Magiczne Maroko i jego atrakcje, czyli kolorowe miasta, lokalna kuchnia oraz wielopokoleniowe tradycje

Marokański suk / fot. WS

Maroko jest uznawane za najstarsze królestwo w świecie muzułmańskim. Jednak kraj ten potrafi płynnie łączyć ze sobą wieloletnie tradycje z nowoczesnością. Takie połączenie nie wyklucza się, ale pozwala na odzwierciedlenie niezwykłości Maroka. Zatem, od czego warto zacząć odkrywanie tego państwa, które od stuleci cieszy się zainteresowaniem podróżników z całego świata?

Spędzenie wakacji w Maroku jest ponownie możliwe dzięki wprowadzonym pod koniec maja łagodniejszym zasadom wjazdu. Polscy turyści są zobowiązani do wypełnienia i wydrukowania formularza zdrowia oraz posiadania certyfikatu szczepienia przeciw Covid-19 albo okazania negatywnego wyniku testu PCR wykonanego nie wcześniej, niż 72 godziny przed wyjazdem.

Podróżni na lotnisku i w trakcie lotu powinni zakrywać usta i nos. W dalszym ciągu należy zachować dwumetrowy dystans między osobami. Natomiast w obiektach turystycznych, hotelach i sklepach obowiązują protokoły sanitarne – dezynfekcja rąk, konieczność zachowania dystansu oraz zasad higieny.

Marrakesz – miasto pełne kolorów

Po zapoznaniu się z podstawowymi zasadami bezpieczeństwa możemy przejść do poszukiwania idealnego miejsca na spędzenie urlopu. Jednym z najpopularniejszych miast do odwiedzenia jest Marrakesz. Przez charakterystyczny dla siebie gwar i tłok potrafi wywołać skrajne emocje wśród turystów. Głównym miejscem, w którym wszyscy się skupiają jest plac Dżamaa al-Fina.

Plac Dżamaa al-Fina / fot. WS

Tuż obok placu znajduje się największy miejski bazar – suk. Na rynku znajduje się mnóstwo stoisk, na których można znaleźć praktycznie wszystko m.in. jedzenie, mięso, pamiątki, ubrania, porcelanę czy też słynne olejki arganowe. Spacerując wśród stoisk, mijamy wiele budynków z bogato zdobionymi bramami lub kolorowymi schodami. Wszystko to tworzy niepowtarzalny i wyjątkowy klimat.

Warto pamiętać podczas wizyty na placu czy też sukach, aby zachować ostrożność i uważać na mieszkańców, którzy mają tendencję do naciągania turystów. Niechciana henna lub zdjęcie z kobrą bez wcześniejszego, dokładnego ustalenia ceny mogą nas sporo kosztować. Jeśli nie jesteśmy zainteresowani proponowaną usługą nie należy ulegać, podziękować i po prostu odejść. Nie zmienia to faktu, że Marrakesz jest bezpieczny i wart odwiedzenia.

Natomiast miejscem, w którym znajdziemy odrobinę spokoju i odetchniemy od zgiełku miasta jest ogród Majorelle. Czynny dla odwiedzających przez większą część dnia. Wstęp jest płatny, a bilety można nabyć przed wejściem. Miejsce to zostało zaprojektowane przez Jacquesa Majorelle w latach 20. XX wieku. Kolejno w latach 80. kupili go dwaj francuscy projektanci mody: Yves Saint-Laurent i Pierre Berge. Na powierzchni prawie jednego hektara znajduje się pokaźna kolekcja kaktusów i palm oraz innych roślin egzotycznych. Uroku w ogrodzie dodają oczka wodne, baseny i fontanny, które znajdują się niemalże na każdym kroku.

Ogród Majorelle / fot. WS

W pobliżu Majorelle zlokalizowane jest muzeum Yves Saint Laurenta. Projektant był zakochany zarówno w samym Marrakeszu, jak i jego kolorach. Były to dla niego inspiracje, które można dostrzec w projektach. W samym muzeum można podziwiać fotografie artysty i kolekcje ubrań.

