są w najtrudniejszej od wielu lat sytuacji. Oczywiście zgadzam się z ogólnym celem, którym jest odbudowa w Krakowie gospodarki turystycznej. Pytanie jednak o drogę dojścia do tego celu. Uważam, że należy go realizować w oparciu o to, co już funkcjonuje – a jeśli funkcjonuje słabo, to trzeba to naprawić. A nie powoływać kolejny podmiot, którym będą zapewne zarządzali ci sami ludzie, którzy zajmują się turystyką i promocją w ramach już istniejących miejskich struktur” – dodaje.

„Niezrozumiałe zachowanie radnych”

„Decyzja ta jest niezrozumiała. Zarówno jako Komisja Promocji Turystyki jak i Koalicja Obywatelska w całości popieraliśmy ten wniosek. Zachowanie radnych jest delikatnie rzecz mówiąc niezrozumiałe. Konsekwencją będzie to, że miasto nie sięgnie po pieniądze unijne, nie zacieśni współpracy z MOT i branżą. Byłby to duży błąd, gdyby Kraków takiej organizacji nie stworzył. Żaden z argumentów, które padały na posiedzeniu rady, nie uzasadnia takiej decyzji, tym bardziej że korzyści z LOT w innych miastach są jednoznaczne” – komentuje Tomasz Daros, Radny Miasta Krakowa.

Jednak podnoszone podczas posiedzenia rady argumenty o tym, że kolejna struktura działająca w Krakowie, poza MOT, Krakowską Izbą Turystyki i innymi instytucjami, byłaby „mnożeniem bytów i biurokracji”, a także generowaniem kosztów i etatów, zdecydowały o wyniku głosowania.

Radni chcą poczekać na opłatę turystyczną

„Część radnych została niewystarczająco przekonana o tym, że nie wystarczy nam sama MOT. W pewnych kręgach słyszymy też, że LOT-y są powoływane, aby tworzyć kolejne etaty i zapewne dlatego zagłosowano przeciw. Uważam, że temat zasługiwał na głębszą dyskusję. Sam słyszałem od ekspertów na komisji bardzo mocne argumenty za. Niestety, nie każdy radny miał okazję je usłyszeć. Gdyby wszyscy mieli możliwość wysłuchania ekspertów z branży, to sądzę, że wynik głosowania byłby inny. Ale temat nie jest zamknięty ze względu na to, że MSiT pracuje nad wprowadzeniem opłaty turystycznej, której wykorzystanie byłoby miastu bardzo potrzebne” – komentuje Michał Starobrat, Radny Miasta Krakowa.

„Część radnych będzie chciała poczekać na efekt prac toczących się w MSiT. Słyszymy o tym, że LOT będą mogły uczestniczyć w poborze środków z opłaty w 20 prc. Prace są zaawansowane, a taka kwota w Krakowie byłoby spora, biorąc pod uwagę liczbę odwiedzających nas turystów. Miasto nie otrzymałoby tych środków, gdyby LOT nie było w Krakowie. Gdyby ta opłata została wprowadzona, to miasto byłoby zmuszone do utworzenia LOT” – dodaje.

LOT nie jest konkurencją dla ROT i izby turystycznej

Projekt powołania LOT jest inicjatywą Urzędu Miasta. Dyrektorka Wydziału ds. Turystyki uważa, że decyzja radnych nie zamyka drogi do utworzenia organizacji w przyszłości.

„Radni mieli prawo podjąć taką decyzję. Nie uszczęśliwia nas ona, ale ją przyjmujemy. Uważam, że dla Krakowa powołanie LOT to szansa na odbudowę turystyki. LOT jest standardem zarządczym w Polsce, działa dobrze w wielu miastach i chcieliśmy przenieść ten model do Krakowa. Warto myśleć o tym, że organizacja jednak jest potrzebna i podjąć kroki, żeby ona kiedyś powstała. Decyzję tę traktujemy jako pewien etap, a nie koniec drogi” – komentuje Elżbieta Kantor, dyrektor Wydziału ds. Turystyki Urzędu Miasta Krakowa.

