Krótka wizyta w Norymberdze

Norymberga - dobre miasto na weekend
Centrum starówki Norymbergii/fot. AG

Norymberga w Bawarii będzie w czasach pocovidowych idealnym miejscem na złapanie oddechu. Miasto nie za duże, nie za małe – w sam raz na krótką wizytę, by przejść się śladami Durera i Wita Stwosza, by zrelaksować się przy dobrym posiłku.

Drugie co do wielkości miasto Bawarii jeszcze niedawno było bezpośrednio połączone lotniczo z Warszawą – na trasie latały dwa samoloty tygodniowo. Jest nadzieja, że kiedy minie covid i związane z nim ograniczenia, znowu w szybki sposób będziemy mogli się tutaj dostać. A warto z powodu zabytków i kuchni.
Zwłaszcza, że Norymberga jest idealnym miejscem do dość intensywnego zwiedzeniu wielu atrakcji w krótkim czasie i do poznania smaków kuchni bawarskiej.

Mimo, że zniszczenia Norymbergii podczas II wojny światowej były ogromne, bo w przypadku zabytkowego Starego Miasta, wyniosły około 90 proc. budynków, jednak wciąż jest co oglądać. Przede wszystkim ocalały fragmenty murów obronnych, baszty, zaś zabytkowe świątynie z bogatymi wnętrzami zostały odrestaurowane. Stara część miasta jest nie tylko godna odwiedzin ze względu na zabytki, tutaj też możemy odpocząć przy kuflu zimnego piwa lub przysiąść na dłużej nad specjałami miejscowych restauracji.

Domy nad rzeką Pegintz/fot. AG

Dzięki płynącej przez starówkę rzece Pegnitz, fragmenty zabudowań na jej brzegach przypominają Amsterdam lub Wenecję. Kilka z budynków nad rzeką prezentuje się świetnie o każdej porze roku. Choćby dawny Szpital Św. Ducha uchodzący za najpiękniejszy dom w mieście. Obecnie szczyci się klasyczną bawarską restauracją. Innym znanym domem nadrzecznym jest Dom Kata (Henkerhaus) połączony z resztą miasta Mostem Kata (Henkersteg). Z kolei inny most – Kettensteg – jest najstarszym mostem łańcuchowym w Europie, zbudowanym w 1824 roku, jako kładka dla pieszych (stąd nazwa – most pieszych). Ma długość 68 metrów.

Kettensget.fot. AG

Stara część miasta otoczona jest zachowanym, czterokilometrowym odcinkiem murów średniowiecznych. Uliczki i kamienice w większości uległy podczas II wojny światowej bombardowaniom i praktycznie jedyną nietkniętą na dłuższym odcinku jest ulica Weißgerbergasse (Białych Tkaczy). Tutaj możemy obaczyć dwadzieścia zachowanych domów z muru pruskiego, to jest obecnie główna uliczka starówki.

Zachowane kamienice w centrum Norymbergii/fot. AG

Spacer po zabytkowym centrum Norymbergii, to okazja do odwiedzin w kilku niebanalnych miejscach. Związanych również z historią Polski. Takim jest Bunkier Kulturalny – Historischer Kunstbunker – w podziemnych schronach przechowywane były podczas II wojny zrabowane przez Niemców skarby kultury z krajów europejskich, w tym krakowski ołtarz Wita Stwosza.

Inne dzieła tego ostatniego artysty możemy dzisiaj obejrzeć w świątyniach Norymbergii.
Kościół św. Sebalda, podobnie jak większość budowli w Norymberdze uległ dużym zniszczeniom podczas bombardowań alianckich. Zawaliły się obie wieże i dach, zniszczone zostały gotyckie ścienne malowidła
W 1957 roku zakończono odbudowę świątyni. Na szczęście najważniejsze zabytki jego wystroju przetrwały, m.in. trzy dzieła Wita Stwosza. Dla historyków architektury najcenniejsze są portale romańskie i gotyckie, w tym najsłynniejszy tzw. portal Trzech Króli. Przedstawia on scenę Pokłonu Trzech Króli przez Marią i Dzieciątkiem.

Maria z Dzieciątkiem jest też ukazana na Portalu Panieńskim – obok przedstawiona jest postać patrona kościoła – św. Sebalda trzymającego w ręku model świątyni.

