Podkarpacki Beskid Niski

Rymanów-Zdrój /fot. Tadeusz Poźniak

Kraina spokoju i łagodności, wyjątkowych widoków, zieleni i zapomnianych zakątków. Beskid Niski jest doskonałym miejscem dla każdego, kto szuka spokoju i ucieczki od wielkomiejskiego zgiełku. To mozaika uroczych prowincji, wiosek, małych miasteczek, dzikiej przyrody z niesamowitą historią w tle. Podróżując po Beskidzie trudno nie odnieść wrażenia, że czas biegnie tu swoim niespiesznym tempem, a wielu miejscach wręcz się zatrzymał.

Beskid Niski leży na pograniczu polsko-słowackim, pasmo to jest najdalej na wschód wysuniętą częścią Karpat Zachodnich. Część leży na terenie Słowacji, jednak jego absolutna większość leży w Polsce. Podzielona jest na województwo podkarpackie (większa część Beskidu Niskiego znajduje się właśnie tutaj) oraz województwo małopolskie.

Turystyczne szlaki w Beskidzie Niskim znaczą ślady wielkich bitew, przesiedlonych wsi i unikatowych cerkwi, a także zabytki przemysłu naftowego z czasów, gdy eksplorację tych gór zapoczątkował wynalazca lampy naftowej Ignacy Łukasiewicz. Wiele tu jaskiń i takich osobliwości jak Diabli Kamień koło Folusza. Są rzadkie okazy fauny i flory oraz lecznicze wody w Rymanowie-Zdroju i Iwoniczu-Zdroju. Wszystko to sprawia, że wędrowanie po Beskidzie Niskim jest prawdziwą przygodą.

Beskidzkie uzdrowiska

Iwonicz- Zdrój /fot. Tadeusz Poźniak

W krajobraz Beskidu Niskiego wpisują się z pewnością klimatyczne uzdrowiska, w tym jedno z najstarszych w Polsce – Iwonicz Zdrój. Pierwsze wzmianki o leczniczych wodach z tego miejsca pochodzą już z XV i XVI wieku i mają związek z nadwornym lekarzem Stefana Batorego. W kolejnych wiekach kurort popadł w zapomnienie, aby jednak w XIX wieku za sprawą inwestycji hrabiego Załuskiego miejsce zaczęło zyskiwać sławę kurortu europejskiego. Zbudowano wtedy piękne pensjonaty, zakład kąpielowy w parku zdrojowym, łazienki. W samym sercu Iwonicza-Zdroju powstały unikatowe drewniane wille i pensjonaty, które budowano w charakterystycznym w tamtych czasach stylu znanym z uzdrowisk w Szwajcarii. Najsłynniejsze to Sanatorium “Biały Orzeł”, Sanatorium “Pod Jodłą”, Sanatorium “Stare Łazienki” czy też “Ustronie”. Absolutny renesans kurortu przypadł na czas dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to Iwonicz gościł kuracjuszy z całej Europy. Po wojnie, która niestety nie oszczędziła także uzdrowiska, kurort postanowiono znów odbudować i przywrócić mu dawny blask. Do dziś leczone są tam choroby układu ruchu, trawiennego, reumatologiczne, dróg oddechowych, kobiece, układu nerwowego i wiele więcej.

Iwonicki kurort otaczają malownicze wzgórza, zieleń i lasy, króluje tu cisza i spokój które zachęcają do ruszenia szlakami pieszych wędrówek. Można stąd ruszyć na Górę Winiarską, nad źródło “Bełkotka” (nazwa wywodzi się od charakterystycznych odgłosów źródła, gdzie oprócz leczniczej wody ulatnia się gaz ziemny), na Górę Przednią, na Żabią Górę, na Górę Glorietę.

Warto także wejść na nieodległą Cergową, gdzie na szczycie stoi wieża widokowa z pięknym widokiem na okolicę i do Pustelni św. Jana z Dukli.

