Tabarka to coś więcej niż wakacyjny kurort. Odkryj kulturę, kuchnię i przyrodę regionu

fot. Marta Andrzejewska

Choć Tunezja bywa postrzegana głównie przez pryzmat nadmorskich kurortów i oferty all inclusive, w rzeczywistości kryje znacznie bogatsze doświadczenia. Podróż po północnej części kraju pozwala poznać codzienność lokalnych społeczności, skosztować regionalnej kuchni oraz zetknąć się z tradycyjnym rzemiosłem, takim jak ceramika czy ręczne tkanie dywanów.

Tabarka, położona w północno-zachodniej Tunezji, zaledwie kilka kilometrów od granicy z Algierią, otoczona jest górami Kroumirie i Morzem Śródziemnym. Przyciąga słońcem, czystymi plażami, krystalicznie przejrzystą wodą i aromatyczną kuchnią. Z Polski można tu dolecieć bezpośrednio z Katowic w około cztery godziny, ale prawdziwa przygoda zaczyna się dopiero po opuszczeniu hotelu i odkryciu miejsc, w które rzadziej zapuszczają się turyści.

Zwiedzanie Tabarki najlepiej rozpocząć od spaceru po lokalnych straganach i targowiskach, które stanowią serce życia miasta. To tutaj mieszkańcy spotykają się codziennie i rozmawiają o bieżących wydarzeniach. Turyści mogą liczyć nie tylko na ciepłe powitanie, ale też na zaproszenia na herbatę, degustacje regionalnych przysmaków oraz pokazy tradycyjnego rzemiosła.

Rękodzieło inspirowane tradycją

fot. Marta Andrzejewska

Tabarka i jej okolice to prawdziwa skarbnica kultury i tradycji. Turyści mają tu wyjątkową okazję uczestniczyć w warsztatach, podczas których lokalni artyści prezentują techniki przekazywane z pokolenia na pokolenie.

Pokazy wytwarzania ceramiki przybliżają proces powstawania glinianych naczyń – od ugniatania surowej gliny, przez ręczne formowanie, aż po zdobienie wzorami inspirowanymi berberyjskimi i śródziemnomorskimi tradycjami. Równie fascynujące są warsztaty tkactwa. Tradycyjne dywany i tkaniny powstają na prostych krosnach, a wszystkie wykonywane są z naturalnych włókien. Podróżnicy mogą również spróbować swoich sił w plecionkarstwie z palmowego włókna i stworzyć własne kosze czy drobne ozdoby.

Nie brak tu także okazji do projektowania biżuterii, często stworzonej z czerwonego koralu, który jest symbolem Tabarki. Nazywany czerwonym złotem kamień można podziwiać nie tylko w lokalnym rękodziele i witrynach sklepów, ale także w centrum miasta, gdzie stoi jego imponujący posąg.

Przypomina on, że już od co najmniej XV wieku Tabarka i jej okolice były jednym z najważniejszych miejsc pozyskiwania tego surowca. Koral przyciągał kupców z północnych wybrzeży Morza Śródziemnego i przez setki lat stanowił podstawę lokalnej gospodarki.

Kuchnia pełna aromatów

fot. Marta Andrzejewska

Tunezyjska kuchnia jest tak różnorodna, jak sam kraj. Jej charakter kształtowały przez wieki wpływy berberyjskie, żydowskie, arabskie i francuskie. Na stołach królują jajka, ryby oraz baranina, przygotowywana tradycyjnie w glinianych naczyniach, które nadają potrawom niepowtarzalny smak.

Każdy posiłek uzupełnia sałatka z tuńczykiem i oliwkami, a obowiązkowym dodatkiem jest mocno posłodzona herbata miętowa. Ciekawostką jest, że podaje się ją nawet na plaży – napój ten wbrew pozorom świetnie gasi pragnienie, nawet w największe upały.

Miłośnicy owoców morza powinni spróbować homara w jednej z nadbrzeżnych restauracji, które słyną również z innych dań, przygotowywanych na świeżo i podawanych z aromatycznymi przyprawami.

Na pirackim statku

fot. Marta Andrzejewska

Marina to bijące serce Tabarki. W porcie cumują zarówno niewielkie łódki rybackie, jak i statki wycieczkowe ozdobione orientalnymi wzorami, przypominającymi te z opowieści o piratach. Rejs jednym z nich można wykupić u sprzedawców krążących po nabrzeżu, ale nie jest to atrakcja dla każdego. Już na początku pokład kołysze się mocno, a w tle dudni imprezowa muzyka. Osoby ze słabszym żołądkiem szybko chowają się pod pokładem. Ci, którzy wytrwali, mogą podziwiać niezwykły widok – Tabarkę od strony otwartego morza.

Po zakończeniu rejsu można ruszyć wzdłuż wybrzeża w stronę najbardziej rozpoznawalnego miejsca miasta – Les Aiguilles. Te charakterystyczne skały o ostrych kształtach zdobią niejedną pocztówkę. To również doskonały punkt widokowy na górujący nad miastem genueński fort. Wzniesiona w XVI wieku cytadela, przez wieki pełniła funkcję strategiczną. Dziś przyciąga odwiedzających panoramicznym widokiem na okolicę oraz krótkim, przyjemnym trekkingiem prowadzącym na jej szczyt.

Ci, którzy szukają więcej wrażeń i aktywności, mogą wyruszyć w góry Teboursouk. To raj dla miłośników pieszych wędrówek, zarówno tych samodzielnych, jak i w towarzystwie lokalnych przewodników. Największym przyrodniczym skarbem Tabarki jest jednak Park Narodowy Ichkeul, wpisany na listę UNESCO. Ten unikalny ekosystem obejmuje jezioro Ichkeul oraz podmokłe tereny, stanowiące jeden z najważniejszych punktów migracyjnych ptaków w Afryce Północnej. Flamingi, czaple i dziesiątki innych gatunków sprawiają, że park to idealne miejsce dla osób kochających przyrodę i obserwowanie dzikich zwierząt.

Śladami rzymskiej kolonii

fot. Marta Andrzejewska

Atrakcją, która na długo zapada w pamięć, jest stanowisko archeologiczne położone około 60 km na południe od Tabarki. Nie są to wprawdzie słynne Pompeje, choć i tutaj odkryto grecką ceramikę, świadczącą o dawnych kontaktach kulturowych regionu. Mowa o ruinach starożytnej osady Bulla Regia, które zachwycają zarówno historyków, jak i turystów pragnących poczuć klimat antycznego świata.

Początki osady sięgają IV wieku p.n.e. Na przestrzeni wieków Bulla Regia była kolejno osadą berberyjską, punicką, a następnie rzymską. To właśnie Rzymianie pozostawili po sobie najlepiej zachowane ślady, które pozwalają dziś wyobrazić sobie życie mieszkańców sprzed dwóch tysięcy lat.

Największą ciekawostką są unikalne podziemne wille z czasów cesarza Hadriana, które zachowały się w bardzo dobrym stanie. Ich wnętrza zdobią zachwycające mozaiki przedstawiające sceny z życia codziennego, motywy mitologiczne oraz przyrodnicze. Na terenie stanowiska archeologicznego można również zobaczyć ruiny starożytnych łaźni, a także fragmenty rzymskiego teatru.