Czy branża znów zaprotestuje na ulicach? Tylko jeśli zbiorą się chętni

Pojawił się pomysł na kolejny protest branży turystycznej na ulicach polskich miast. Miałby się odbyć 22 lipca, czyli wtedy, kiedy Sejm ma rozpatrywać ustawy pomocowe dla przedsiębiorców. Akcja nie dojdzie jednak do skutku, jeśli nie zbierze się odpowiednio liczna grupa chętnych – zapowiadają organizatorzy.

Według inicjatorów , czyli Oddolnej Inicjatywy Ratowania Turystyki, proponowane przez rząd rozwiązania to za mało, by firmy z sektora turystyki, transportu i MICE mogły przetrwać kryzys.

Pomoc również niematerialna

Domagają się rozszerzenia katalogu podmiotów objętych postojowym i zwolnieniem z ZUS, dopłaty do wynagrodzeń, obniżenia VAT na usługi turystyczne do 8 proc., przedłużenia pomocy z PFR i udrożnienia dostępu do kredytów. Chcą też, aby kryterium udzielania pomocy nie opierało się wyłącznie o PKD, ale o spadek obrotów o 70-80 proc.

Są też postulaty „niematerialne”: zaprzestanie polityki dezinformacyjnej, stworzenie jednego, wiarygodnego źródła informacji o sytuacji w poszczególnych krajach turystycznych oraz zacieśnienie współpracy z departamentem turystyki – stworzenie eksperckiego, branżowego grona osób na stałe włączonych w prace nad rozwiązaniami i strategią dla turystyki.

Albo tysiącami albo wcale

Protest mający na celu dotarcie z tymi postulatami do rządzących miałby się odbyć na ulicach polskich miast, jednak nie dojdzie do skutku, jeśli – tak jak to stało się w czerwcu – liczba uczestników zamknie się w 100 osobach. „Albo będzie nas kilka tysięcy, albo nie będzie protestu” – napisał Andrzej Wnęk z Oddolnej Inicjatywy Ratowania Turystyki.

„W naszych dużych miastach planujemy zorganizować protest branży. Zrzeszonej w różnych organizacjach, ale i niezrzeszonych. Wszystkich którym zależy na realizacji wspólnie wypracowanych postulatów pomocowych dla naszego sektora. Nawet jeśli nie ruszą z nami Stowarzyszenia, Izby, Organizacje to ruszamy samodzielnie, każdy z nas od touroperatorów, przez agentów turystycznych, pracowników biur i agencji, pilotów, przewodników wszelakich, rezydentów, pracowników sezonowych i okazjonalnych, zawieszonych i operacyjnych, przewoźników, kierowców autokarów, szeroko pojętych przedstawicieli eventów – firm i powiązanych usługodawców, branżę MICE od właścicieli po pracowników, koordynatorów, konsultantów, wychowawców kolonijnych aż po wkurzonych, naszych wspaniałych, klientów.”

Akcja protestacyjna ma swoje wydarzenie na Facebooku. Inicjatorzy apelują, aby dołączali do niego wyłącznie ci, którzy mogą fizycznie przyjechać i dołączyć do demonstracji.

„Chcesz dołączyć do sztabu organizacyjnego i pomóc w Twoim mieście? Pisz do nas na [email protected]” – czytamy na stronie wydarzenia.