Co do mistrza Stwosza, to najważniejszym jego dziełem jest Epitafium Paula Volckamera z 1499 roku – trzy płaskorzeźby w piaskowcu przedstawiające Ostatnią Wieczerzę, Modlitwę w Ogrójcu i Pojmanie oraz wizerunki fundatora i jego dwu żon.
Z 1520 roku pochodzi drewniany krucyfiks ufundowany przez rajców miejskich Mikołaja Wickla i Augustyna Tichtla dla innego norymberskiego kościoła i przeniesiony w obecne miejsce w 1663 roku. Obecnie znajduje się między dwiema rzeźbami Wita Stwosza – Marii i Jana Ewangelisty.

Z kolei kościół św. Wawrzyńca wśród wielu zachowanych dzieł pochodzących z XIV i XV wieku, mieści także pracę Wita Stwosza – „Pozdrowienie Anielskie” (Engelsgruss), ufundowane przez norymberskiego patrycjusza Antona II Tuchera, a wyrzeźbione w drewnie i polichromowane przez artyst e w latach 1515-1517. To scena Zwiastowania z postaciami Archanioła Gabriela i Marii w oraz Boga i aniołami. Wszystko okolone różanym wieńcem – na różach zaś znajdują się płaskorzeźby z przedstawionymi: Bożym Narodzeniem, Pokłonem Trzech Króli, Zmartwychwstaniem, Wniebowstąpieniem i Zesłaniem Ducha Świętego oraz Zaśnięciem i Koronacją NMP.

Jedno z dzieł Wita Stwosza/fot. AG

Tuż obok zamku w Norymberdze znajduje się Dom Durera (Dürerhaus). Artysta mieszkał tutaj ostatnie 19 lat życia i nic dziwnego, że właśnie tutaj utworzono jego muzeum. Uwaga – nie znajdziemy w nim ani jednego oryginalnego dzieła artysty – te znajdują się w Muzeum Germańskim. Dom Durera zbudowano w stylu renesansowym, ma cztery piętra z piaskowca i muru pruskiego. Jako jeden z nielicznych przetrwał bombardowania drugiej wojny światowej. Obecnie zgromadzono w nim renesansowe meble i wyposażenie i sprzęty. Twórczość Durera reprezentuje kilkadziesiąt kopii jego dzieł i tablice z opisem jego życia. Na trzecim piętrze urządzono warsztat – wykonywane są w nim drzeworyty i miedzioryty.

Szczegół architektoniczny jednego z domów w Norymberdze/fot. AG

Przy placu Bramy Zwierzynieckiej stoi również – jak nazwa wskazuje Wieża Zwierzyniecka oraz – również ocalały po II wojnie światowej Dom Płata z 1489 roku z ośmiokątnym wykuszem i rzeźbą św. Jerzego.
Kilka minut spacerkiem w dół możemy znaleźć dom, w którym mieściła się drukarnia, w której w 1543 roku wydrukowano dzieło życia Kopernika – De revolutionibus orbium coelestium.

Golonka króluje

Golonkę w Norymberdze podają na różne sposoby. Najprościej prosić w restauracji o Haxe, ale często kartach menu nosi nazwę Schweinshaxe, Knöchla, Stelze Surhaxn…
Do golonki najczęściej podawane są knedle. Mogą one być zrobione z bułki (Semmelknödel) lub z ziemniaków (Kartoffelknödel). Do picia – obowiązkowo piwo podawane w tradycyjnych dużych kuflach ze rżniętego szkła (broń Boże w szklankach). Ucztowanie w Norymberdze to rzecz wielka – naprawdę w i przenośni.
Wieprzowina na stole w Norymberdze może się pojawić także w innej postaci. Przede wszystkim jako kiełbaska. Miejscowa kiełbasa („Nürnberger Bratwürste”), to nie byle jaka kiełbasa – kiełbasa z Norymbergi jako pierwsza z Niemiec została pisemnie udokumentowana, już w 1313 roku. Kiełbasa norymberska jest od 15 kat chroniona prawem europejskim. Ma mniej niż dziesięć centymetrów długości a waży do 15 gramów. Nad jej jakością czuwa powołane w 1997 roku Stowarzyszenie dla Ochrony „Nürnberger Bratwürste”. A jakość , to odpowiednio dobrane składniki, wieprzowina bez tłuszczu i majeranek. Kiełbaski można kupić również na ulicy, zresztą to typowe danie z grilla. Podawane jest z kiszoną kapustą, chrzanem, sałatką ziemniaczaną. Kiełbasę norymberską można zjeść także w najstarszej restauracji w mieście Zum Gulden Stern.

Domy nad rzeką/fot. AG
Otoczenie Głównego Rynku/fot. AG

Więcej na stronie germany.travel

Spacerkiem po Goerlitz

Adam Gąsior

Redaktor naczelny portalu branżowego WaszaTurystyka.pl


POWIĄZANE WPISY

Privacy Preference Center