Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej znów po stronie pasażerów

AG

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), w odpowiedzi na pytanie sądu z Rumunii, rozstrzygnął właśnie, jak należy rozumieć kwestię dalszego odszkodowania, czyli rzeczywiście poniesionych przez pasażera kosztów w efekcie odmowy przyjęcia na pokład, odwołania lub opóźnienia lotu.

Wyrok Trybunału to formalne usankcjonowanie linii orzecznictwa, jaką często obierały sądy. Zgodnie z nim, dalszym odszkodowaniem może być jakakolwiek strata finansowa, którą możemy połączyć związkiem przyczynowym z nienależytym wykonaniem umowy przewozu. W każdym przypadku rozmiar szkód musi być jednak oceniany indywidualnie. To poszkodowany pasażer wskazuje straty, jakie poniósł i za które domaga się odszkodowania.

Zgodnie z wyrokiem TSUE, w przypadku sporu to sądy krajowe będą decydować, czy pasażerowi należy się dodatkowe odszkodowanie, a jeśli tak – w jakiej kwocie.

Treść wyroku otwiera też sędziom drogę do potrącenia z zasądzonej indywidualnie kwoty rekompensaty za opóźniony lot (czyli odpowiednio 250, 400 bądź 600 Euro), jednak nie zobowiązuje ich do jego dokonania.

Krzysztof Burzyński, dyrektor działu prawnego w firmie AirCashBack, powiedział: „Należy pamiętać, by koszty te były racjonalne. Można dochodzić kosztów podróży, utraconych rezerwacji związanych z podróżą, noclegu czy wyżywienia, natomiast takimi kosztami nie jest na przykład wypity w hotelowym barze alkohol.”

W praktyce oznacza to, że jeżeli np. kwota dalszego odszkodowania, którego domaga się pasażer, jest niska (np. pasażer stracił 15 Euro za niewykorzystaną rezerwację auta w wypożyczalni i w pozwie domaga się 400 Euro podstawowego odszkodowania i dodatkowo tych 15 Euro), sąd może pominąć to drugie żądanie. Tylko od decyzji sędziego zależy, czy orzeknie 400, czy 415 Euro.
O kwotach odszkodowania decydują sądy, ponieważ wiele linii lotniczych kwestionuje roszczenia pasażerów i odmawia im wypłaty odszkodowania. Wtedy jedyną drogą jest postępowanie cywilne. Takie spory często są rozstrzygane na korzyść pasażerów, jednak sprawy sądowe są kosztowne i z reguły trwają co najmniej rok. Linie lotnicze, które odmawiają wypłaty odszkodowań, liczą właśnie na to, że pasażerów zniechęci uciążliwa i czasochłonna procedura formalna.

Krzysztof Burzyński dodał: „Pasażerowie często odpuszczają sobie możliwości uzyskania odszkodowania, bo nie wiedzą, w jaki sposób tego typu sprawę załatwić. To błąd, nasze doświadczenie wskazuje, że odpowiednie udokumentowanie sprawy daje ogromne szanse na wygraną. Oprócz podstawowego odszkodowania w wysokości 250, 400 lub 600 Euro dochodzimy w imieniu naszych klientów również dodatkowych kosztów poniesionych przez pasażera, ostatni wyrok TSUE w mojej ocenie zwiększa teraz pewność, że tego typu sprawy będą kończyć się pozytywnie dla pasażerów.”