Pośród wielu urokliwych miejsc w Czerwonym Mieście nie sposób również ominąć Meczetu Koutoubia. Uznawany jest za jeden z najważniejszych zabytków w mieście. Jego minaret liczy 77 metrów i stanowi najbardziej charakterystyczny punkt zaraz po placu Dżamaa al-Fina. Meczet powstał w XII w., a jego nazwa wywodzi się od handlarzy, którzy sprzedawali pod nim rękopisy. Niestety tylko muzułmanie mają do niego wstęp, więc inni mogą podziwiać go tylko z zewnątrz.

Meczet Koutoubia / fot. WS

As-Sawira – czarujące portowe miasteczko

Po gwarnym Marrakeszu niecałe 200 km dalej można odnaleźć prawdziwy spokój i miejsce do odpoczynku. W niewielkim portowym miasteczku położonym nad Oceanem Atlantyckim można spędzić cały dzień na plaży, uprawiać sporty wodne lub udać się na zwiedzanie okolicy. Warto zacząć od portu, gdzie roznosi się zapach świeżo wyłowionych ryb i niemalże wszędzie są widoczne niebieskie łódki (symbol As-Sawira). Tuż obok znajduje się twierdza zbudowana w XVIII w. Fani Gry o Tron z pewnością rozpoznają w niej serialowe miasto – Astapor.

Port w As-Sawira / fot. WS

Idąc prostą drogą, dotrzemy do Mediny – starego miasta, które od 2001 roku widnieje na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. Powstała jako forteca, a na przestrzeni wieków była wykorzystywana jako port do wymiany handlowej na Oceanie Atlantyckim pomiędzy Afryką Północną a Europą. Obecnie miasteczko żyje głównie z rybołówstwa i turystyki. Spacer opłaca się zakończyć na szerokiej piaszczystej plaży, która rozciąga się na 6 km i zajmuje prawie całą linię brzegową kurortu.

300 słonecznych dni w Agadirze

Marokański kurort położony na południu kraju z promenadą, gdzie znajdują się liczne hotele i restauracje. Jego historia sięga do V w. p.n.e., najpierw został skolonizowany przez Kartagińczyków, a później przez Fenicjan. Agadir rozwinął się w latach 30. XX wieku kiedy, to port zaczął wzbogacać się na produkcji konserw rybnych. Niestety rozwój został zatrzymany w 1960 roku przez trzęsienie ziemi, które prawie doszczętnie zniszczyło miasto. Stąd też nie znajdziemy praktycznie zabytków w tym miejscu.

Plaża w As-Sawira

Jedynym zachowanym zabytkiem w mieście jest Kasbah, czyli twierdza górująca nad miastem. Zbudowana została przez sułtana Saadytów Mahometa w XVI w. Obecnie są to pozostałości murów i ruin. Znajduje się na szczycie góry, z której rozprzestrzenia się widok na panoramę miasta. Na jej zboczu można dostrzec wielki napis w języku arabskim oznaczający: Bóg, król i kraj.

Agadir / fot. WS

Natomiast w centrum miasta znajduje się meczet z minaretem skąd wierni nawoływani są do modlitwy. Poza meczetem i plażą z deptakiem znajdziemy też duży suk. Został on podzielony na różne części zgodnie ze sprzedawanymi rzeczami. Dzięki temu osobno znajdują się owoce, warzywa i przyprawy, ubrania oraz kosmetyki. Ceny pamiątek są znacznie niższe niż w Marrakeszu, stąd też warto udać się tam na zakupy.

Studio filmowe w Warzazat

Atrakcją jakiej nie można ominąć w Maroku jest miejscowość Warzazat. Miasto jest znane na świecie dzięki znajdującym się tam studiom filmowym. Swoją siedzibę ma tam studio filmowe Atlas Studios, gdzie powstają kinowe scenerie. Atlas pod względem powierzchni jest największym studio na świecie. Po zakończonej produkcji plan zostaje na swoim miejscu, a następna działka wykorzystywana jest do budowy kolejnego. W studiu warto skorzystać z usług przewodnika, aby móc poznać ciekawostki z planów filmowych, a także poznać najbardziej spektakularne lokalizacje.

Atlas Studios w Warzazat / fot. WS

Pustynie, niezwykłe krajobrazy i pogoda od wielu lat przyciągają filmowców właśnie do Warzazat. Wśród najpopularniejszych produkcji kinowych, jakie zostały tam nakręcone są m.in. Asterix i Kleopatra, Gladiator czy Klejnot Nilu. Fani Gry o Tron również się nie zawiodą podziwiając miejsca wykorzystane w serialu.