Kilkanaście kilometrów od Iwonicza Zdroju znajdziemy kolejne warte polecenia uzdrowisko podkarpackiego Beskidu Niskiego. Jest nim Rymanów Zdrój. Jest to kurort o rzadko spotykanym w naszym kraju klimacie, który wykazuje zarówno cechy klimatu górskiego, jak i morskiego. Tutejsze wody mają właściwości lecznicze na najróżniejsze schorzenia, w tym m.in. na choroby układu oddechowego, choroby dziecięce, układu krążenia, układu moczowego czy przemiany materii. Jego powstanie wiąże się poniekąd z sukcesem pobliskiego Iwonicza, kiedy to w XVIII wieku skuszeni sławą Anna i Stanisław Potoccy postanowili szukać na swoich ziemiach leczniczych źródeł.

Oficjalnie kurort rozpoczął funkcjonowanie u zarania XIX wieku i do czasu I i II wojny światowej systematycznie zyskiwał sławę i kolejne rzesze kuracjuszy. Do dzisiaj podziwiać możne starodawne, drewniane wille czy pensjonaty. Przypominają one o czasach świetności tego podkarpackiego uzdrowiska. Na uwagę zasługują wille: „Pod Matką Boską” (obecnie „Maria”), „Opatrzność”, „Gołąbek”, „Biały Orzeł”, ale także czekająca na przywrócenie dawnego blasku “Leliwa”. Nadają one niesamowitego klimatu temu miejscu. Spacerując niespiesznie po tutejszych alejkach podziwiać możemy nie tylko roślinność, kwiaty, fontanny, ale także rzekę Tabor, przepływającą centralnie przez uzdrowisko.

Kolebka światowego przemysłu naftowego

Bóbrka Muzeum Przemysłu Naftowego i Gazowniczego im Ignacego Łukasiewicza /fot. Krzysztof Zajączkowski UMWP

Naturalne wycieki ropy naftowej występowały w lasach okolic podkrośnieńskiej Bóbrki od dawien dawna. Jeszcze do połowy XIX wieku kiedy tereny te porastała puszcza karpacka, okoliczni przynosili z lasów wiadra z czarną cuchnącą mazią, której używali, by się leczyć (w dawnej Galicji leczono ropą naftową odmrożenia, choroby skórne, świerzb i reumatyzm), służyła ona także do smarowaniu płotów i ścian domów (dla konserwacji).

Wszystko zmieniło się kiedy owym olejem skalnym (bo tak wtedy nazywano ropę) zainteresował się sławny już, ówczesny farmaceuta – Ignacy Łukasiewicz, który dzięki współpracy z dwójką lokalnych przedsiębiorców założył w 1854 roku pierwszą na świecie kopalnię ropy na skalę przemysłową. Początkowo ropę wydobywano tam ręcznie, jednak już w ciągu kilku lat pojawiły się pierwsze szyby naftowe (najstarszy na świecie, czynny szyb naftowy znajduje się właśnie w Bóbrce). Co ciekawe, w wielu źródłach historycznych znajdziemy wzmianki o mającej mieć miejsce w roku 1870 wizycie amerykańskiej delegacji z firmy samego Rockefellera, mającej na celu uzyskanie informacji o wypracowanym przez Łukasiewicza sposobie rafinacji ropy. Ku ich zdziwieniu polski uczony wyjawił im cały opracowany przez siebie proces technologiczny całkowicie za darmo, wierzył bowiem, że wiedza ta przyczyni się przede wszystkim do poprawy jakości życia ludzi.

Kopalnia działa po dziś dzień, choć obecnie jej teren to głównie siedziba wyjątkowego, rozległego muzeum. Utworzone w duchu popularnego ogólnoświatowego trendu turystyki industrialnej ekspozycje umożliwiają poznanie historii przemysłu naftowego. W otoczeniu przepięknego lasu bobrzeckiego znajdują się XIX-wieczne kopanki, w których można zobaczyć naturalną ropę naftową, czyli czarne złoto, które i teraz wydobywa się z szybów pamiętających czasy Łukasiewicza.

