AquaCity Poprad – rozrywka w sercu Słowacji

AG

Co roku popradzki aquapark odwiedza prawie milion gości. Aż jedną trzecią z nich stanowią Polacy.

Aquapark AquaCity w Popradzie to najpopularniejszy aquapark na Słowacji. Znają go wszyscy turyści odpoczywający w Tatrach Wysokich lub u ich podnóży. To idealne miejsce na relaks po całodniowych szaleństwach na nartach lub górskich wędrówkach.

Lucia Blašková, menadżer marki w AquaCity, w rozmowie z przedstawicielem portalu WaszaTurystyka.pl, powiedziała m.in.: “Odwiedza nas rocznie około milion turystów. Najwięcej, bo 60 proc. Jest oczywiście Słowaków, następnie Polaków – 30 proc. I Czechów – 10 proc. Nas najbardziej cieszy, że coraz więcej przyjeżdża do nas gości z innych krajów. Dzięki bezpośredniemu połączeniu lotniczemu z Londynem, liczną grupę stanowią goście z Wielkiej Brytanii. Podobnie, połączenie lotnicze Air Baltic z Rygą, spowodowało, że w Tatry, a więc i do AquaCity przybywa coraz więcej turystów nie tylko z Łotwy, ale i z innych krajów nabałtyckich oraz Rosji – dzięki zimowemu połączeniu z Kijowem.
Nasz hotel dysponuje 220 miejscami, mamy jeszcze odnowiony hotel Horizont Resort**** w Starej Leśnej ze 160 miejscami.

W najbliższym czasie planujemy dwie poważne inwestycje. Nasza firma stawia od początku na sport i turystykę medyczną. Jesteśmy partnerem i współtwórcą Narodowego Centrum Trweningowego. Na otwarcie naszego stadionu przyleciały gwiazdy Premiere League z Anglii (m.in. Andy Cole), trenują na nim m.in. kluby w Anglii, juniorzy z Manchester United, reprezentacja Słowacji, Wisła Kraków i inne zagraniczne kluby. Jesteśmy sponsorem klubu hokejowego HK Poprad i w związku z tym planujemy budowę (tuż przy hali lodowej) krytego boiska treningowego dla hokeistów.

Jeśli chodzi o turystykę medyczną, to obok istniejącego już Kriocentrum, zbudujemy centrum piękności. Będzie to ambulatorium, chirurgia plastyczna, gabinety lekarzy-kosmetycznych.

Poprad jest nie tylko baza wypadową w Tatry – jak było przed laty, nie jest miastem tylko do robienia zakupów. Jesteśmy bardzo dobrym miejscem na dłuższy wypoczynek. Jest co robić w samym mieście, jak i w okolicy. Jesteśmy bardzo dobrze skomunikowani – autostrada, lotnisko, połączenia kolejowe – łatwo więc do nas dotrzeć. Łatwo także jest z Popradu dotrzeć do wielu atrakcyjnych miejsc. A w okolicy mamy przecież nie tylko Tatry. Blisko stąd choćby do Słowackiego Raju, do jaskiń, do miejsc z listy UNESCO, do Spiskiego Zamku i zamku w Kieżmarku.

Najważniejsze jest jednak, że w ostatnich latach w Popradzie i w Tatrach Wysokich poprawił się bardzo poziom hotelarstwa i gastronomii. Podwyższyliśmy poziom infrastruktury (nowe hotele, restauracje) i obsługi. Zauważyłam to na przykładzie Węgrów. Oni w pewnym momencie przestali tak licznie jak kiedyś przyjeżdżać do nas. Narzekali na zbyt wysokie ceny (po przejściu Słowacji na euro) i słabą jakość usług. Obecnie coraz więcej Węgrów wraca do nas, na ogół na siedem dni i wszyscy są pod wrażeniem pozytywnych zmian na Słowacji.
I tak musimy w turystyce walczyć o klientów, co nowego musi być coś nowego, co roku musi być wyższy poziom usług. Tatry i Poprad muszą być regionem turystycznym i muszą żyć z turystyki. A tego się da zrobić bez nowych inwestycji. Konkurencja w regionie jest wielka i bez inwestycji Tatry szybko byłyby zapomniane przez turystów. A Tatry są sercem – nie tylko turystycznym – Słowacji.”