Turystyka się odrodzi, a tymczasem – pomagajmy w walce z epidemią!

Kamil Pakosz turystyka pomoc niosącym pomoc
Kamil Pakosz, prezes Hello Poland

Apel do koleżanek i kolegów ze świata turystyki i czasu wolnego wystosował Kamil Pakosz, prezes firmy Hello! Poland. Wspomina turystykę, jaką znaliśmy przed epidemią i wyraża nadzieję, że w zmienionym świecie nasza branża się odrodzi. List kończy się wezwaniem do wykorzystania okresu przestoju do niesienia pomocy tym, którzy walczą z koronawirusem.

Treść apelu publikujemy w niezmienionej wersji, dodaliśmy jedynie własne śródtytuły:

„Drogie Koleżanki i Koledzy ze świata turystyki i czasu wolnego!

Dziś rano, gdy mój smartfon postanowił przypomnieć mi „dobre chwile” sprzed roku, przejrzałem na jego ekranie wszystkie zdjęcia z zeszłorocznej edycji Free Time Festival w Gdańsku. 6-7 kwietnia 2019r, pamiętacie? Byliśmy tam całym zespołem, pełni optymizmu, uśmiechnięci, gotowi do działania.

Spotykaliśmy znajomych z całej Polski, wymienialiśmy się doświadczeniami, chwaliliśmy wynikami i planami na przyszłość. Statystyki szalały, dyskutowaliśmy o inwestycjach, rozwoju naszych firm, nowych pomysłach i strumieniach turystycznych. Wszystko to przebiegało w atmosferze optymizmu. Oczywiście – mieliśmy też negatywne przemyślenia, rozmawialiśmy o tym co nie działa, co nas blokuje, jak odciąć zbędny balast zagmatwanych regulacji, czy jak usprawnić współprace na linii biznes- organizacje turystyczne. Prowadziliśmy w tych tematach zacięte dyskusje, a nawet zażarte bitwy słowne. Jednak, niezależnie od strony, wszyscy mieliśmy podobną optykę – rozwój.

Wydawało się, że wzrost jest wieczny

Rynek turystyczny i czasu wolnego rósł u nas przez lata z jeszcze większą dynamiką niż w wielu krajach Europy czy świata. Co roku powstawały nowe obiekty, atrakcje i usługi. Staraliśmy się nadążać za rosnącymi potrzebami mieszkańców miast i regionów oraz coraz chętniej przyjeżdżających do nas turystów zagranicznych. Pamiętacie, jak wyglądała baza noclegowa, gastronomiczna czy atrakcji w Polsce w latach 2005-2010? Ja pamiętam i – pomimo lekkiej nostalgii – nie chciałbym za nic do tych czasów wrócić. Nasze społeczeństwo zmieniło się w niezwykły sposób, a wraz z nim, zmienił się cały obszar czasu wolnego.

Zapragnęliśmy więcej. Więcej przeżyć, więcej doświadczeń i przede wszystkim więcej opcji wyboru. A właśnie! A do tego wyższej jakości! Więcej technologii, więcej imersji, więcej świadomości ekologicznej po stronie operatorów, jednym słowem więcej i lepiej w każdym możliwym obszarze. Nasze społeczeństwo, co naturalne, zaczęło stawiać nowe wymagania w kwestii spędzania czasu wolnego, wynagradzając rynek coraz wyższymi wydatkami w tym obszarze. Rzucona na początku drugiej dekady XXI w. kulka śniegu przeistoczyła się w sporej rozmiaru kulę śniegową, która toczyła się – a przynajmniej tak nam się wydawało – w tylko jednym możliwym kierunku: z górki.

Branża na dorobku, bez finansowej poduszki

Jak wiele zmieniło się od tamtego czasu, nie musze chyba mówić. Moim zdaniem zmieniło się wszystko. Po pierwsze, zmieniła się perspektywa. Horyzont przykryła dziwna, niepokojąca, gęsta mgła i choć większość z nas nadal stara się powoli iść naprzód, to nie wiemy tak naprawdę nic: czy za kilka kroków nie wpadniemy w niewidoczną dzisiaj dziurę, jak długo ta mgła się utrzyma, czy cel, do którego szliśmy nadal tam jest, co jeszcze czyha za rogiem?