Atlas Studios nie jest jedynym miejscem związanym z produkcjami filmowymi. Muzeum kina, a także Studio Filmowe CLA i Studio Filmowe Oasis przeniosą turystów do lokalizacji, gdzie powstały ich ulubione filmy oraz seriale. Warzazat jest zatem doskonałym miejscem dla wszystkich fanów set-jetting (turystyki filmowej).

Marokańska herbata i tadżin, czyli tradycyjne narodowe posiłki

W trakcie zwiedzania wszystkich tych miejsc, nieuniknionym i towarzyszącym elementem będzie kuchnia. Z pewnością każdy choć raz będzie miał styczność z prawdziwą marokańską herbatą i tadżinem. Najpopularniejszym napojem w tym kraju jest bardzo słodka zielona herbata z dużą ilością świeżej mięty. Jest niemalże takim samym symbolem jak czarna herbata z mlekiem dla Brytyjczyków. Spożywanie herbaty w Maroku jest jedną z głębiej zakorzenionych tradycji. Sam sposób przygotowania składa się z rytuału, gdzie wykorzystywany jest charakterystyczny czajniczek i małe bogato ozdobione szklaneczki. Zielona herbata z miętą i cukrem zawsze jest nalewana z góry, a w trakcie tego procesu powinno się stopniowo unosić czajnik. Marokańczycy piją herbatę o każdej porze dnia i spożywana jest właściwie wszędzie oraz w dużych ilościach. Jest to także jeden z wielu symboli gościnności i nie wypada jej odmówić, aby nie sprawić przykrości gospodarzowi.

Marokańska herbata / fot. WS

Jeśli chodzi o tradycyjny posiłek, to z pewnością będzie to potrawa mięsna (istnieje też opcja wegetariańska) przygotowywana w unikalnym ceramicznym naczyniu nazywanym tadżin. Ten garnek służy od wieków w Maroku do duszenia potraw (bezpośrednio na ognisku albo w piecu). Samo danie składa się z dwóch lub trzech części. Pierwsze dwie są nieodłączne i jest to sos z mięsem lub warzywami. Trzecim składnikiem jest zazwyczaj pieczywo czasem może być to też kasza kuskus. Wyjątkowy smak potrawy zapewniają również użyte przyprawy tj. papryka, czosnek i kolendra.

Marokańskie zwyczaje i religia

Aby w trakcie podróży nie spotkały nas niemiłe sytuacje wynikające z różnic kulturowych, dobrze wcześniej zapoznać się z kilkoma zwyczajami i podstawowymi zasadami religii. W Maroku dużą część atrakcji stanowią miejsca święte, czyli meczety. Warto pamiętać o tym, aby wybierając się do tego kraju zabrać ze sobą stosowne ubrania do okazji. Szorty czy też krótkie spódniczki nie są zakazane, lecz warto z nich zrezygnować, by nie narażać się na zbędne komentarze. Poza większymi miastami, gdzie jest o wiele mniej turystów, warto też zakrywać ramiona.

Oficjalną religią Maroka jest islam. Wolność wyznania i praktykowania innych religii gwarantuje konstytucja. Kraj jest uważany za jeden z najbardziej tolerancyjnych destynacji arabskich. W ciągu doby muezzin ze szczytu minaretu ogłasza pięć razy dziennie wezwanie do modlitwy.

Marokański suk / fot. WS

Bakszysz pierwotnie był prezentem powitalnym. Natomiast dzisiaj słowo to używane jest jako napiwek. Główną zasadą jest danie napiwku osobie, która zadbała o dobrą i właściwą obsługę np. kelnerzy, przewoźnicy, tragarze czy obsługa w hotelach. Korzystając z usług przewodnika w trakcie wycieczki, powinno się dać mu napiwek pod koniec podróży. Kwota napiwku zazwyczaj wynosi 5-10 proc. ceny wycieczki.

W kulturze marokańskiej popularnym zjawiskiem jest targowanie się i można negocjować niemalże każdy produkt na lokalnym suku. Wyjątkami są produkty codzienne takie jak mleko, herbata czy chleb oraz bilety autobusowe, a także rachunki w restauracji i produkty kupowane w supermarketach. Należy również pamiętać, aby nie rozpoczynać targowania się, jeśli nie mamy zamiaru nic kupić.