Wsie których nie ma

Stary cmentarz łemkowski wraz z miniaturką cerkwi (zamontowana jesień 2021 w ramach programu Interreg) w skali 1:15 w nieistniejącej już wsi Żydowskie /fot. Krzysztof Zajączkowski UMWP

Krajobraz Beskidu Niskiego znaczą także, nadając mu nuty nostalgii i refleksji, pozostałości po dawnych wioskach zamieszkiwanych przez ludność łemkowską. Kiedyś byli oni głównymi gospodarzami tych terenów, niestety w związku z masowymi wysiedleniami spowodowanymi m.in. akcją „Wisła”, Łemkowie musieli opuścić te tereny. Dziś śladami po ich żywej kiedyś obecności, są unikatowe cerkwie, a także znajdujące się wzdłuż traktów dawnych wsi, charakterystyczne krzyże i kapliczki. Doskonałą propozycją dla chcących poczuć ducha czasów minionych, jest np.  wędrówka po nieistniejącej już wsi Żydowskie, gdzie pośród otoczonych wzniesieniami łąk dostrzec można już tylko nikłe fragmenty piwniczek, domowych fundamentów i drzewa owocowe, które są jedynymi żyjącymi wciąż świadkami dawnej wsi.

Dla chcących zgłębić wiedzę o kulturze łemkowskiej na szczególne polecenie zasługuje Muzeum Kultury Łemkowskiej w Zyndranowej. Jest to niewielka wieś położona w Beskidzie Niskim w pobliżu granicy polsko-słowackiej. Rozciąga się wzdłuż potoku o nazwie Panna. Samo muzeum posiada formę skansenu. Powstało z inicjatywy rodziny Goczów, którzy od lat 50-tych XX wieku zbierali łemkowskie pamiątki wraz z eksponatami wojennymi. Dzięki temu dziś w muzeum można podziwiać m.in. starą chyżę, czyli łemkowską chatę, która została zbudowana w 1860 r., świetlicę wiejską, kaplicę, kuźnię czy też małą karczmę i wiatrak. Natomiast w pawilonie wystawowym znajdują się stare fotografie, stroje ludowe, rzeźby oraz eksponaty sakralne i liturgiczne.

Filmowe Jaśliska

Jaśliska /fot. Tadeusz Poźniak

Niezwykle malownicze wsie i miasteczka Beskidu stały się także tłem dla wielu filmowych realizacji. Ludzie kina szczególnie upodobali sobie niewielką wieś w powiecie krośnieńskim – Jaśliska. W XIX wieku miejsce to było bardzo ważnym punktem, leżącym na szlaku handlowym między Węgrami i Polską. To właśnie wtedy powstały wyjątkowe zrębowe domy przy jaśliskim Rynku, pod którymi kryją się unikatowe piwnice, w których niegdyś trzymano węgierskie wino. To właśnie wino było jednym z najważniejszych produktów, który transportowano wtedy szlakiem handlowym między Węgrami i Polską.

Charakterystyczne drewniane domy zachowały się do dziś w zachodniej pierzei rynku w Jaśliskach i  – jak się okazało – idealnie nadają się jako tło filmowe. Powstały tutaj takie produkcje jak: „Twarz”, „Wino Truskawkowe”, „Boże Ciało”. Szczególnie ostatnia produkcja odbiła się w polskiej kinematografii szerokim echem, była także polskim kandydatem do nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej.

Beskid Niski to doskonała propozycja na wycieczki o każdej porze roku, czy to wiosną, gdy przyroda budzi się do życia, czy latem w słoneczne dni, czy jesienią pośród kolorowych liści, lub zimą gdy te tereny są skąpane w śniegu. Beskid Niski w województwie podkarpackim to jeden z najmniej zadeptanych terenów Polski i komu choć raz zdarzyło się wędrować jego szlakami podpisze się pod popularnym stwierdzeniem: „Beskid Niski sercu bliski”.