Będąc stosunkowo młodą branżą, większość z nas inwestowała każdą możliwą złotówkę w rozwój i ulepszanie swojego biznesu dla klientów. Żeby do nas przyszli, żeby docenili, żeby wrócili. Żeby po godzinach ciężkiej pracy mogli przyjść do naszych atrakcji, knajpek, hoteli i odpocząć, spędzić czas z rodziną czy poczuć nagły przypływ adrenaliny. Żeby zbalansować życie zawodowe z tym prywatnym i dać się ponieść dobrym emocjom. Ten stały rozwój, reinwestycje przychodów i krótki staż całej branży czasu wolnego na rynku nie sprzyjały generowaniu wielkich rezerw finansowych. Przez ostatni czas nie zarabialiśmy dla siebie, ale staraliśmy się oferować społeczeństwu coraz więcej, bo tak się robi na początku każdej drogi.

Tysiące ludzi polegają na turystyce

W lutym spotkaliśmy się z Pawłem Kędzierskim z Kolejkowa – opowiadał z pasją i błyskiem w oku o nowych planach, o rozbudowie makiet, o zaplanowanych akcjach i wydarzeniach. W lutym! Tak samo w lutym czekaliśmy na ogłoszenie nowych połączeń lotniczych z Polski. Adam Gąsior, czy spodziewałeś się wtedy, że będziesz zaledwie kilka tygodni później prawie codziennie pisał o połączeniach zamykanych zamiast tych otwieranych?

Zatrudnialiśmy nowych ludzi – i to szczególnie w miastach i regionach słabiej uprzemysłowionych. Nawet w najmniejszych wsiach i miasteczkach ludzie znajdują zatrudnienie w sektorze turystycznym, obniżając stopień bezrobocia i koszty funkcjonowania państwa, przykładając się istotnie do PKB każdego z regionów. Jak mawiał klasyk „It ain’t much, but it’s an honest work”. Dziesiątki tysięcy ludzi polegały i nadal polegają na tym sektorze, będącym siłą napędową gospodarki niejednej gminy czy powiatu w Polsce.

Turystyka to nie fanaberia

Ale Wy to wszystko przecież wiecie. Bo to Wy drogie koleżanki i koledzy stoicie za sterami tej machiny, która tracąc dziś trakcję, zaczyna niebezpiecznie dryfować na niespokojne wody. Każda i każdy z Was ma pewnie swoją własną wizję rzeczywistości i przyszłości, pewnie są wśród nas też tacy, którzy doskonale odnajdą się w tych drastycznie zmieniających się realiach. Jednak jest też spora grupa – a należę do niej również ja – która nie potrafi powiedzieć, jak będzie wyglądała przyszłość branży.

Przez chwilę miałem pomysł, żeby zaadresować ten list również do strony rządzącej. Żeby zmusić ich do działania, żeby zrozumieli, w jak trudnej sytuacji znalazła się branża turystyczna i jaki w przyszłych miesiącach będzie to miało wpływ na gospodarkę kraju. Ale nie mam wątpliwości – pisanie do nich nie ma sensu. Nigdy nie miało. Przynosimy dziś łącznie 6 proc. PKB, a zawsze byliśmy marginalizowani i traktowani po macoszemu. Turystyka – ten mniej urodziwy w oczach decydentów kuzyn sportu – uznawany był przez lata za fanaberię, zamiast za gałąź gospodarki o ogromnym potencjale, w tym eksportowym. W ostatnim czasie zapłonął nawet płomyk nadziei na zmiany, ale chyba został zdmuchnięty przez chłodny powiew zarazy. Wszak czym są problemy garstki turystycznych „prywaciarzy”, kiedy na horyzoncie są wybory prezydenckie, które za wszelką ceną muszą się odbyć w ustalonym terminie?

Wrócimy silniejsi

Mam ogromną nadzieję, że mimo wszystko, mimo tej dramatycznej i niepewnej sytuacji, dzięki Waszemu zaangażowaniu, zdolnościom zarządczym i pomysłowości, przetrwacie ten kryzys i wyjdziecie z niego jeszcze silniejsi. Turyści wrócą, mieszkańcy też. Po miesiącach izolacji i wyrzeczeń, społeczeństwo wróci do swoich codziennych nawyków i przyjemności. Obroty spadną, trzeba się będzie pogodzić z odroczeniem lub całkowitym porzuceniem niektórych inwestycji, ale po jakimś czasie wrócimy do normy. I wrócimy silniejsi – bardziej przezorni, może trochę ostrożniejsi, ekonomicznie może trochę bardziej egoistyczni, ale wrócimy. Ale, ale, po co w ogóle o tym piszę?

