Czy tragedia czegoś nas nauczy?

Artykuł o śmierci turystki na Madagaskarze powinien być początkiem debaty o dwóch problemach, który odegrały znaczącą rolę w tej historii.
Wina szpitala, który źle wyposażony nie mógł pomóc rannej kobiecie, jest oczywista. Jednak takich szpitali w krajach Trzeciego Świata prawdopodobnie jest dużo. A te kraje coraz częściej zaczynają być celem wypraw nie doświadczonych podróżników, globtroterów, ale masowych wyjazdów z katalogów największych biur podróży.
Wycieczki te są reklamowane, jak na to zasługują – jako wyprawy w egzotykę, w rajskie krajobrazy, niebiańskie plaże.
Jednocześnie w wielu przypadkach docelowe kraje, regiony, wyspy nie dysponują odpowiednio przygotowaną służba medyczną. Ostrzega przed tym MSZ na swojej stronie.
Jednak najważniejszą rolę w przygotowaniu klienta, na to, co go czeka podczas wakacji, powinni mieć organizatorzy wyjazdów i sprzedający je agenci. To oni powinni informować wyjeżdżających, jakie warunki zastaną na miejscu, z jakimi problemami muszą się liczyć i – najbardziej istotne – jakie w związku z tym powinni wykupić ubezpieczenie. Większość z klientów biur podróży nie ma gruntownego przygotowania globtroterskiego, a że wypadki tragiczne jednak zdarzają się bardzo rzadko, wszyscy żyją w ułudzie, że ubezpieczenie to niepotrzebny wydatek.
Tymczasem podstawowe ubezpieczenie sprzedawane obowiązkowo w wielu krajach nie starczy nawet na opłacenie najprostszego zabiegu.
Co dopiero mówić o poważniejszych operacjach, dłuższym leczeniu lub transporcie chorego. W opisywanym przez nas wypadku transport helikopterem do szpitala z tomografem prawdopodobnie ocaliłby turystce życie.
A od strony ubezpieczycieli – być może w sytuacji poważniejszego urazu, warto byłoby odsunąć w czasie bądź złagodzić procedury, takie jak oczekiwanie na raport medyczny od kliniki, która ewidentnie nie dysponuje podstawowym sprzętem i nie jest w stanie zapewnić pewnego poziomu leczenia?
Najwyższy chyba czas, by branża turystyczna wspólnie z ubezpieczycielami zastanowiła się, czy suma podstawowego ubezpieczenia w przypadku imprez w krajach, co do których poziomu służby medycznej MSZ i ubezpieczyciele mają zastrzeżenia, nie powinna być dużo wyższa lub nielimitowana.
Oczywiście podroży to koszt wyjazdu o mniej więcej 300-400 złotych, ale może uratować komuś życie.
Inną sprawą jest konieczność rozpoczęcia szeroko zakrojonej akcji uświadamiającej turystów o wadze ubezpieczeń. Wciąż większość z nich uważa, że karta EKUZ chroni przed wszystkim, a ubezpieczenie podstawowe (nawet o absurdalnie niskiej cenie) to zła konieczność, ale i minimum, które trzeba płacić.
I wysiłek tego uświadamiania powinna wziąć na siebie cała branża.
Drugim, nieco mniejszym gatunkowo problemem, jest kwestia zatrudniania rezydentów. To że na Madagaskarze rezydent biura podróży nie znał obowiązującego na wyspie języka francuskiego nie jest żadnym prawnym uchybieniem, touroperator nie działał wbrew ustawie o imprezach turystycznych i powiązanych sługach turystycznych. W tym dokumencie w ogóle nie ma mowy o rezydentach. Można więc powiedzieć, że touroperatorzy zatrudniając rezydentów w krajach, w których organizują imprezy robią więcej niż wymagają od nich przepisy. Jednak na co komu rezydent, który nie mówi w języku obowiązującym na miejscu? Przecież gdyby potrafił się dogadać z lekarzami, być może można byłoby szybciej zdecydować o przeniesieniu rannej do innego szpitala, albo od razu zorganizować transport do innego.
Może w ogóle zrezygnować z rezydentów? Nie, na to biura nie mogą sobie pozwolić, bo opiekę rezydentów zapewniają wszyscy liczący się touroperatorzy na świecie. Tak więc albo trzeba uregulować prawnie zawód rezydenta, albo liczyć na to, że w trosce o swój wizerunek (prestiż) biura, które chcą być poważane na rynku zadbają o ich wyższy poziom. Do tego byłaby potrzebna ich “zmowa” w dobrej sprawie, choć oczywiście to mało realne ze względu na wyższe koszty – ci, którzy nie zdecydują się ich ponosić, przegrają w konkurencji cenowej. Może więc czas na dyskusję o tym, czy zawód ten warto uwzględnić w regulacjach, chociażby przy okazji nowelizacji ustawy dotyczącej pilotów i przewodników turystycznych.
POWIĄZANE WPISY
24 listopada 2025
All Stars of the Sea: MSC podsumowuje sezon 2024/25 i nagradza partnerów
Najważniejsze inwestycje technologiczne, modernizacje statków i rozwój produktów premium…
0 Komentarzy5 Minuty
8 października 2025
Anex Tour wyjaśnia: doniesienia o zatrzymaniu właściciela są nieprawdziwe
Po serii publikacji w tureckich i zagranicznych mediach, które sugerowały zatrzymanie…
0 Komentarzy2 Minuty
2 maja 2025
Austriackie warsztaty w Warszawie
24 kwietnia br. Austria Info zorganizowała warsztaty dla biur podróży. Austriackie…
0 Komentarzy1 Minuty
16 kwietnia 2025
Podlaski Bon Turystyczny rusza od Wielkanocy
Ponad 500 przedsiębiorców bierze udział w Programie Podlaski Bon Turystyczny. Od…
0 Komentarzy2 Minuty
17 marca 2025
Chorwacja zaprasza do Dubrownika
Chorwacja zaprasza do zwiedzenia Dubrownika i okolic. W sezonie mamy tam bezpośrednie…
1 Komentarz2 Minuty
6 lutego 2025
Samnaun w Silvretta Arena – wolnocłowe narty
Bombonierkowa miejscowość u stóp jednego z największych regionów narciarskich to…
0 Komentarzy7 Minuty
6 lutego 2025
Salzburger Sportwelt – region z pięcioma gwiazdami
Jeden z najciekawszych regionów w Austrii rzuca narciarzom wyzwanie – zdobądź 12 szczytów…
0 Komentarzy10 Minuty
13 stycznia 2025
Rekordowa suma zebrana podczas IV Gali Waszej Turystyki – ponad 243 tys. zł na Dom Dziecka w Kłodzku
IV Gala Waszej Turystyki zakończyła się sukcesem, jakiego jeszcze nie było – rekordowe…
0 Komentarzy2 Minuty
28 grudnia 2024
100 najbardziej wpływowych osób w polskiej turystyce 2024
Po raz dziewiąty ogłaszamy Listę 100 najbardziej wpływowych osób w polskiej turystyce –…
0 Komentarzy87 Minuty










