KLM kupiły najnowszego Dreamlinera

archiwum KLM

KLM jest pierwszą europejską linią lotniczą, która posiada w swojej flocie Boeingi 787-10. Nowa wersja Dreamlinera jest uważana za jeden z najbardziej przyjaznych środowisku i wydajnych pod względem eksploatacji samolotów na rynku.

Kilka tygodni temu KLM Królewskie Holenderskie Linie lotnicze powitały swój najnowszy samolot – Boeing 787-10, któremu nadano imię „Niecierpek” (Busy Lizzie). Jest on najwyższą – dziesiątą generacją modelu 787, znanego na całym świecie jako „Dreamliner”. Maszyna jest uważana za jeden z najbardziej przyjaznych środowisku samolot, ze względu na niską emisję CO2 i hałasu. Biorąc pod uwagę paliwooszczędność i pojemność kabiny, Dreamliner dziesiątej generacji jest jednocześnie tani w eksploatacji. KLM jest pierwszą europejską linią, która zaczęła wykorzystywać ten typ samolotu. Pierwszy z nich – „Kwiat Pomarańczy”, linia powitała w czerwcu b.r., rozpoczynając tym samym obchody 100-lecia firmy. Poza liczącą 13 sztuk flotą Boeing 787-9, obecnie przewoźnik użytkuje dwa Boeingi 787-10, a docelowo, do 2022 roku, będzie posiadać 15 maszyn tego typu. Wszystkie będą nosiły imiona kwiatów.

Wydajny, cichy i nowoczesny

KLM jest pierwszą europejską linią lotniczą, która posiada w swojej flocie szerokokadłubowe Boeingi B787-10, o maksymalnym zasięgu 12 tysięcy kilometrów, które są wykorzystywane do lotów dalekiego zasięgu. Maszyna jest uważana za jeden z najbardziej przyjaznych środowisku i wydajnych pod względem eksploatacji samolotów na rynku. Dreamliner dziesiątej generacji jest wyposażony w te same silniki co jego poprzednik – Boeing 787-9, jednak dzięki zastosowaniu lżejszych materiałów do jego konstrukcji, osiągnięto jeszcze niższą emisję CO2 i znaczną redukcję hałasu. Samolot może zabrać na pokład 344 pasażerów w dwóch klasach podróży – Klasie Ekonomicznej i Klasie Biznes – World Business Class.

Historia nadawania imion samolotom KLM

KLM postanowił, że Boeingi 787-10 będą nosiły imiona kwiatów. Najnowszy Dreamliner, który ostatnio dołączył do floty przewoźnika nazwano “Niecierpek” (ang. Buzzy Lizy), a wcześniejszy nabytek to “Kwiat Pomarańczy”. KLM, jako jedna z niewielu linii kultywuje blisko stuletnią tradycję nadawania imion swoim samolotom. Początkowo nazwy wymyślano w nawiązaniu do liter w rejestracji samolotu i tak powstawały imiona jak “Dikke Dirk” czy “Piet Haas”. Jednak to nazwy ptaków dały początek prawdziwym imionom samolotów i tradycja rozpoczęła się na dobre. W końcu, człowiek spełnił marzenie o lataniu jak ptak, więc skojarzenie było bardzo trafne. Wiele „ptasich wyczynów” przeszło do historii lotnictwa, ponieważ to właśnie maszyny KLM ochrzczone „Bocian”, „Bekas”, czy „Pelikan” odbyły pionierskie loty międzykontynentalne i transatlantyckie. Wraz z przybywaniem samolotów we flocie linii, zaczęto tworzyć całe serie imion dla danego typu samolotu, a nazwy były często wyrazem dumy z holenderskiej historii i osiągnięć. Tak więc samoloty KLM nosiły imiona Rembrandta, Paulusa, Pottera i innych holenderskich malarzy „Złotego Wieku”.

W długiej historii floty holenderskiego przewoźnika były serie imion od mórz i oceanów, roślin, zasłużonych ludzi świata, nazw stolic, parków narodowych, sławnych placów miejskich czy miejsc światowego dziedzictwa. Imion nie wybiera się przypadkowo! Każde kolejne imię w danej serii nie może mieć więcej niż 31 liter i musi być łatwe o wymówienia. Co więcej, nazwa powinna mieć związek z jednym z miejsc dokąd lata KLM. Informacja o imieniu musi być przesłana do producenta samolotu nie później niż osiem miesięcy przed odbiorem maszyny. Imię zostaje namalowane na kadłubie w dwóch miejscach przy kopicie – w wersji angielskiej na lewej burcie, a w niderlandzkim brzmieniu – po prawej. W pewnych przypadkach nadawaniu imienia towarzyszy szczególna ceremonia, która odbywa się na przykład wtedy, gdy do floty linii dołącza nowy typ samolotu. W przeciwieństwie do chrzczenia statków, o burtę samolotu nie rozbija się butelki, ale polewa się szampanem jego nowe imię – na szczęście.