Napisałem ten list z kilku powodów. Po pierwsze czuję, że jesteśmy pozostawieni sami sobie, a w dobie kwarantanny trudniej niż zwykle przychodzi nam się ze sobą komunikować. Po drugie, chciałem wyrazić, jak bardzo mi Was wszystkich brakuje. Brakuje tych wszystkich rozmów, uśmiechów, no i legendarnych już spotkań z kieliszkiem wina przed i po konferencjach Waszaturystyka.pl.

Na pomoc niosącym pomoc

Trzeci powód jest chyba jednak najważniejszy, bo dotyczy zarówno naszych biznesów, jak i naszego zdrowia i życia, które są obecnie narażone przez wirusa SARS-CoV-2. Oprócz realnego zagrożenia zdrowia, wirus ten powoduje, że zamiast zabawiać społeczeństwo, siedzimy dzisiaj w bezruchu niepewni o naszą przyszłość. Dlatego trzeba się go jak najprędzej pozbyć! Zrobiliśmy kilka telekonferencji, podzwoniliśmy po znajomych, porozmawialiśmy z przedstawicielami środowisk medycznych i w efekcie – wspólnie z naszymi najbliższymi współpracownikami – postanowiliśmy wykorzystać przestój w obsłudze turystów i stworzyliśmy akcję #NaPomocNiosącymPomoc, która ma na celu wsparcie szeroko rozumianego personelu medycznego w walce z pandemią SARS-CoV-2 i wywoływaną nią chorobą COVID-19.

Odłożyliśmy na chwilę na bok przygotowywania do wysokiego sezonu i postanowiliśmy – na miarę naszych możliwości – włączyć się w walkę o szybsze zakończenie tego beznadziejnego kryzysu. Wiemy, jak ciężko jest dzisiaj myśleć o innych, kiedy sami zaznajemy wielkich niedogodności i liczymy straty, jednak bez personelu medycznego, który w pocie czoła, z narażeniem zdrowia i życia stara się powstrzymać wirusa, nasza przyszłość jest jeszcze bardziej mroczna.

Dlatego, drogie koleżanki i koledzy, zapraszam Was dziś bardzo gorąco i zachęcam do dołączenia do naszej akcji #NaPomocNiosącymPomoc! Świat turystyki i czasu wolnego nie otrzymał dotąd wymaganej pomocy od państwa, ale jeśli mimo wszystko jesteście w stanie pomóc najbardziej dziś narażonej grupie zawodowej, jaką naszym zdaniem jest personel medyczny, to wspierajmy ich finansowo lub rzeczowo.

Posiłki dla personelu medycznego

Chciałbym też skorzystać z okazji i bardzo, ale to bardzo gorąco podziękować Panu Marszałkowi Województwa Dolnośląskiego – Cezaremu Przybylskiemu, wybitnym przedstawicielom szpitali – Dyr. Januszowi Jerzakowi, Prof. dr hab. Waldemarowi Banasiakowi, Prof. dr hab. Szymonowi Draganowi, Dyr. Zbigniewowi Mląckiemu za ich wsparcie i nadzór nad akcją w roli członków Rady Programowej, a także Panu Markowi Nowarze, prezesowi grupy PIF Global z Wrocławia, który przekazał na cel akcji 250 tys. zł.

Dzięki tym pieniądzom, od wczoraj dostarczamy posiłki dla lekarzy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu, a do końca tygodnia zaczniemy zaopatrywać personel Pogotowia Ratunkowego. Za otrzymane środki będziemy w stanie dostarczać co najmniej 100 posiłków przez 100 dni walki z pandemią. Potrzeby są jednak znacznie wyższe, stąd prośba o wsparcie. Jeśli z drugiej strony sami znacie kogoś, kto potrzebowałby takiej pomocy, to zgłaszajcie to proszę przez stronę akcji www.napomocniosacympomoc.pl

Do zobaczenia w czerwcu?

22 kwietnia 2020 roku mieliśmy spotkać się ponownie na Forum Promocji Turystycznej we Wrocławiu. Jest nowa data i mam nadzieję, że uda się ją utrzymać, chociaż z tej perspektywy czerwiec nie daje jeszcze zbyt wielkiej nadziei na powrót do normalności. Mam jednak wielką nadzieję, że za jakiś czas będziemy mogli spotkać się w tym samym gronie, z nowymi perspektywami i doświadczeniami. Uda się to szybciej, jeśli wszyscy będziemy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również za tych, którzy biorą odpowiedzialność za nas i nasze zdrowie.

Trzymajcie się i do zobaczenia wkrótce!

Kamil Pakosz Hello Poland Wrocław”

Czytaj także: Turystyka to dobro. Powinna pozostać silna