LOT bez Mikosza

archiwum LOT

Prezes LOT-u Sebastian Mikosz złożył na ręce przewodniczącego rady nadzorczej rezygnację z funkcji. Dymisja została przyjęta i wjedzie w życie za miesiąc. To klęska Ministerstwa Skarbu Państwa, które hamuje ostatnio prywatyzację narodowego przewoźnika. Już w czerwcu miał być podpisany list intencyjny w sprawie prywatyzacji z inwestorem, funduszem Indigo. Po zmianie ministra, negocjacje zostały podjęte po miesiącu. Jak podał Puls Biznesu „w zeszłym tygodniu MSP wysłało do Indigo Partners list. W nim minister skarbu ma dziękować za zainteresowanie LOT-em. Informować ma też, że analizowanych jest kilka scenariuszy dla firmy, w tym sprzedaż akcji, podwyższenie kapitału i konsolidacja państwowych spółek z branży lotniczej…. ostateczny model przekształceń własnościowych muszą zatwierdzić analizy niezależnego doradcy i organów korporacyjnych spółki, a że są to czasochłonne procesy i leżą poza kompetencjami MSP, mogą nie zostać zakończone za obecnej kadencji rządu.”
W związku z tym, w uzasadnieniu swojej decyzji prezes Mikosz poinformował, że misja powierzona mu 6 lutego 2013 roku się wyczerpała. Polegała ona na uratowaniu spółki przed bankructwem, opracowaniu i wdrożeniu planu restrukturyzacji w unijnej procedurze pomocy publicznej oraz znalezieniu inwestora, dzięki któremu LOT mógłby wejść na ścieżkę rozwoju od 2016 roku.