Bursztynowy zawrót głowy w Gdańsku

Rodzina zwiedzająca Muzeum Bursztynu/fot. AG

Gdańskie Muzeum Bursztynu od niecałych dwóch miesięcy mieści się w nowej siedzibie – Wielkim Młynie. Nowocześnie urządzone wnętrz, gra świateł i dobrze dobranych kolorów sprawiają, że bursztyn wydaje się tutaj jeszcze piękniejszy niż jest. Bursztyn w tym muzeum naprawdę rządzi.

Jeszcze w lutym odwiedzałem Muzeum Bursztynu w jego dawnej siedzibie w Katowni. Minęło kilka miesięcy i w sierpniu, trzydzieści dni po otwarciu mogłem je odwiedzić po przeprowadzce do Wielkiego Młyna.

To miejsce świetnie zlokalizowane, blisko kościołów św. Katarzyny i św. Brygidy (ze sławnym bursztynowym ołtarzem). Jak nazwa wskazuje budynek był w średniowieczy młynem wodnym, służył również spichlerz oraz piekarnia. W średniowiecznej Europie był największym młynem wodnym. Zboże mielono tutaj aż do 1945 roku, potem mieściły się tutaj różne instytucje a w latach 90. Ubiegłego wieku – centrum handlowe. centrum handlowe, gdzie od lat 90. można było kupić sukienki, buty czy płaszcze. Od 2016 roku budowla stała opuszczona aż do 2018, kiedy Muzeum Gdańska ją przejęło i rozpoczęła się adaptacja na obecne muzeum. Kosztowała ona 33,5 mln złotych pochodzących z dotacji celowej z budżetu Gdańska oraz dwóch dofinansowań unijnych.

Wnętrze Muzeum Bursztynu/fot. AG

I trzeba przyznać, że Wielki Młyn jest miejscem jak najbardziej godnym największej kolekcji bursztynu na świecie.
Na dużo trzykrotnie większej niż w Katowni powierzchni (prawie 1000 metrów kwadratowych) zgromadzono ponad tysiąc eksponatów. Oglądamy różniej wielkości i różnej barwy bryłki bursztynu, bryłki z inkluzjami oraz wyroby, dzieła z bursztynu. Dzięki tablicom, zdjęciom i rysunkom goście dowiadują się na samym początku wystawy o procesie powstawania bursztynu i miejscach jego występowania w różnych regionach świata. Potem gablota za gablotą możemy podziwiać zbiory muzeum. Co ważne 40 procent z nich pochodzi z darów osób prywatnych i firm.

fot. AG

Ekspozycja jest świetnie zaaranżowana. Światła uwypuklają i podkreśla piękno eksponatów, doskonale dobrane barwy świateł – pomarańcz, delikatna czerwień i błękit współgrają z kolorami w gablotach. Szklane ściany, czarne i błyszczące podłogi stanowią doskonałe tło dla bardzo dobrze podświetlonych bursztynów. A tych jest wiele. Między innymi w dziale inkluzji możemy zobaczyć jedyną w Polsce inkluzję jaszczurki. Dla dzieciaków największą frajdą jest to, że powiększoną sztuczną jaszczurkę można obejrzeć ze wszystkich stron i dotknąć. Tuż obok – inkluzje gekona i pająka ptasznika.

Jedna z inkluzji w kolekcji Muzeum Bursztynu/fot. AG

W innej gablocie znajduje się inny wielki okaz – największa bryła na świecie, znaleziona na Sumatrze. Według geologów ma około 35 mln lat a waży 68 kilogramów.
Oprócz nieobrobionych brył bursztynu, wyłowionych z fal Bałtyku lub innych mórz, wykopanych z kopalni bursztynu, dużą część kolekcji zajmują wyroby rzemieślników i artystów specjalizujących się w obróbce „złota Bałtyku”, jak często nazywany jest bursztyn. Podziwiamy nie tylko kunszt wykonawców, ale ich fantazję. Są tutaj m.in. naczynia, (m.in. waza mająca być darem dla Stalina), mini-meble, figurki, sekretarzyki, puzderka i skrzynki, szachy z przełomu XVII i XVIII wieku, bursztynowa gitara wzorowana na modelu Fender Stratocaster (można na niej grać), dwie kopie elementów Bursztynowej Komnaty, Bursztynowy Słowik, będący nagrodą wręczaną na festiwalu w Sopocie, biżuteria – wszystko z bursztynu.

Bursztynowe szachy/fot. AG

Szachy zostały kupione przez Muzeum Gdańska w 2015 roku za 2,4 mln złotych. Autorem ich był Michael Redlin a w 1758 roku zakupił je na aukcji w Amsterdamie szkocki lord George Murray, którego rodzina trzymała je na zamku Blair, do momentu wspomnianego wykupienia przez Muzeum Gdańska.
W jednej z gablot możemy zobaczyć dwie kopie jej fragmentów Bursztynowej Komnaty, które wykonał w 2007 roku, rosyjski artysta Aleksander Kryłow.

Kopia fragmentu Bursztynowej Komnaty/fot. AG

Część wystawy poświęcono ludziom, którzy wyławiają bursztyn z morza, część – leczniczym właściwościom kamienia.
W sumie trzy kondygnacje Muzeum Bursztynu, to wielka przygoda poznawczo – estetyczna. Jeśli jakimś cudem, ktoś nie kochał bursztynu, to po wizycie tutaj, pozostanie jego miłośnikiem do końca życia. A do muzeum będzie wracał przy każdej okazji.

fot. AG

https://muzeumgdansk.pl/oddzialy-muzeum/muzeum-bursztynu/

Muzea Gdańska najłatwiej zwiedzać z Kartą Turysty. Istnieją jej trzy rodzaje: 24, 48 i 72-godzinna. Możemy ją doładowywać za każdym pobytem nad morzem, wybierając pasujący nam pakiet. Pakiet Zwiedzanie umożliwia (cena: 55 zł – 24 godz. 75 zł – 48 godz. i 95 zł – 72 godz.) darmowy wstęp do wielu placówek, w tym do Muzeum Bursztynu.

https://kartaturysty.visitgdansk.com/

fot. AG
fot. AG
fot. AG