„Każdy podmiot ma swój zakres zadań i kompetencji, LOT jest czym innym niż stowarzyszenia branżowe, spółka czy instytucja kultury. Jest swego rodzaju fenomenem prawnym w Polsce. W ramach LOT w jednym miejscu mogą spotkać się wszyscy interesariusze, w tym funkcjonujące już w Krakowie stowarzyszenia, instytucje i podmioty działające na pograniczu turystyki. Ten model sprawdza się w Poznaniu, Warszawie, Gdańsku. LOT ma łączyć interesy różnych podmiotów, ale zajmować się przede wszystkim turystyką. Dobrze byłoby, żeby w Krakowie taka reprezentacja wszystkich zainteresowanych została utworzona” – dodaje.

Jednoznaczne „tak” dla LOT od branży

Przedstawiciele organizacji branżowych, które już działają w Krakowie, jednoznacznie popierają projekt.

„Mówimy od wielu lat, że w Krakowie powinna powstać taka organizacja. W Krakowie, poza MOT, nie ma działającego w ścisłej współpracy z miastem podmiotu turystycznego, który byłby w stanie otrzymywać, rozliczać i skutecznie wydatkować dotacje z UE. LOT z prawdziwego zdarzenia powinna powstać w Krakowie, jednym z jej zadań powinna być też współpraca z organizacjami takimi jak KIT i wsparcie ich działań” – komentuje Rafał Marek, prezes Krakowskiej Izby Turystyki.

„Zarówno w mediach, jak i na posiedzeniu na komisji w przeddzień podjęcia tej decyzji w sposób pozytywny wypowiadałem się o utworzeniu nowej organizacji, choć część członków MOT odbierała ten projekt jako rodzaj konkurencji dla nas. Natomiast w Krakowie potrzeby turystyki są tak duże, a kwoty przeznaczane na jej promocję tak małe, że gdyby nowa organizacja mogła pozyskać dodatkowe środki na ten cel, to na pewno by się przydała” – komentuje Grzegorz Biedroń, prezes Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

„Pierwszy rok albo dwa lata funkcjonowania LOT to byłby czas na rozruch, ale w kolejnych latach organizacja pokazałaby swoją zasadność. Liczyłem na to, że moglibyśmy się podzielić z LOT wieloma zadaniami, które realizujemy wspólnie z miastem, a które bardzo nas absorbują. Porażka tej decyzji oznacza, że do końca kadencji projekt będzie martwy. W sposób naturalny decyzja wiąże się z grą polityczną przed wyborami” – dodaje.

Turystyka przyjazdowa – wsparcie potrzebne od zaraz

Lato 2022 było udane dla turystyki krajowej w Krakowie, ale miasto nadal cierpi na brak turystów zagranicznych, grup i biznesu MICE. Brak turystów zagranicznych oznacza niższy wpływ liczony na jednego turystę, a także straty gorsze czasy dla gastronomii, sprzedawców pamiątek czy innych usług popularnych głównie wśród turystów zagranicznych.

„Ruch na lotnisku w Balicach pokazuje, że do gry wraca jednak turystyka wyjazdowa, a nie przyjazdowa. Sytuacja na Ukrainie niewątpliwie ma na to wpływ. Po wybuchu wojny doszło do wielu anulacji ze strony grup, turyści biznesowi, wyjazdy incentive też jeszcze nie powróciły. Jeszcze niedawno uważało się, że w Krakowie głównym problemem jest overtourism, który wpływa na to, że koszty życia idą w górę. Życie to zweryfikowało, wraz z odpływem turystów spadły dochody miasta i wzrosły właśnie koszty komunikacji. Nastawienie niektórych decydentów, że turystyka w Krakowie jest rzeczą naturalną, o którą nie należy zabiegać, a turystów się tylko krytykuje, jeszcze nie minęło” – komentuje Grzegorz Biedroń.

Fort 52 „Borek” – przykład architektury obronnej Krakowa – już do zwiedzania